Swoje kluczowe surowce – nasze dane – firmy Big Tech dostają za darmo.

Swoje kluczowe surowce – nasze dane – firmy Big Tech dostają za darmo.
Macie chatę na wynajem krótkoterminowy i niczego nie boicie się tak jak opodatkowania i regulacji swojego pseudohoteliku? Nie życzcie sobie chwilowo Budapesztu w Warszawie.
Dolina Krzemowa uchodzi za miejsce, gdzie wyluzowani młodzi geniusze naprawiają świat swoimi pomysłami, a w rzeczywistości jest takim samym środowiskiem biznesowym jak wszystkie inne.
Czy całe zamieszanie ma znaczenie dla nas, zwykłych użytkowniczek i użytkowników Facebooka? Właściwie nie, bo i tak nie mamy kontroli nad tym, kto i jak wykorzystuje nasze dane.
Pewien warszawski butik obuwniczy ogłosił akcję Dzień Szpilek, na organizatorów i uczestniczki akcji posypały się gromy. Czy słusznie?
Obecny system handlu międzynarodowego jest nie z tego świata. Wymyślono go dla świata samochodów, stali i tekstyliów, a nie danych, oprogramowania i sztucznej inteligencji.
Nasze podejście do kwestii robotów i sztucznej inteligencji będzie miało istotne konsekwencje. Ale jeszcze nie teraz.
Rozmowa o „wkluczaniu” społeczności pozametropolitalnych powinna dostrzec różnicę pomiędzy rzeczywistością AD 2020 a rzeczywistością lat 60. czy 70. XX wieku.
UE nie musi pozostać technologicznie uzależniona od USA i Chin. Ale jeszcze nie doszła do porozumienia, co „suwerenność technologiczna” miałaby właściwie znaczyć.
Reklama polityczna zasilana dużymi zbiorami danych jest w stanie wpływać na wybory w krajach demokratycznych. Co zrobimy, aby nie dać sobą manipulować?
Czy rozpoznawanie twarzy za pomocą sztucznej inteligencji nie jest aby wskrzeszeniem skompromitowanej XIX-wiecznej pseudonauki?
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych zastosowań sztucznej inteligencji jest rozpoznawanie ludzkich twarzy. Tu też biali są faworyzowani.