Twój koszyk jest obecnie pusty!
Sport to wysiłek i wyniki, ale też polityka: interesy, ambicje, pieniądze i energia, która łączy – albo dzieli – wspólnoty.
Osobista opowieść o tym, jak futbol budzi emocje, tworzy tożsamość i zachwyca swoją nieprzewidywalnością.
Tu nie chodzi o futbol, bo to coś więcej – to futbolizm, który jest ideologią i kultem, a napędza go ogromna kasa, różne interesy i emocje, które nie zawsze są szlachetne.
Jeszcze przed tym, jak Karol Nawrocki wprowadził się do Pałacu Prezydenckiego, dyskusja o politycznych wyborach i motywacjach kibiców piłki nożnej rozgorzała na nowo ze zwielokrotnioną siłą. Co na ten temat mówią elity? Przyjrzyjmy się zarzutom prof. Magdaleny Środy wobec orlików.
Argumenty przeciwko rewitalizacji Skry sprowadzają się tak naprawdę do czysto indywidualnych „nie potrzebuję, nie chcę, nie podoba mi się”.
Przed finałem niechcianych przez FIFA Mistrzostw Świata kobiet w 1971 roku kobiece ciała znów stały się polem bitwy w wojnie o emancypację. Bitwy wygranej i przegranej jednocześnie.
Skoro piłka nożna to dziś wielki, masowy spektakl, zastanówmy się, jaka właściwie sztuka jest grana w tym teatrze.
On jest wybitnym napastnikiem, ona wybitną napastniczką. On zarabia w tydzień więcej niż ona przez cały sezon. Nie, nie dlatego, że „rynek tak zdecydował”.
Nie ćwiczysz bicepsa, wyglądasz na plebsa, czyli o wojnie naszej, którą wiedziemy z szatanem, światem i ciałem.
„Zajmowanie się Lewandowskim jest dowodem skrajnego zidiocenia” – napisał na X Tomasz Lis, więc postanowiłem zająć się tą ważką sprawą i nie zostawiać wątpliwości co do mojego poziomu intelektualnego.
Co mają wspólnego finansowane przez Arabię Saudyjską płatne urlopy macierzyńskie dla tenisistek z powieścią Michela Houellebecqa, która w styczniu skończyła 10 lat?