Dlaczego wnuki z dyplomem wybierają tę samą opcję polityczną co dziadkowie – ale z zupełnie innych powodów?

Dlaczego wnuki z dyplomem wybierają tę samą opcję polityczną co dziadkowie – ale z zupełnie innych powodów?
Coraz większe grupy społeczne widzą Francję rządzoną przez obcy świat mamony, do którego one same się nie załapały i który broni wstępu do siebie. Macron jest dla nich ucieleśnieniem tego świata.
Emmanuel Macron wygrał wybory prezydenckie. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że koszmar skrajnej prawicy nie przestanie nawiedzać francuskiej polityki. Niestety, nie musi się już skończyć szczęśliwie.
We Francji debaty prezydenckie od dawna stanowią wspaniałe widowiska, do których polscy obywatele nie są przyzwyczajeni.
Ryzyko zwycięstwa Le Pen nigdy nie było tak realne, a wynika to z rosnącego zmęczenia Francuzów politycznym i finansowym establishmentem, którego uosobieniem jest aktualnie Emmanuel Macron.
Le Pen nigdy nie była bliżej prezydentury. Stawką w tych wyborach jest samo centrum europejskiego projektu.
Aby pokonać Marine Le Pen i zmierzyć się z urzędującym prezydentem w drugiej turze, Mélenchon będzie musiał przekonać wyborców, że to on jest mocniejszą alternatywą dla Macrona i jego liberalnej polityki.
W 2014 roku Unia nałożyła embargo na eksport broni do Rosji. Było dziurawe jak sito.
Na dwa miesiące przed wyborami dwoje przyjaciół Putina znajduje się w wąskim gronie faworytów do zwycięstwa.
Żaden liczący się europejski polityk nie powie dziś, że Sojusz Północnoatlantycki jest w stanie „śmierci mózgowej”.
Na ten moment bardziej realne wydaje się jednak jej zatonięcie w gąszczu innych lewicowych kandydatów.
Jako człowiek w kwestii energetyki jądrowej w Polsce będący „za, a nawet przeciw”, po lekturze „Atomu dla klimatu” gotów byłbym przeprowadzić się do Finlandii. Zwątpiłem natomiast, czy za mojego życia będziemy mieli w Warszawie – Helsinki, a pod Choczewem reaktor.