Od redakcji, Weekend

13 najczęściej czytanych i najbardziej dyskutowanych tekstów 2022 roku

W najchętniej czytanych tekstach Krytyki Politycznej w 2022 roku oprócz wojny w Ukrainie konsekwentnie pisaliśmy o osobach z niepełnosprawnościami, prawach pracowniczych, niewydolności państwa, kryzysie kosztów życia czy sytuacji mieszkaniowej. Oto „trzynastka”, o której dyskutowano najbardziej żarliwie.

Dla Krytyki Politycznej zainteresowanie ukraińskimi i białoruskimi sprawami nie zaczęło się 24 lutego 2022 roku albo wraz z początkiem kryzysu uchodźczego latem 2021 roku, ale oba wydarzenia w oczywisty sposób zmieniły wiele – w tym także pracę redakcyjną. Przez ostatnie miesiące nieustannie próbowaliśmy choć odrobinę złamać kody wojny informacyjnej, poszukiwać faktów w zalewie propagandy i wyobrazić sobie, jakie wyzwania mogą nas jeszcze czekać w związku z jednym z najważniejszych wydarzeń współczesności. Dzięki temu powstało mnóstwo mądrych materiałów – komentarzy, wywiadów, reportaży, podcastów – które nie zawsze z taką samą siłą przebijają się przez podejrzane algorytmy, ale pozwalają spojrzeć na nowo m.in. na obronność, politykę zagraniczną czy pomaganie słabszym – przez państwo i nas samych.

Rozmawialiśmy, analizowaliśmy, komentowaliśmy. Oprócz tekstów czy wideo przygotowaliśmy 64 autorskie podcasty, do których zaprosiliśmy grono ekspertek i ekspertów z Polski i ze świata. W najchętniej czytanych tekstach Krytyki Politycznej 2022 roku nie zajmowaliśmy się rzeczami błahymi, oprócz wojny w Ukrainie konsekwentnie pisaliśmy o osobach z niepełnosprawnościami, prawach pracowniczych, niewydolności państwa, kryzysie kosztów życia czy sytuacji mieszkaniowej. Oto „trzynastka”, o której dyskutowano najbardziej żarliwie.

13. Nouriel Roubini, Idzie krach, idzie krach, dzwonią dzwonki sań

Od 2008 roku Nouriel Roubini mierzy się z nie zawsze wygodną etykietką czołowego współczesnego katastrofisty, który lepiej niż inni potrafi czytać sygnały dotyczące nadchodzącym kryzysów. W tekście na koniec 2022 roku amerykański ekonomista nie musi wybiegać daleko w przyszłość – już teraz ma miejsce sytuacja, „jakiej jeszcze nie było”, spowodowana eksplozją deficytów i pożyczek w ostatnich dekadach. Dla krajów zachodnich trauma kryzysu finansowego z 2008 roku była znacznie większa niż dla Polski, ale jak przypomina Roubini – tym razem nie pomoże luźna polityka makroekonomiczna, trudno też wyobrazić sobie gospodarki, które nie zostaną nadwerężone nadchodzącym krachem. Sprawdźcie, jak doszło do tego, że znaleźliśmy się w tej sytuacji.

Idzie krach, idzie krach, dzwonią dzwonki sań

czytaj także

12. Piotr Wójcik, Koniec taniego pieniądza

Piotr Wójcik jest prawie takim samym katastrofistą jak Roubini, ale niezbyt optymistyczne prognozy na przyszłość potrafi regularnie uzupełnić ironicznym komentarzem czy osobistą anegdotą, wplecioną w tok naszpikowanego danymi, merytorycznego i erudycyjnego wywodu. Dzięki temu nawet po zimnym prysznicu, jakim jest informacja o przyszłości taniego kredytu, która dla wielu z nas może oznaczać konieczność powrotu do małego pokoju w domu rodziców, lekturze kolejnych tekstów tego autora o sytuacji mieszkaniowej zazwyczaj towarzyszy zrezygnowany, zbolały i dwuznaczny uśmiech. Choć co tu kryć – okoliczności (patrz Roubini) bywały śmieszniejsze.

Koniec taniego pieniądza

11. Próbuję powiększyć sobie łeb. Rozmowa Katarzyny Przyborskiej z Anną Golus

Teksty o początkach i ewolucji Krytyki Politycznej czyta się czasem jak doniesienia z alternatywnej rzeczywistości, każące zadać pytanie – my żyliśmy w takim kraju? Podobnie jest z książką Superniania kontra trzyletni Antoś – trudno uwierzyć, że opisywane przez Annę Golus programy telewizyjne jeszcze 15 lat temu były całkowicie naturalną częścią medialnego pejzażu. Katarzyna Przyborska, dziennikarka Krytyki doskonale znająca problemy systemu edukacji i zagadnienia praw dziecka, zapytała Golus o to, czy metody Superniani przyjęły się wśród rodziców, zanim w 2010 roku wprowadzono wreszcie w Polsce całkowity zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci. I ile bólu kosztowała praca nad książką jej autorkę.

Próbuję powiększyć sobie łeb [rozmowa z Anną Golus]

10. Sławomir Sierakowski i Przemysław Sadura, Polacy za Ukrainą, ale przeciw Ukraińcom. Raport z badań socjologicznych

Trzeci raport Sławomira Sierakowskiego i Przemysława Sadury to efekt wielomiesięcznej pracy, poparty badaniami, pogłębionymi wywiadami, rozmowami z ekspertami i sondażem. A także, podobnie jak Obwarzanek uzbrojony – jedna z wizytówek Instytutu Krytyki Politycznej: napisana z publicystyczną werwą i badawczą precyzją, otwarta na głosy polemiczne publikacja, której tezy w roku wyborczym będą powracać w dyskusjach politycznych, eksperckich, socjologicznych – nawet (a może tym bardziej?), jeśli z wnioskami Sierakowskiego i Sadury nie zawsze się zgadzacie.

Polacy za Ukrainą, ale przeciw Ukraińcom. Raport z badań socjologicznych

9. „Najlepiej by było, abyśmy przychodzili do pracy wysrani i wysikani”. Rozmowa Emilii Konwerskiej z Katarzyną Dudą

33 lata po ogłoszeniu reformy Balcerowicza temat wpływu transformacji ustrojowej na stosunki pracy i całe społeczeństwo pozostaje niezwykle aktualny i niewyeksploatowany – co potwierdziła poprzednia książka Katarzyny Dudy, Kiedyś tu było życie, teraz jest tylko bieda. Z kolei Korpo to spojrzenie na dzisiejszą rzeczywistość, nierozerwalnie związaną ze zmianami początku lat 90. Emilia Konwerska przepytała Dudę, czego ta dowiedziała się o pracy w tytułowym korpo – z zastrzeżeniem, że nie chodzi tu o stockowe obrazki zadowolonej biurowej klasy średniej, tylko o kurierów, magazynierów czy sprzątaczki, którzy często nie mają żadnej alternatywy dla pracy w „międzynarodowej firmie”.

„Najlepiej by było, abyśmy przychodzili do pracy wysrani i wysikani”

8. Ukraina: Słabe państwo inaczej niż dotąd zdefiniowało źródło siły. Rozmowa Michała Sutowskiego z Edwinem Bendykiem

Sutowski i Bendyk to dwóch intelektualistów, co do których trudno uwierzyć, że ich doba trwa te same 24 godziny co nasza. Pierwszy robi najciekawsze wywiady w Polsce – długie, ale nigdy nie wymęczone, poparte tysiącami lektur i debat; równie imponująca jest liczba raportów i informacji, które na temat sytuacji Ukrainy przyswoił szef Fundacji Batorego. Z rozmów na temat wojny obaj mogliby prędzej czy później uzbierać pouczający wywiad rzekę, trzy miesiące po wybuchu wojny skupili się jednak na esencji – wpływie wojny na politykę klimatyczną, czynnikach pozwalających utrzymać działanie ukraińskiego państwa mimo wielu jego słabości, reformach przeprowadzonych u naszych sąsiadów po zajęciu Krymu przez Rosję i możliwych kształtach nowego planu Marshalla.

Ukraina: Słabe państwo inaczej niż dotąd zdefiniowało źródło siły [rozmowa z Edwinem Bendykiem]

7. Świat dogonił metal. Dziś metalowcy mogą powiedzieć „a nie mówiliśmy?”. Rozmowa Jakuba Majmurka z Jarkiem Szubrychtem

Nie sposób nie podziwiać wszechstronności i wiedzy Jakuba Majmurka – publicysty i krytyka, który na chłodno opowie o polskiej, brytyjskiej czy amerykańskiej polityce, błyskotliwie i z pogłębionym kontekstem zrecenzuje zarówno filmy dla masowego odbiorcy, jak i te dla pięciu osób na świecie, a do tego porozmawia z polityczkami lewicy, ekspertami od polityki tureckiej czy ukraińskimi intelektualistami. Tym razem spotkał się z jednym z najbardziej znanych polskich fachowców od muzyki metalowej, ale sam gatunek muzyczny to oczywiście tylko pretekst do spojrzenia na osobistą historię transformacji, a także pytań o polityczną tożsamość subkultury metalowców i przeszczepioną wraz z innymi „dobrodziejstwami” ze Stanów Zjednoczonych moralną panikę.

Świat dogonił metal. Dziś metalowcy mogą powiedzieć „a nie mówiliśmy?”

6. Paulina Januszewska, Ani satysfakcji, ani hajsu, ani poczucia sensu. Tak się pracuje w mediach

Paulina Januszewska przez cały rok napisała mnóstwo świetnych, jadowitych i zarazem pełnych siostrzeństwa komentarzy do patriarchalnej rzeczywistości – grillowała tiktokerów (przede wszystkim tego, którego do więzienia posłała ostatecznie Greta Thunberg), celebrytki, korporacje, trucicieli, recenzowała filmy, dociekliwie rozmawiała z ekspertkami w najróżniejszych dziedzinach wiedzy.

Jednak by znaleźć się w tym miejscu i mówić w imieniu wielu dziewczyn, musiała przejść długą drogę – mierząc się, zgodnie z tytułem, z finansową frustracją, wymaganiami „nowych” mediów czy bezcelowością codziennej pracy. Czasem można uwierzyć w bajki, że wszyscy nieszczęśnicy wybierający zawód dziennikarza/dziennikarki w Warszawie powinni zamknąć buzię jako uprzywilejowani beneficjenci systemu, oderwani od pracowniczej rzeczywistości czy faktycznych nierówności – płciowych, płacowych i systemowych. Tekst Pauliny przypomina, że zazwyczaj sprawa jest bardziej złożona, a upominając się o prawa pracownicze dla wszystkich, nie powinniśmy zapominać o naszych kolegach i koleżankach, którzy latami muszą walczyć nie o gwiazdorskie, ale przynajmniej godne umowy.

Ani satysfakcji, ani hajsu, ani poczucia sensu. Tak się pracuje w mediach

5. Paulina Siegień, Rosja nade wszystko pragnie pokoju. Dlatego będzie wojna

Paulina Siegień, dzięki znajomości rosyjskich i ukraińskich realiów, umiejętności tłumaczenia z kremlowskiego na nasze i literackiemu kunsztowi, w tym roku wiele razy przystępnie wyjaśniała nam – redakcji i czytelniczkom – to, co na pierwszy rzut oka wydawało się niewyjaśnialne. Pisała o reakcjach na putinowską mobilizację, portretowała Zełenskiego, rozmawiała ze znaną ukraińską dziennikarką Nataliją Humeniuk i z rosyjskim ekspertem do spraw bezpieczeństwa Pawłem Luzinem. Najczęściej czytanym jej tekstem była analiza tego, co można wyczytać z komunikatów płynących z Rosji na temat wojny, opublikowana dwa dni przed 24 lutego – przed „nadejściem” konfliktu, który przecież, jak przypomina Siegień, nie pozwalając nam trwać dłużej w wyparciu – toczył się już od 2014 roku.

Rosja nade wszystko pragnie pokoju. Dlatego będzie wojna

4. Magdalena Czubaszek, Plaga gównodziennikarstwa. O kondycji autorów pogardzanych

Tylko w listopadzie pracę w polskich mediach straciły setki osób, także dziennikarki i dziennikarze o wieloletnim stażu i ugruntowanej renomie. Czy to nie dziwne, że po latach przystosowywania się do cyfrowych realiów – w momencie gdy klikamy w reklamy częściej niż kiedykolwiek, a dziennikarstwo, jak często słyszeliśmy po 24 lutego, pokazało swoją istotność w świecie fake newsów – nawet duże firmy medialne sądzą, że spokojnie poradzą sobie bez 10, 15 czy 70 osób umiejących pisać?

Być może, jak pokazuje tekst Magdaleny Czubaszek, cały system medialny – na przykład wyobrażenie o masowym odbiorcy i niewyrażona dosłownie pogarda dla niego – wymaga przebudowy. Gniew i błyskawiczne wypalenie dziennikarek i dziennikarzy, przychodzących do gazety czy portalu tuż po studiach, raczej nie pomogą windować tytułu w górę. Ich rozczarowania nie da się przykryć miłymi deklaracjami czy prestiżowymi nagrodami dla lepiej wynagradzanych kolegów – a Czubaszek świetnie uchwyciła ten oddolny, jeszcze tłamszony bunt.

Plaga gównodziennikarstwa. O kondycji autorów pogardzanych

3. Kamil Fejfer, Jednemu awans, drugiemu gówno. Jak rozmawiać o ciężkiej pracy, żeby to miało sens

Tekst Kamila Fejfera to komentarz do wywiadu z Tomaszem Lisem, ale w szerszym kontekście nawiązuje do trwających na lewicy od lat dyskusji o kulturze pracy w „społeczeństwie zmęczenia”. Wpasowuje się też w dyskusję o „kondycji autorów pogardzanych” w dziennikarstwie, jednocześnie niuansując to, jak mówimy o awansie klasowym, którego można doświadczyć dzięki „kulturze zapierdolu”.

Fejfer postuluje, by osoby o poglądach lewicowych nie bagatelizowały nakładów, jakie muszą ponieść ci, którzy swojej pozycji nie odziedziczyli. W tym celu powinniśmy łączyć dwa wilki – jednego matczakującego, innego walczącego o pracę bez konieczności pracy ponad siły. „Ta niech zostanie dla tych, którzy bardzo chcą awansować, bardzo chcą być w czymś naprawdę dobrzy, poświęcając temu work-life balance. Kiedyś będą żałować. Albo nie” – puentuje Fejfer.

Jednemu awans, drugiemu gówno. Jak rozmawiać o ciężkiej pracy, żeby to miało sens

2. Lis: Przyznaję, moje metody były retro. A może bardzo retro. Rozmowa Agnieszki Wiśniewskiej z Tomaszem Lisem

Wizyty Agnieszki Wiśniewskiej w radiu i telewizji pomogły wnieść do zdominowanej przez mężczyzn w średnim wieku debaty publicznej świeże, feministyczne spojrzenie – i dotrzeć z nim do większej grupy odbiorców. Redaktorka naczelna przeprowadziła też w ostatnich miesiącach kilka świetnych rozmów o pracy – na przykład w branży filmowej czy w polityce – i o mediach: o tym, jak sprawić, żeby były one mniej zmaskulinizowane, mniej wyniszczające dla pracowników i pracownic niezależnie od zajmowanego stanowiska. Po oskarżeniach wobec byłego naczelnego „Newsweeka” nie wszystkim podobało się dawanie Lisowi miejsca na odpowiedź, ale czasem wystarczy pozwolić komuś mówić. To właśnie przez ten pryzmat powinniśmy czytać ten wywiad – jako część większej całości, a zarazem studium modelu zarządzania, który trochę zbyt wolno odchodzi do lamusa.

Lis: Przyznaję, moje metody były retro. A może bardzo retro

1. Agnieszka Szpila, Gdzie są te dzieci? W dupie!

Dużo powiedziano o tekście Szpili – że porusza temat istotny dla olbrzymiej części społeczeństwa, że jest mocny i wstrząsający, budzący sprzeciw. Rzadko jednak podkreśla się jego czysto warsztatową siłę: problem świadczenia pielęgnacyjnego – tych słynnych 2119 zł, po otrzymaniu których rodzice OzN nie mogą podjąć pracy w żadnym wymiarze – był przecież znany już wcześniej. Ale to osobista, eklektyczna forma – manifest ogniowkurwu, który odróżnia ten tekst od bliźniaczo do siebie podobnych reportaży, publicystyki politycznych fanklubów PiS czy PO czy naprędce skleconych newsów zdobionych technologicznymi świecidełkami – sprawiła, że zaangażowana publicystyka zyskała ludzką twarz i trafiła do szerokiego grona odbiorców.

Tekst Szpili komentowali u nas m.in. Dorota Próchniewicz, Anna Sikorska i Rafał Bakalarczyk i z pewnością będzie on powracał jako punkt odniesienia dla dążeń osób opiekujących się OzN, dopóki szkodliwe i odbierające im podmiotowość prawo nie zostanie zmienione. I jak rzadko kiedy życzymy sobie, by przynajmniej w tej części tekst Szpili zdezaktualizował się szybciej niż inne.

Gdzie są te dzieci? W dupie!

czytaj także

*
Czytaj inne podsumowania 2022 roku:

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Łukasz Łachecki
Łukasz Łachecki
Redaktor prowadzący, publicysta Krytyki Politycznej
Zamknij