Donald Trump ma bardzo konkretny cel w pchaniu sojuszników w stronę militaryzacji – chce, by Europa kupowała Abramsy i F-35, pompując pieniądze w amerykański kompleks militarno-przemysłowy. Ale jest inna droga.

Donald Trump ma bardzo konkretny cel w pchaniu sojuszników w stronę militaryzacji – chce, by Europa kupowała Abramsy i F-35, pompując pieniądze w amerykański kompleks militarno-przemysłowy. Ale jest inna droga.
Dzisiejszy Iran to w dużej mierze produkt zachodnich interwencji, które zdusiły demokratyczne aspiracje w zarodku, torując drogę dyktaturze, a potem fundamentalizmowi.
Piketty i Nievas bronią tezy, że nierówności nie stanowią czegoś naturalnego, nie są prawem natury czy ekonomii, lecz należą do efektów polityki służącej elitom
Heroizacja Ibrahima Traoré i robienie z niego lidera rangi światowej mogą wydawać się śmieszne dla zewnętrznych obserwatorów, ale cała kampania propagandowa trafia na podatny grunt.
Socjaliści nie są jedynymi, którzy z rozrzewnieniem wspominają dawne czasy.
Inicjatorzy referendum toczą trudną bitwę w obliczu wezwań do abstencjonizmu ze strony rządzącej prawicy, ale w tym przypadku nawet porażkę da się przekuć w zwycięstwo.
Umizgi do skrajnej prawicy dla progresywnych wyborców powinny być nieakceptowalne, a bezwarunkowa wierność „mniejszemu złu” to ślepa uliczka.
Jeszcze kilka miesięcy temu zwycięstwo kandydata Konfederacji w najmłodszej grupie wyborców wydawało się pewne. Teraz wygląda na to, że dogania go Adrian Zandberg.
„Syn stulecia” niewiele uwagi poświęca innym bohaterom historycznym, ale też nie musiał tego robić, skoro elity polityczne ustąpiły Mussoliniemu pola praktycznie bez walki.
W sojuszu Trumpa z oligarchią cyfrową wyłania się system, który można nazwać technofaszyzmem – lub nieco łagodniej, technofeudalizmem.
Wizyta Karola Nawrockiego w Białym Domu wcale nie musi być tak korzystna jak chcieliby sztabowcy PiS, chociaż pewną nadzieję daje im sukces trumpistowskiego kandydata w Rumunii.
Transformację energetyczną trzeba realizować, bo alternatywą jest uzależnianie się od Putina i Trumpa.