Padły oskarżenia o rasizm i kompleks białego zbawcy, o propagowanie kolonialnych pomysłów i powielanie negatywnych stereotypów na temat Afryki… Czym konkretnie zawinił odświeżony przed kilkoma dniami wideoklip piosenki z 1996 roku?

Padły oskarżenia o rasizm i kompleks białego zbawcy, o propagowanie kolonialnych pomysłów i powielanie negatywnych stereotypów na temat Afryki… Czym konkretnie zawinił odświeżony przed kilkoma dniami wideoklip piosenki z 1996 roku?
O godzinie 18.00 przez minutę Jana Shostak krzyczy pod budynkiem przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. Staje w biało-czerwono-białej sukience na rogu Świętokrzyskiej i Jasnej w Warszawie i krzyczy.
Organizacja sieci dostępnych żłobków to skomplikowane zadanie, zamiast tego więc polskie państwo woli wypłacać „ekwiwalent” za opiekę nad maluchem.
Chciałbym, żeby Polska była socjaldemokracją i dobrowolnie opodatkowałbym się na ten cel. Ale nie pod brunatnym płaszczem religijnych ortodoksów – pisze czytelnik KP.
Prezes GUS odpowiedział na pismo interwencyjne ponad 40 organizacji społecznych ws. formularza spisu powszechnego dyskryminującego osoby LGBT.
Polacy mają poczucie, że ich pieniądze się marnują, i z tego wynika niechęć do płacenia podatków. Maciej Gdula komentuje raport z badań Przemysława Sadury i Sławomira Sierakowskiego „Koniec hegemonii 500+”.
Michał Sutowski rozmawia z drem Michałem Możdżeniem, współautorem raportu „Ludowe improwizacje. Jak pandemia zmienia normy społeczne” opracowanego w ramach Centrum Polityk Publicznych UEK.
Nie będę narzekać, gdy okaże się, że moje podatki zapewnią mieszkanie do wynajęcia na start dla młodych wchodzących w dorosłe życie.
Żeby odczuć jakościowy skok usług publicznych, trzeba chyba, jak pani Małgorzata Rozenek, nie jechać tramwajem przez kilka dekad.
Żeby móc stworzyć lepszy świat, Lewica musi go najpierw opowiedzieć. A żeby Lewica zwiększyła swój elektorat, ta opowieść musi być wielka.
Gdy walczą ze sobą dwa wielkie egoizmy, przegrywamy wszyscy. Albo pójdziemy ścieżką dobra wspólnego, albo wkroczymy w przyszłość zupełnie bezbronni.
Cała sprawa z wyborami pocztowymi i NIK jak w pigułce skupia patologie państwa PiS. Blamaż z wyborami pocztowymi nie był bowiem wypadkiem przy pracy, wynikał z samych podstaw ideologii „kaczyzmu”.