W tym roku Święty Mikołaj zostawił pod choinką 1246 stron porozumienia pomiędzy Unią Europejską a Zjednoczonym Królestwem. To podwójny prezent. …

W tym roku Święty Mikołaj zostawił pod choinką 1246 stron porozumienia pomiędzy Unią Europejską a Zjednoczonym Królestwem. To podwójny prezent. …
Brexit jeszcze faktycznie się nie dokonał, ale jego skutki już teraz powinny odstraszyć innych potencjalnych „exitowców”.
W takt kryzysów w negocjacjach między Wielką Brytanią i Unią Europejską można by regulować zegarki.
UE nie musi pozostać technologicznie uzależniona od USA i Chin. Ale jeszcze nie doszła do porozumienia, co „suwerenność technologiczna” miałaby właściwie znaczyć.
W obliczu kryzysu schyłkowe mocarstwa podejmują fatalne decyzje. Wielka Brytania jest od takiej decyzji o krok, ale nie tylko ona poniesie jej konsekwencje.
Populistyczna prawica wytwarza rozczarowanie polityką: poczucie, że „wszyscy kłamią”, „nic się nie da zrobić” i tylko silny przywódca może ogarnąć cały ten bałagan.
Gościem Mateusza Lufta i Adama Ostolskiego w „Podcaście krytycznym” jest Jakub Krupa, były korespondent PAP w Londynie.
Wbrew słynnym słowom Theresy May „brexit” na razie wcale nie znaczy „brexit”.
Mając do wyboru federację lub dezintegrację, unijni decydenci pokazali, że wolą kurs na katastrofę.
Czas się pożegnać z mrzonką, że Europa w kryzysie zawsze się jednoczy, jakby pod wpływem jakiegoś prawa fizyki.
Ku własnemu zaskoczeniu Sinn Féin wygrywa wybory.
Rozdział „europejskiej Brytanii” wydaje się zamknięty. Co dalej? Czym będzie Zjednoczone Królestwo?