Mało jest dyskursów publicznych tak zrytualizowanych i spetryfikowanych, tak zakrzepłych w kanonicznych formułach i niezmiennej retoryce, przybierających formy narodowo-patriotycznej liturgii – jak dyskurs o pomocy Żydom.

Wywiad, esej, reportaż, książka, film, serial. W każdą sobotę odpalamy weekendowe wydanie Krytyki Politycznej.
Mało jest dyskursów publicznych tak zrytualizowanych i spetryfikowanych, tak zakrzepłych w kanonicznych formułach i niezmiennej retoryce, przybierających formy narodowo-patriotycznej liturgii – jak dyskurs o pomocy Żydom.
Jak dużo można napisać tylko o sobie? Kinga Dunin czyta „Zmianę” Édouarda Louisa.
Prozwierzęce marsze gromadzą przejętych krzywdą, która jest społecznie znormalizowana. Miesza się więc radość bycia razem z goryczą wspólnego doświadczenia bezsilności. Empatia przeplata się z frustracją.
Technologia zdemokratyzowała współcześnie nagrywanie piosenek. Ale listami przebojów, scenami festiwali i nagrodami branżowymi nadal trzęsą Sienkiewicze i Zalewskie, Młynarskie, Jurczaki i Matczaki.
Instytucję kolejki i rządzące nią prawa trudno pojąć.
To, co dokonało się w naszych czasach, a zaczęło się już w XIX w., to rozdzielenie kapitału ekonomicznego i kulturowego. Ten drugi nie akumuluje się przez własną pracę, tylko jest wynoszony ze środowiska, w którym obracamy się od dziecka – mówi Alicja Urbanik-Kopeć.
I zanim jeszcze ruszyłem w drogę, wiedziałem, co na mnie czeka w kraju ogarniętym wojną, ponieważ kiedy raz tego doświadczysz, zostaje to w tobie na zawsze.
Elementem spinającym patologiczną kulturę pracy jest kult wielkich zarządzających charyzmatycznych postaci, których przemocowe zachowania niszczą relacje i życie wielu podwładnym.
Między marcem a majem 1940 roku, między pierwszym a drugim spotkaniem Stalina z Wasilewską, wymordowano polskich oficerów. Stalin karczował wielowiekową puszczę, by zasadzić swoją odmianę polskiego inteligenta.
Lokalna polityka jest egzotyczna – uprzedza mnie łowicki polityk, gdy zaczynam badać sprawę. – Cała paleta barw. Łowicz to nie tylko wyszywanki, chociaż w polityce jest sporo szycia.
Kapitały kulturowy i społeczny to dla Bourdieu, zgodnie z definicją marksowską, „zakumulowana praca”. Podobnie jak ekonomiczny, pozostałe formy kapitału również podlegają wymianie, można je wydać, zainwestować i liczyć na zwrot z inwestycji, choć na sposób specyficzny dla danej formy.
To ekscentryczna i lekka książka, w każdym razie po jej przeczytaniu czujemy się lekko. Feministyczna. A nawet dotyczy zmiany klimatycznej (sic!). No i mówi starym kobietom, że to całkiem niezły moment w życiu, kiedy nikogo już nie obchodzimy.