Kraj

Koniec zarabiania na biciu, molestowaniu, groźbach karalnych? Trwają prace nad ustawą o patostreamerach

Na YouTubie czy TikToku popularne są materiały z osobami w kryzysie bezdomności, uzależnionymi czy z niepełnosprawnością intelektualną. Ci, którzy na nich zarabiają, przedstawiają się jako pomagający – przynoszą im jedzenie, udostępniają mieszkanie, w którym nagrywane są ich libacje. Zarabiają na tym krocie.

Alkoholowe libacje, bijatyki, wyzwiska, molestowanie, wymioty, ciągłe wzywanie policji i pogotowia do nieprzytomnych ludzi – to można było zobaczyć na całodobowych streamach Daniela Zwierzyńskiego, pseudonim Magical. Po zablokowaniu kont na Twitchu, YouTubie i Kicku przeniósł się na TikToka, gdzie robił streamy z byłą już partnerką, 19-letnią Nikolą Bielą.

Obecnie w Sejmie trwają prace nad ustawą o patostreamach. Zgodnie z nią ten, kto „w sieci rozpowszechnia treści przedstawiające popełnienie czynu zabronionego” – czyli na przykład naruszenie nietykalności, znęcanie się nad zwierzęciem, zachęcanie do samobójstwa – może trafić do więzienia. Proponowany wymiar kary wynosi od 6 miesięcy do 8 lat. Jeśli czerpie z nagrania korzyści majątkowe – grozić mu będzie pozbawienie wolności do 10 lat.

Magical – pionier patostreamingu

Daniel Zwierzyński urodził się w 1993 roku. Mieszka z matką – Małgorzatą „Gohą” Zwierzyńską. Wcześniej był z nimi jej konkubent Jacek „Jaca” Marcinkowski, ale musiał się wynieść, gdy kobieta została skazana za znęcanie się nad nim.

Magical jest pionierem patostreamingu w Polsce. Zaczynał w 2015 roku, transmitując na Twitchu grę w Tibię. W tle toczyło się rodzinne życie – kłótnie, wyzwiska, alkohol. Gdy został zbanowany, przeniósł się na YouTube’a. Zdobył popularność dzięki aktywności użytkowników portalu Wykop, streamom Michała „Boxdela” Barona, który komentował to, co działo się w domu Daniela, a także szotom (urywkom) z „najlepszych akcji” zamieszczanych na YouTubie.

Paweł B., gwiazda freak fightów, został prawomocnie skazany za wykorzystanie niepełnosprawnego mężczyzny

To na kanapie u Magicala powstawał koncept Fame MMA – pierwszej w Polsce federacji influencerów, prowadzonej przez Michała „Boxdela” Barona i Wojciecha Golę. Daniel zawalczył tylko na dwóch pierwszych galach, bo podczas drugiej walki złamał nogę. Wcześniej rozpromował federację dzięki „dymom”: wyzwiskom, okrzykom i przemocy fizycznej w trakcie konferencji.

„Ty już byłeś pampers zmienić, pokaż, zdejmuj spodnie”, „Cipkę masz”, „Sraczka, siki, rzygnę” – taki poziom prezentował Zwierzyński, ku uciesze żywo reagującej widowni.

Na jednej z konferencji wystąpił z Dawidem Ozdobą. Ten po kilku walkach i aferach zniknął z sieci. W 2022 roku jego matka ogłosiła, że mężczyzna nie żyje. Kilka tygodni wcześniej na jednej z freak fightowych gal opowiadał, że przez hejt po występie na Fame MMA nabawił się depresji i kryzysu psychicznego.

Co się działo na streamach Magicala?

„Ty kurwo jebana, obyś, kurwo, zdechła!”. Syn rzuca się na matkę i okłada ją kulami, które ma przy sobie po złamaniu nogi.

Osoby na streamach przewracają się, wymiotują, szczają pod siebie, biją się, kopią i wrzeszczą. Często po kilkanaście godzin, czasem przez całą dobę lub kilkanaście dni bez przerwy.

Zwierzyński kupuje alkohol i dostarcza swoim bliskim. Często zostawia pijanych starszych ludzi, żeby robili „kontent”. Co jakiś czas wymyśla „zabawy”: na przykład ogłasza, że jeden z uzależnionych uczestników streamów od 14 stycznia się nie mył, a 26 stycznia będzie oficjalne kąpanie. Zaprasza kolejne osoby, które na streamach są bite, poniżane, molestowane.

Goha na oczach widzów kopie i bije po twarzy swojego partnera, on jej oddaje. Ona wyrzuca go z domu, co rusz straszy bezdomnością. Uzależniony od alkoholu Jacek na większości streamów jest kompletnie nieświadomy tego, co się dzieje.

Czasem płacze. Kilkukrotnie mówił, że chce się zabić. „Garbata kurwo, teraz cię dopiero zniszczę, trzym mordę, nienawidzę cię, zabiję cię” – mówi do niego Goha. „Ty kurwo, żebyś zdechł i twoje bękarty”.

„Obyś umarł na AIDS”

Widzowie na streamy reagują entuzjastycznie. Na YouTubie masowo wpłacają po 3, 5, a czasem ponad 1000 złotych. Daje to możliwość wysyłania wiadomości, których treść pojawia się na ekranie i jest odczytywana przez symulator głosu. Rodzina na bieżąco je komentuje.

„Wypierdalaj konfidencie pierdolony”; „Będę ją walił w rozpadająca się rozpiździocha”; „Jaca wyjeb jej w mordę szmacie jebanej Goha zdychaj Goha zdychaj Goha zdychaj”; „Jutro przyjadę z policjantem cię spałować suko wyglądasz jak zużyta woźna a głos jak zombie o boże chyba ci włożę”; „Obyś umarł na AIDS”; „Umierajcie na trąd pachołki”; „Przyjedź to tą petardę ci w dupę wsadzę i wybuchnie ci”; „Żydzi do gazu”.

Widzowie płacą alkoholikom za alkohol, by pili na streamach i publicznie się poniżali. Matka czasem wypomina Danielowi, że zniszczył jej życie. On odpowiada jej tym samym.

Wymierzenie policzka to adekwatna reakcja na molestowanie

Policja co rusz jest wzywana do domu Zwierzyńskich, często kilka razy w ciągu streama. Bywa, że widzowie dzwonią na pogotowie, bo mają wątpliwości, czy pijani do nieprzytomności ludzie żyją. Zdarzało się, że ratownicy wynosili ich na noszach.

Ale cierpią nie tylko ludzie. 26 stycznia na Urzędniczej 2 pojawia się Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt w obstawie policji. Zabierają Sonię – suczkę, która mieszka z rodziną Zwierzyńskich. Pies przez kilka lat był obecny podczas libacji, kuląc się przy krzykach i wyzwiskach. Pijani ludzie potykali się o Sonię, jeden z uczestników się na nią przewrócił – przerażona zawyła i uciekła.

Zwierzyński także na tym zgarnia zasięgi. Deklaruje, że będzie walczyć o Sonię. Kontaktuje się na lajwie ze Zbigniewem Stonogą, który prosi go o podesłanie dokumentów. Streamer twierdzi, że pomoc zadeklarował też Krzysztof Rutkowski.

Kilka dni później policja skuwa Zwierzyńską i bierze na izbę wytrzeźwień. Daniel krzyczy, że to bezprawie, i zaprasza widzów na swojego Instagrama, gdzie wrzuca fragment pojmania matki. Ale by go obejrzeć, trzeba zaobserwować jego profil. Nagle ze 122 tys. obserwujących robi się o kilka tysięcy więcej.

Zwierzyński ma wyrok za pobicie człowieka i publiczne pochwalanie nawoływania do zabójstwa Pawła Adamowicza. Za to ostatnie na rok trafił do więzienia. Gocha siedziała za znęcanie się nad partnerem, znieważenie Owsiaka i również pochwalanie nawoływania do zabójstwa Adamowicza.

Jak nie YouTube, to TikTok

1 lutego zapytałam biuro prasowe YouTube’a o zdanie w kwestii tych streamów. Wieczorem tego samego dnia kanał Zwierzyńskiego został usunięty.

Biuro prasowe YouTube’a przesłało mi oświadczenie:

„YouTube ma jasne wytyczne dla społeczności, które określają, co jest niedozwolone na platformie. Zweryfikowaliśmy kanał DreamTeam i został on zamknięty za obejście naszych warunków korzystania z usługi, które zabraniają użytkownikom, których kanały zostały wcześniej usunięte, posiadania lub tworzenia innych kanałów YouTube. Nasze zasady dotyczą wszystkich”.

Wtedy Magical przeniósł się na TikToka – platformę, na której pozornie panują znacznie bardziej restrykcyjne zasady: za samo pokazanie alkoholu czy papierosa można utracić konto. Dzięki związkowi z 19-letnią Nikolą Bielą przekształcił swój kontent w bardziej „family-friendly”. Zarabiają dziesiątki tysięcy, pokazując swoje kłótnie, tańce, akty czułości, napady zazdrości, utarczki z matką, zakupy.

I twoje dziecko może dać się złapać na Lexy Chaplin i promocję hazardu

Daniel Zwierzyński przestał się interesować osobami uzależnionymi od alkoholu, które wcześniej wykorzystywał dla zasięgów i pieniędzy. Jego matka dostała zakaz zbliżania się do Jacka, który był pokłosiem wyroku o znęcaniu się nad konkubentem. Wbrew zaleceniom ustawy o natychmiastowej izolacji sprawcy od ofiary to on został zmuszony do wyprowadzki. Zamieszkał z innym mężczyzną, który od czasu do czasu pojawiał się na Urzędniczej. Wspólnie zaczęli robić streamy na Twitchu, a po banie – na mniejszej platformie streamingowej. Piją, zataczają się, upadają. Często mają plamy kału lub moczu na spodniach. Widzowie komentują, że oglądają ich powolną śmierć. I przesyłają im alkohol, by upijali się dalej.

Na TikToku pojawia się pełno oszustów żerujących na naiwności bardzo młodych osób, często dzieci. Są tacy, którzy obiecują pokazanie kolorowej chmury z vape’a (dodawanie barwników jest śmiertelnie niebezpieczne), przymuszają widzów do wysyłania serduszek, prezentów czy kodów BLIK, strasząc, że naślą na nich policję. To zwykle dorośli, nawet ponad 30-letni mężczyźni, mówiący w sposób infantylny, bazujący na prostych szantażach i manipulacjach, które trafiają do dzieci i wywołują w nich lęk.

Te materiały też nie są banowane. Biuro prasowe TikToka nie odpowiedziało na moje pytania dotyczące tej kwestii.

Ucieczka od patostreamera

W maju tego roku Nikola pojechała do Warszawy, by zrobić sobie tatuaż. Zatrzymała się w hotelu razem z influencerką Julią „Queen of the Black” Pelc oraz jej partnerem. Julia ma 19 lat, ale w sieci działa od 12. roku życia. Mierzy się z uzależnieniami, miała kilka prób samobójczych, na Instagramie pokazywała pocięte nadgarstki. Parę lat temu opowiedziała o przemocy ze strony byłego chłopaka, również influencera.

Niedawno ogłosiła, że obecny partner ją bije – a po kilku tygodniach wyznała, że udawała, by się zemścić. Reklamowała produkty, które okazywały się oszustwem. Zrobiła głośną zbiórkę na „umierającego” psa, a po ujawnieniu pewnych niejasności zadeklarowała, że pieniądze prześle na organizację walczącą o prawa zwierząt. Nie zrobiła tego, sprawa ucichła.

Drugiego dnia pobytu w stolicy Nikola zniknęła. Magical w ramach zemsty za ucieczkę zachęcał widzów do śledzenia dziewczyny, ujawnił jej numer telefonu, oskarżał o wykorzystanie go dla zasięgów. Obrażał i zdradzał szczegóły dotyczące jej życia seksualnego, części intymnych, traumatycznej przeszłości i członków rodziny.

Na tych streamach zbierało się ponad 100 tys. widzów. Przesyłali mu płatne wirtualne prezenty, które mógł wymienić na pieniądze.

Od momentu wyjazdu z Torunia i „dramy” Biela zyskała ponad 300 tys. obserwujących na Instagramie. Mniej więcej tyle samo co Magical od początku związku z nastolatką.

Kolejna ofiara patriarchatu. Epitafium dla Mateusza Murańskiego

Następnego dnia dziewczyna „się odnalazła” – obok Amadeusza „Ferrariego” Roślika, freak fightera lubianego za publiczne grożenie ludziom śmiercią, gwałtem i okaleczeniami, fizyczne ataki, poniżanie kobiet i agresywne zachowania. Mężczyzna zaoferował, że w celu „wyleczenia” jej z uzależnienia od używek zainwestuje 100 tys. zł w „glow up” Nikoli – doczepy, paznokcie, ubrania, makijaż, wśród propozycji pojawiła się też operacja piersi i powiększenie ust. Obiecał jej podróż dookoła świata, zapowiadając, że zrobi z tego „najlepszy kontekt”.

Pierwszy stream zebrał ponad 100 tys. widzów. To może oznaczać, że Roślik odzyskał „zainwestowane” pieniądze z nawiązką.

To nie pierwszy raz, gdy postanowił zarobić na krzywdzie nastolatki. Tuż po tym, jak Julia Pelc umieściła na Instagramie nagrania, na których pokazywała świeżo pocięte nadgarstki, zjawił się obok niej Roślik. Ludzie niepokoili się o dziewczynę i chcieli jej pomóc, więc każdy taki materiał cieszył się zainteresowaniem (i zwiększał zasięgi). Streamer publikował zdjęcia, na których obejmuje się z Julią w jaccuzzi. Ona ogłosiła na TikToku: „Jak będzie 100 tys., Amadeusz zostaje tiktokerem i uczę go w to. Błagam, ja chcę zrobić z niego mini tiktokera”. Ostatnio wyznała, że „pomoc” Roślika skończyła się wraz ze spadkiem zasięgów.

„Upodlij się, a ja zarobię”

Amadeusz „Ferrari” Roślik to 27-letni influencer, który zasłynął jako zawodnik federacji Fame MMA. W trakcie konferencji opowiadał, że w przeszłości łamał ludziom czaszki, szczęki, jest po wyrokach. Swoim wrogom obiecywał trwałe kalectwo. Gdy inny influencer udzielał wywiadu, Ferrari z zaskoczenia brutalnie go znokautował, za co otrzymał karę finansową od federacji.

Pod koniec zeszłego roku Roślik pojechał do Tajlandii, by kręcić streamy wraz z innym, 19-letnim influencerem (który znajdował się wówczas w kryzysie psychicznym). Setki tysięcy ludzi oglądało, jak zaglądają Tajkom w majtki, żartują z ich płci i nazywają mężczyznami, krzyczą, że śmierdzą i chce się od nich rzygać. Roślik twierdził, że w ten sposób pomaga osobom transpłciowym w Polsce uzyskać społeczną akceptację.

Gdy skrytykowałam TransTV (tak nazywał się kanał) za seksizm i transfobię, Roślik zaczął udostępniać podrobione screeny „moich” tweetów i tworzyć skierowane do mnie filmy. Od jego fanów dostawałam tysiące gróźb śmierci, gwałtów i okaleczeń. Co kilka minut odbierałam telefon z „ostrzeżeniem”, że już po mnie jadą. Oprawcy znaleźli dane mojej rodziny i twierdzili, że planują na nich ataki. Sprawa jest w prokuraturze.

Obecnie Roślik próbuje wykorzystać zasięgi zdobyte dzięki konfliktowi z Magicalem do promocji nowego biznesu. Na streamach Biela w koszulce z logo projektu ogląda, jak podwładni Roślika siedzą w wannie, a na tablicy widnieją różne kwoty. Gdy widzowie wpłacają pieniądze, uczestnicy oblewają się grzybkami w occie, śmierdzącym kefirem czy zepsutymi ogórkami.

„Rozpierdolę cię samochodem, kurwo, przejadę cię autem”

Po ucieczce Bieli inni youtuberzy zaczęli ją atakować i pokazywać wiadomości prywatne, które do nich wysyłała. Temat przez kilka dni brylował w trendach Twittera, więc zgarniali na tym spore zasięgi. Zrobił to między innymi Sergiusz „Nitrozyniak” Górski. 27-letni influencer z Wrocławia zawdzięcza swoją popularność streamom, na których grając w gry, wyzywał widzów i ich matki, groził im pobiciem, życzył śmierci. Na przykład tak:

„Kurwa, jak nudny jestem, to wypierdalaj, kurwa, lizać fiuta staremu albo podcierać dupę babci, wypierdalaj stąd, na chuj ty przychodzisz jakieś, kurwa, głupoty pisać, jak coś ci się nie podoba, kurwa, to wyjdź, kurwa, przed dom i się utop w jeziorze nieopodal, kurwa, kretynie jebany. Ja pierdolę, kurwa, będziesz mnie wkurwiał. Nie skończyłem się, tylko skończyłem, kurwa, w mordzie twojej matki, kurwa, jak robiła sloppy blowjob”.

„Oby ci, kurwa, stara zdechła, cwel jebany. Twoja matka to kurwa jebana. Ruchałem ją z kolegami. Śmieć najgorszy”.

„Jebałem ci starą, skurwielu spierdolony, twój stary się tylko na to patrzył, bo był jebanym cuckoldem. Dostał 100 zł i tylko patrzył, jak mu bengowałem żonę kurwa, twoją matkę”.

„Rozpierdolę cię samochodem kurwo, przejadę cię autem. Będziesz zdychał kurwa pośród kurwa mojego grilla karbonowego i moich opon”.

Na streamie z lutego 2023 roku Rafał „Takefun” Górniak próbował hamować Sergiusza, gdy ten w wulgarny sposób obrażał Nikolę. „Hejka dziękuję z całego serca, że mnie broniłeś, jak Nitro jechał po mnie” – napisała do niego. Po rozstaniu Bieli z Danielem Zwierzyńskim Górniak udostępnił tę wiadomość. Dla komentujących było to potwierdzenie, że dziewczyna chciała wykorzystać kolejną osobę. Pisali: „goldigerka”, „kurwisko”, „dziwka”, „kurwiszcz”, „po wyglądzie widać, że to patologia”, „na młodej piczy chuj się ćwiczy”, „zwykły szon”, „szlauf”.

Rafał „Takefun” Górniak od lat nagrywa z Górskim. Trzy lata temu zamieścili film Oceniamy polskie influencerki. Na grafice dwie popularne kobiety podpisali: „zwykły szon” i „gruby słoń”. Setkom tysięcy widzów wyznawali, kogo by „puknęli”, „sponiewierali w łóżku”, „nadziali na siekierę”, w kogo „wsadziliby drągala”, kto „by im usiadł na ryju”, a kogo by zabili. Film trafił do Na czasie i Polecanych na YouTubie. Obecnie Sergiusz ma bana na tym portalu.

Staśko: Bronię „dziewczyn z Dubaju” przed Dodą (i kapitalizmem)

Prokuratura skazała obydwu youtuberów za groźby karalne, w tym dotyczące uszkodzenia ciała i pozbawienia życia kierowane do sąsiadów, którym przeszkadzały ich zachowania.

Medusa, streamer, wyraża uznanie wobec Roślika, że znalazł sobie „jeleni do zasięgów”. Wiele osób z podziwem mówi o pomyśle na biznes opartym na wykorzystaniu uzależnionej od używek nastolatki. Ci sami ludzie obwiniają ją za to, że wykorzystała Zwierzyńskiego.

Ale pod względem biznesowym wszystkie oburzone głosy działają na korzyść Rafonixa, Magicala, Nikoli i innych patostreamerów. Każdy hejter zwiększa ich zasięgi, zarobki i pracuje na ich sukces.

Roślik od początku zaangażowania się w „pomoc” zdobył ponad 100 tys. obserwujących na YouTubie.

„Niedługo wpada filmik z takimi rzeczami, że pakujesz walizę!”

Chwilę później federacja Prime MMA ogłosiła walkę Adriana Ciosa ze Zwierzyńskim. Nie Danielem, tylko jego młodszym bratem, Łukaszem. Cios to jego były przyjaciel – od początku ucieczki Bieli influencerzy sugerują, że mają romans. Publikują zdjęcia, na których patrzą sobie w oczy lub się obejmują. Cios oczywiście deklaruje, że chce pomóc dziewczynie: „Jeżeli chęć pomocy osobie, która tego potrzebuje, jest czymś złym… to ja chcę być zły”.

W trakcie pierwszej konferencji połączono się telefonicznie z Danielem Zwierzyńskim, który wykrzykiwał, że Biela przez trzy miesiące była w szpitalu psychiatrycznym. Mówił, że się cięła, a on ją uratował. Cios wrzeszczał, że Zwierzyński przetrzymywał Nikolę, znęcał się nad nią psychicznie, więził, odciął od rodziny, znajomych, zabierał telefon. W trakcie wymiany zdań co rusz zaglądał na swojego streama. Włodarz federacji – znany z reklamowania oszustw, fizycznego atakowania ludzi i poniżania ich – zwrócił uwagę, że Cios, widząc, że rośnie mu liczba widzów, jeszcze bardziej się emocjonował.

„Zniszczyłeś młodą dziewczynę. I niedługo wpada filmik z takimi rzeczami, że pakujesz walizę!” – krzyczał Cios, patrząc w ekran swojego telefonu.

Na koniec Łukasz rzucił się na niego i uderzył. „Mówiłam: walić” – cieszyła się Małgorzata Zwierzyńska na TikToku, kilka razy pokazując widzom nagranie z jej synem atakującym Ciosa.

Według regulaminu TikToka promowanie przemocy jest zakazane, ale platforma nie zareagowała na powyższe treści.

„To się skończy tragedią”

Po rozstaniu Daniela i Bieli dziesiątki dziewczyn zaczęły nagrywać tiktoki, prosząc, by wybrał je na „kolejną Nikolę”. Przychodzą pod jego blok, a gdy do nich wychodzi i pokazuje na streamach, piszczą. Przez telefon rozmawia z kolejnymi kandydatkami. Niektóre zaprasza do mieszkania, a one promują swoje profile w mediach społecznościowych. Dzięki aferze z Bielą Magical zdobył milion obserwujących na TikToku. Kluby i dyskoteki zapraszają go na imprezy jako celebrytę, bo przyciąga nowych klientów.

Mężczyźni próbują zdobyć walki na freak fightach, obrażając Zwierzyńskiego, Roślika i innych patostreamerów, którzy „ratują” Bielę.

Powstaje sporo fałszywych kont Nikoli na TikToku z jej starymi bądź przerobionymi nagraniami, przedstawianymi jako aktualne. Pojawiają się kubki i inne produkty ze zdjęciami Zwierzyńskich. Firmy promują się, kierując nagrania do Zwierzyńskiego.

Użytkownicy pokazują wiadomości, które mieli dostawać od Bieli lub Zwierzyńskiego. Część z nich jest podrobiona. Konta deklarujące, że należą do byłego chłopaka Nikoli, zbierają mnóstwo obserwujących. Jeszcze więcej, gdy ogłaszają, że zostali przez nią fałszywie oskarżeni o gwałt albo że była w ciąży.

Kolejne osoby deklarują, że ratują Nikolę, i oskarżają drugą stronę, że ją niszczy: robi to Zwierzyński, Pelc, Roślik, Cios i wielu aspirujących influencerów.

Okazuje się, że cała masa ludzi, którzy na koncie mają zarabianie na przemocy fizycznej czy oszustwach finansowych, czuje wielką potrzebę pomocy, gdy na horyzoncie pojawi się nastolatka z problemami i wielkimi zasięgami.

Na YouTubie i TikToku popularne są materiały z osobami w kryzysie bezdomności, uzależnionymi czy z niepełnosprawnością intelektualną. Ci, którzy na nich zarabiają, przedstawiają się jako pomagający – przynoszą im jedzenie, udostępniają mieszkanie, w którym nagrywane są ich libacje. Zarabiają na tym krocie. Realna pomoc uczestnikom streamów nie opłaca się twórcom.

Rzecznik Praw Obywatelskich interweniuje

Za przykład może tu służyć również historia Krzysztofa Kononowicza i Wojciecha Suchodolskiego z ul. Szkolnej 17 w Białymstoku – ludzie oglądają, jak dwóch nieporadnych życiowo ludzi upadla się na streamach, a ci, którzy na nich zarabiają, są niewidoczni.

Jakiś czas temu Rzecznik Praw Obywatelskich zajął się sprawą wykorzystywania Kononowicza. Otrzymał też wniosek w sprawie Urzędniczej.

Zapytałam o to biuro RPO. Otrzymałam odpowiedź:

„Rzecznik Praw Obywatelskich krytycznie ocenia zjawisko patostreamingu i w tym obszarze podejmuje właściwe działania w granicach swoich kompetencji. W związku ze skargą obywatela dotyczącą patostreamera, mieszkańca Torunia, Rzecznik wystąpił do Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z prośbą o zbadanie opisanej sprawy, w ramach konstytucyjnych i ustawowych kompetencji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W odpowiedzi z dnia 7 grudnia 2022 r. Rzecznik został poinformowany, że »brak jest dostatecznych podstaw i informacji, aby Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji mogła wdrożyć swoje postępowanie na podstawie ustawy z 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji (Dz.U. z 2022 r. poz. 1722)«. Jednocześnie wezwano Rzecznika do przekazania »bliższych informacji na temat kontrowersyjnych treści rozpowszechnianych w Internecie […], w celu podjęcia przez KRRiT dodatkowych czynności sprawdzających i uruchomienia dalszej procedury przewidzianej przepisami prawa«. Sprawa jest w toku rozpatrywania”.

**

Po publikacji z redakcją skontaktowała się agencja, która reprezentuje biuro prasowe polskiego TikToka. W odpowiedzi z agencją skontaktowała się Maja Staśko. Wyjaśniono nam: „Podstawą do działań moderacyjnych są nasze Zasady Społeczności, które jasno zabraniają umieszczania na platformie treści np. nacechowanych mową nienawiści. Zespoły moderacyjne sprawdzają każdą taką treść. Konsekwencje są rozmaite i zależne od stopnia przekroczenia: kanał może być nieprezentowany na kanale „Dla ciebie”, można usunąć kontent, wysłać informację ostrzegającą dla twórców takiego konta, można usunąć trwale konto twórcy czy zablokować możliwość założenia przezeń kolejnego konta. Znany jest rys biograficzny tego konkretnego twórcy, zawsze jednak wiążąca jest ocena naszego zespołu moderacyjnego – z zasady nie penalizujemy na wyrost, w przewidywaniu potencjalnych naruszeń. Zespół bezpieczeństwa i moderacji liczy ponad 40000 osób i sprawnie, w czasie rzeczywistym weryfikuje treści pod kątem zgodności z naszymi Zasadami Społeczności”.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Maja Staśko
Maja Staśko
Dziennikarka, aktywistka
Dziennikarka, scenarzystka, aktywistka. Współautorka książek „Gwałt to przecież komplement. Czym jest kultura gwałtu?” oraz „Gwałt polski”. Na co dzień wspiera osoby po doświadczeniu przemocy. Obecnie pracuje nad książką o patoinfluencerach.
Zamknij