Nasza wymarzona Polska to Szwecja. Tylko bez podatków
Polacy chcą państwa dobrobytu. No chyba, że trzeba za nie zapłacić w podatkach – to wtedy nie.
Polacy chcą państwa dobrobytu. No chyba, że trzeba za nie zapłacić w podatkach – to wtedy nie.
Kończy się lewicowy zwrot w polityce prezesa Kaczyńskiego. I zaczynamy zwrot ku orbánizacji.
Dlaczego polski rząd zablokował porozumienie, chociaż sami bylibyśmy jego beneficjentami i wzmacniałoby ono całą UE?
O ich problemach się milczy, ich problemy się zwykle lekceważy. Najlepiej zarabiające Polki i Polacy znoszą swoją udrękę w ciszy i samotności.
Trudno wyobrazić sobie większy koszmar podatkowy niż ta epicka epopeja, którą zgotowali nam rządzący od stycznia. Ale uwaga, będzie bujać mocniej.
Łatwiej jest nam sobie wyobrazić wojnę niż zerwanie relacji finansowych Zachodu z rosyjskimi elitami – mówi Maciej Konieczny z partii Razem.
Tak się już niestety w Polsce utarło, że ugrupowania polityczne próbują dojść do władzy, zapowiadając rewolucję. W XXI wieku właściwie każda kolejna ekipa rządząca obiecywała gruntowne odejście od niesłusznych idei i koncepcji poprzedników. Pierwszy rząd PiS zapowiadał odesłanie do lamusa postkomunistycznych układów z czasów rządów SLD. PO obiecała zakończenie zamordyzmu z okresu pierwszego rządu PiS. […]
Z całym szacunkiem dla Orkiestry, ale Polski Ład przyniesie ochronie zdrowia kilkadziesiąt razy więcej dodatkowych środków niż zbiórka Owsiaka.
Słabe pojęcie o ekonomii ma ktoś, kto najpierw oczekuje efektów, a dopiero potem, ewentualnie, zgodzi się za nie zapłacić.
Zmiany w systemie podatkowym jeszcze bardziej sfeminizują biedę.