Świat

Pieniądze za milczenie, czyli Rupert Murdoch zawsze wygrywa

Prawicowy gigant medialny Fox w ramach ugody zapłaci olbrzymią sumę koncernowi, który z premedytacją oczerniał – ale wciąż mu się to opłaca. Nie ma procesu, nie ma wyroku, nie będzie precedensu.

Czy potężne medium, którego dziennikarze świadomie kłamią na antenie, może zostać pociągnięte do odpowiedzialności? Ugoda między amerykańską telewizją Fox News a producentem maszyn do głosowania Dominion Voting Systems nie daje jednoznacznej odpowiedzi.

Tak, 787 milionów dolarów to największa w historii kwota wypłacona w związku z procesem o oszczerstwo w mediach. Fakt, że Fox taką ugodę podpisał, pomoże w kolejnych procesach wytaczanych prawicowej telewizji za świadome powielanie kłamstw, jakoby wybory prezydenckie z 2020 roku zostały Donaldowi Trumpowi „ukradzione”. Co zaś najważniejsze, sąd nie utajnił dokumentów z postępowania przygotowawczego. Dzięki temu nie ma wątpliwości, że dziennikarze Fox rozmyślnie okłamywali swoją publiczność, gdy twierdzili, że maszyny do głosowania „podmieniają głosy”, te oddane na Trumpa zaliczając na konto Bidena. Ale nawet tak potężna kwota nie sprawi, że Fox przestanie sączyć polityczny jad i podburzać widzów kłamstwami.

TVP zapłaci za homofobię. Jest wyrok w sprawie „Inwazji”

czytaj także

Oszczerstwo to czyn popełniony z premedytacją, za który można dochodzić wysokich odszkodowań. Ta premedytacja i propagowanie kłamstw ze świadomym lekceważeniem prawdy zostały wykazane ponad wszelką wątpliwość. Wiemy to z ujawnionych e-maili i SMS-ów, ale również z nagrania rozmowy jednego z podwładnych Trumpa z producentem telewizji Fox. Obaj wyraźnie przyznają, że dowodów na oszustwa wyborcze nie ma żadnych.

To unicestwiło linię obrony prawników Foxa, twierdzących, że telewizja relacjonowała jedynie fakty, sama zachowując neutralność. Dziś mamy pewność, że Fox w zmowie z prowadzącymi kampanię wyborczą Trumpa systematycznie kłamał – i wiedział, że kłamie. Jeśli jednak karne odszkodowanie ma zapobiec podobnym patologiom w przyszłości, to 787 milionów dolarów nie wystarczy. W ostatnim kwartale 2022 roku Fox zarobił 4,61 miliarda. Próbując uspokoić rynki, tuż po zawarciu ugody ogłosił, że ponad 200 milionów dolarów odpisze sobie od podatku (jako koszt prowadzenia działalności) oraz że podniesie cenę abonamentu o dolara miesięcznie, co da mu dodatkowe 980 milionów dolarów zysku.

Medialny magnat Rupert Murdoch od zawsze na zmianę płacił ludziom i ich bezlitośnie szantażował, by zachować wpływy (co pokazała telewizja CBS w filmie dokumentalnym Murdoch’s Scandal sprzed 10 lat). W przeszłości zgodził się wypłacić ponad 900 milionów dolarów, by uniknąć procesów o oszustwa i łamanie prawa antymonopolowego. Innym razem zapłacił setki milionów, gdy wyszło na jaw, że pracownicy News International, należącego do koncernu, włamywali się na telefony i konta pocztowe mniej i bardziej znanych osób w Wielkiej Brytanii. Ponad 200 milionów dolarów kosztowało Murdocha uniknięcie procesu w związku z licznymi przypadkami molestowania seksualnego w studiach telewizji Fox. A gdy w 1999 roku rozwiódł się ze swoją drugą żoną, jej też zapłacił – 1,7 miliarda.

Procesy przeciwko Fox o głoszenie „kłamstwa wyborczego” dopiero się zaczynają. Dominion pozywa o oszczerstwo także inne sieci telewizyjne oraz osoby, które dawały temu kłamstwu swoją twarz. Przed sądem mogą stanąć doradca Trumpa (i były burmistrz Nowego Jorku), prokuratorka i zwolenniczka teorii spiskowych Sidney Powell, a także prezes koncernu My Pillow, Michael Lindell, który wspierał Trumpa i finansował jego próbę unieważnienia wyborów.

Nad Foxem wisi jeszcze odszkodowanie w wysokości 2,7 miliarda dolarów, jakiego domaga się firma Smartmatic – inny producent maszyn do głosowania, który padł ofiarą oszczerstw. Wytoczenie procesu przeciwko prawicowej telewizji rozważają też udziałowcy, których prawa powiernicze zostały naruszone. Postępowania przygotowawcze w sądach, procedury gromadzenia dowodów i wypłata należna Dominion utrudnią Foxowi obronę w sporze z Smartmatic. Jednak zamknięci w prawicowej bańce widzowie telewizji nie usłyszą o tym ani słowa.

Krytycy pytają: dlaczego firma Dominion nie zażądała, by w ramach ugody Fox musiał publicznie przyznać się do kłamstw i opublikować przeprosiny? Bo zapłacono jej za odstąpienie od tego żądania. Właśnie dlatego żaden proces z powództwa prywatnego nie nadkruszy imperium Fox News. W takich sprawach pieniądze zawsze przekonują silniej niż przyznanie się do winy. A to przecież o wiele za mało. Bzdury, jakie dziennikarze Fox opowiadali o maszynach produkowanych przez Dominion, były podstawą większego kłamstwa o rzekomym sfałszowaniu wyborów – to ono doprowadziło do szturmu na Kapitol 6 stycznia 2021 roku. Amerykańska Federalna Komisja Łączności powinna chronić opinię publiczną przed tak rażącymi nadużyciami, ale na to nie można liczyć. Kurnika, jak zwykle, pilnuje lis.

Czy można już zacząć karać za fałszywe newsy? To się okaże

Fox i Trump wzajemnie się wspierali, odbijali swoje kłamstwa coraz głośniejszym echem, dzieląc amerykańskie społeczeństwo na dwa wojujące ze sobą obozy. Były sędzia Sądu Najwyższego USA, Louis Brandeis, mówił, że nic nie odkaża tak jak światło słońca: tylko pełna jawność może wykorzenić korupcję i umożliwić rozliczanie winnych. To dość staroświeckie podejście w czasach, gdy ugoda i wypłacone pieniądze wymuszają „dobrowolną” zgodę na milczenie. Umowa zobowiązuje. Bierz kasę i siedź cicho. Nie było procesu, nie ma wyroku, nie będzie precedensu.

Fox płacił już w ten sposób wielokrotnie i jeszcze nieraz zapłaci, by dowody, które mogłyby ostatecznie pogrążyć medialne mocarstwo Ruperta Murdocha, nie ujrzały światła dziennego. Spodziewana wypłata dla firmy Smartmatic może pobić rekord ustanowiony w ugodzie z Dominion. Pieniądze przechodzą z rąk do rąk, a prawdziwą cenę za biznesowe praktyki Fox News płaci podzielone społeczeństwo.

**
William A. Cohn – członek kalifornijskiej adwokatury i autor książki How Free Is Free Speech? Jest profesorem prawoznawstwa na New York University i prowadzi wykłady z prawa, etyki i krytycznej analizy w oddziale tego uniwersytetu w Pradze.

Artykuł opublikowany w magazynie Common Dreams na licencji Creative Commons. Z angielskiego przełożył Marek Jedliński.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij