W Górskim Karabachu znowu jest gorąco. Tamtejszy konflikt to pokłosie skomplikowanych dziejów radzieckiego kolonializmu. W sprawę uwikłane są również lokalne imperia – Rosja, Turcja, Iran i Izrael. O co w tym wszystkim chodzi?

W Górskim Karabachu znowu jest gorąco. Tamtejszy konflikt to pokłosie skomplikowanych dziejów radzieckiego kolonializmu. W sprawę uwikłane są również lokalne imperia – Rosja, Turcja, Iran i Izrael. O co w tym wszystkim chodzi?
To już pewne: niemiecka gospodarka kuleje. W opinii ekspertów Niemcy mogą być jedyną dużą gospodarką, która w 2023 roku się skurczy. Ale konflikty w łonie koalicji „sygnalizatora świetlnego” wykraczają poza szukanie rozwiązań problemów gospodarczych.
Osiedla o dominującej funkcji mieszkaniowej często funkcjonują jako tzw. sypialnie. Rewitalizacja powinna przełamywać tę monofunkcyjność – wzmacnianą zresztą przez dogęszczanie – oraz zapewnić mieszkańcom różnorodność usług i miejsc pracy – mówi dr Eliza Szczerek.
Kwitowanie niebezpiecznych zdarzeń na kolei hasłem „wina PiS” nie przybliża nas ani do wyjaśnienia przyczyn, ani do wyciągnięcia wniosków.
Ukrainy w stopniu nie mniejszym niż wojsko broni ogromny, połączony ze sobą cyfrowo społeczny organizm.
Ludzie ograniczają mięso, gluten czy laktozę ze względu na własne zdrowie, natomiast wykluczanie mięsa to wybór ideologiczny. O postawach wobec konsumpcji mięsa rozmawiamy z Przemysławem Sadurą.
To ostatni moment, żeby przyjęcie ukraińskich uchodźców przez Polskę uczynić historią sukcesu, a nie historią porażki. Nie popełnijmy tych pięciu błędów.
Jeśli państwo nie usprawni swojej komunikacji z uchodźcami, rząd straci jedyny kryzysowy zasób, jakim dysponuje.
Brak empatii zachodnich mediów to tylko jeden z problemów, z którymi muszą mierzyć się pomagający im lokalni asystenci i tłumacze. Polscy dziennikarze – przez brak pieniędzy – kłopotów sprawiają mniej.
Zbliżenie Polski i Ukrainy mogłoby zmienić proporcje sił w Unii Europejskiej.
Z niepokojem oczekiwałam pierwszego zgrzytu w polskim pomocowym uniesieniu. On zawsze się pojawia – taka jest kolej rzeczy w każdym kryzysie. I niestety, już jest.
Czy „Gierek” to balsam dla duszy nostalgików za PRL, czy może raczej manifest kaczystowskiej dumy?