Innowacyjność nie jest po prostu pochodną ciężkiej pracy, tylko raczej chęci jej uniknięcia po to, żeby móc w wygospodarowanym czasie wolnym dobrze żyć.

Innowacyjność nie jest po prostu pochodną ciężkiej pracy, tylko raczej chęci jej uniknięcia po to, żeby móc w wygospodarowanym czasie wolnym dobrze żyć.
Nawet gdy elity polityczne wykażą zdolność strategiczną, jak w przypadku Baltic Pipe, to okazuje się, że zdolności tej nie towarzyszy strategiczna wyobraźnia.
Eco i Carrière zapewne idiotyzmem nazwaliby autorytatywne stwierdzenia o tym, że Tokarczuk emanuje klasową wyższością i pogardą dla ludu, formułowane na podstawie minutowego fragmentu z ponadgodzinnej rozmowy.
Jakość ukraińskiej debaty publicznej, odbywającej się w tle ofensywy polityczno-dyplomatyczno-militarnej, jest nie mniejszym źródłem nadziei niż sukcesy ukraińskiego wojska.
Między prognozami nadchodzącej wojny światowej a wizjami kapitulacji i rozpadu Rosji nie mamy danych, by wiarygodnie obstawiać przyszłość.
Nie ma znaczenia, kto jest na czele, czy Stalin, czy Jelcyn, czy Putin. Rosyjskie „deep state” działa z podobną logiką od początku istnienia, modyfikując tylko metody stosownie do dostępnych technologii.
Rosja, spadkobierczyni ZSRR – pogromcy III Rzeszy, okazała się kontynuatorką tejże właśnie nazistowskiej Rzeszy, prowadząc niczym nieuzasadnioną agresję przeciwko Ukrainie metodą wojny totalnej.
To był tydzień dwóch niezwykłych wystąpień: Joe Bidena, o którym mówią wszyscy, i mniej spektakularnego, ale równie istotnego wykładu Mariana Turskiego.
Za nami trzeci tydzień wojny, rosyjski blitzkrieg dawno zamienił się w wojnę pozycyjną. Rosjanie ponoszą olbrzymie straty, na co odpowiadają atakami na ludność cywilną. Skąd Ukraińcy czerpią siłę? – pytają dziś wszyscy.
Okrucieństwo Rosjan wynika nie z siły – ta umożliwiłaby szybkie rozstrzygnięcie – tylko z bezsiły, która podpowiada, by stosować metody wojny totalnej.
Wojna się nie skończyła i oby stało się to jak najszybciej, ale już wyłania się spoza niej zarys nowego ładu.
Minął tydzień rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wojny strasznej i dziwnej zarazem.