Film, Weekend

Wolność, miłość, wrzosowiska [o filmowej biografii Emily Brontë]

Czy w drugiej dekadzie XXI wieku publiczność nie jest gotowa na film o dziewiętnastowiecznej pisarce, który nie przedstawia jej życia w konwencji komedii romantycznej lub melodramatu?

Autorka Wichrowych wzgórz Emily Brontë jest na łożu śmierci. Pochyla się nad nią jej starsza siostra, Charlotte, i natarczywie pyta: „Jak to możliwe, że napisałaś taką książkę? Jest niemoralna i pełna zepsucia! Na pewno coś przede mną ukrywasz!”. Tak wygląda pierwsza scena filmu Emily w reżyserii Frances O’Connor, który od niedawna jest dostępny na platformie HBO Max.

Jak domyśli się każdy widz znający konwencje kina biograficznego, Charlotte ma rację. W życiu Emily jest wielka tajemnica, która może dostarczyć odpowiedzi na pytanie, jak cicha i nieśmiała stara panna, która prawie całe życie spędziła w małej wiosce w Yorkshire, mogła napisać powieść tak przepełnioną emocjami: obsesyjną miłością, toksyczną zazdrością i okrucieństwem. Po otwierającej scenie pozostała część filmu ma formę długiej retrospekcji, która udziela odpowiedzi na pytanie Charlotty.

Dzieciństwo wypełnione fanfiction

Emily to debiut reżyserski aktorki Frances O’Connor, znanej widzom przede wszystkim z ról kostiumowych: Mansfield Park (1999), Pani Bovary (2000), Niezłomne (2004), Pan Selfridge (2016). W wywiadach promujących film O’Connor podkreśla, że Emily to projekt, o którego zrealizowaniu marzyła przez ponad dwie dekady. Jak wiele nastolatek, zakochała się w mrocznym świecie Wichrowych wzgórz w liceum, a zachwyt powieścią przerodził się w fascynację osobą jej autorki. O’Connor wychowała się w Australii, ale jako nastolatka pokochała dziewiętnastowieczną literaturę angielską, w tym zwłaszcza twórczość sióstr Brontë.

„Cesarz antywoke” czy mit, który należy odkłamać? Francuskie spory wokół Napoleona

Kiedy w 1998 roku O’Connor jako początkująca aktorka wygrała casting do głównej roli w adaptacji powieści Jane Austen Mansfield Park, było to spełnienie jej marzeń. Jej fascynacja była tak silna, że O’Connor wykorzystała przerwę w zdjęciach do Mansfield Park na podróż (czy też, jak sama mówi, „pielgrzymkę”) do Haworth, miejscowości na północy Anglii, w której mieszkały najbardziej znane siostry w historii literatury brytyjskiej.

Główna rola w Mansfield Park w reżyserii Patricii Rozemy, adaptacji do dziś uznawanej za przełomową, otworzyła O’Connor drzwi do stabilnej kariery aktorskiej w Wielkiej Brytanii i USA. Jak mówi w wywiadach, przez następne dwadzieścia lat zbierała się na odwagę, by stanąć po drugiej stronie kamery i opowiedzieć historię, na której bardzo jej zależało.

Siostry Brontë znajdują się wraz z Dickensem i Jane Austen w wąskiej grupie anglojęzycznych pisarzy dziewiętnastowiecznych, których powieści są do dziś wznawiane i czytane dla przyjemności przez szerokie rzesze czytelników na całym świecie. W przypadku sióstr przedmiotem fascynacji (a czasem wręcz kultu) jest nie tylko ich twórczość, ale także życie.

Fakt, że wszystkie trzy córki pastora, wychowane na prowincjonalnej plebanii w Haworth, zostały pisarkami, sam w sobie działa na wyobraźnię czytelników. Charlotte (1816–1855), Emily (1818–1848), Anne (1820–1849) i ich brat Branwell (1817–1848) zostali wcześnie osieroceni przez matkę. Wychowywał ich ojciec, surowy pastor anglikański. Od najmłodszych lat cała czwórka wykazywała inteligencję i talenty artystyczne. Do naszych czasów przetrwało świadectwo ich wspólnych dziecinnych zabaw literackich, które przypominają dzisiejsze role-playing games oraz fanfiction. Rodzeństwo Brontë wymyśliło dwa fikcyjne kraje, Angrię i Gondal, a następnie wymieniało się opowiadaniami, rysunkami i poematami osadzonymi w tej fikcyjnej rzeczywistości. Każde z czwórki współtwórców fikcyjnego świata wprowadzało do niego nowe wątki i postaci. Wspólne zabawy literackie całej czwórki trwały przez wiele lat i stanowiły bardzo dobry trening dla przyszłych pisarek i pisarza.

Drugim działającym na wyobraźnię czytelników aspektem życia rodzeństwa Brontë jest to, że było ono naznaczone tragedią. Poza śmiercią matki i dwóch sióstr, które umarły w dzieciństwie (Maria w wieku lat dwunastu, a Elizabeth – dziesięciu), na życiu całej rodziny położyły się cieniem kolejne rozczarowania, których rodzinie dostarczał Branwell. Chłopiec od dziecka miał talent artystyczny i wróżono mu karierę malarską. W realiach społecznych wiktoriańskiej Anglii na Branwellu spoczywała też wielka odpowiedzialność. Wiedział, że po śmierci ojca cała rodzina straci źródło dochodu (wszyscy utrzymywali się z pensji pastora) oraz dom (plebania zostanie przekazana następnemu pastorowi i jego rodzinie). To na Branwellu miał więc spocząć ciężar utrzymywania samego siebie oraz trzech niezamężnych sióstr.

Presja okazała się dla niego zbyt duża. Kiedy staraniem całej rodziny został wysłany do Londynu, aby rozpocząć studia malarskie, spędził tam kilka tygodni, podczas których roztrwonił przywiezione pieniądze i ani razu nie stawił się na uczelni. Po powrocie w niesławie z Londynu jego życie zamieniło się w równię pochyłą. Do problemów związanych z wyborem drogi życiowej doszło uzależnienie od alkoholu oraz laudanum (płynnej postaci opium), a w końcu także skandal obyczajowy. Branwell, który miał problemy z utrzymaniem pracy, został zatrudniony jako guwerner w rodzinie, w której Anne (najmłodsza z rodzeństwa) pracowała jako guwernantka. Został jednak zwolniony z tej posady w aurze skandalu po tym, jak wdał się w romans z żoną pracodawcy.

(Bez)sens Napoleona

Zawiedzione uczucia oraz poczucie krzywdy przyśpieszyły jego upadek. Branwell po zwolnieniu wrócił do domu rodzinnego i niebawem zmarł na skutek gruźlicy oraz wyniszczenia spowodowanego alkoholizmem. Miał 31 lat. Realistyczne, a często wręcz brutalne opisy zachowania alkoholika oraz tego, jak niszczący wpływ wywiera ono na całą rodzinę, które znajdują się w powieściach wszystkich trzech sióstr, są niewątpliwie inspirowane historią jego upadku.

Trzecim fascynującym aspektem życia sióstr jest oczywiście ich twórczość literacka. Po tym, jak odziedziczyły pewną sumę pieniędzy zapisaną w testamencie przez zmarłą ciotkę, Charlotte, Emily i Anne postanowiły przeznaczyć część spadku na sfinansowanie wspólnego debiutu poetyckiego. Własnym kosztem, ukrywając się pod pseudonimem „bracia Bell”, wydały wspólny tomik poezji.

Brak zainteresowania czytelników nie zniechęcił ich do dalszych prób literackich. Siostry umówiły się, że każda z nich napisze krótką powieść i że postarają się o wspólną publikację tych trzech utworów. Efektem tego postanowienia była publikacja Wichrowych wzgórz autorstwa Emily oraz Agnes Grey autorstwa Anne w grudniu 1847 roku. Powieść napisana przez Charlotte, Profesor, została odrzucona przez wydawcę Thomasa Newby’ego. Rozczarowana Charlotte bardzo szybko napisała kolejną powieść, Jane Eyre, która została kupiona przez dużo bardziej prestiżowe wydawnictwo Smith & Elder. W efekcie to właśnie Charlotte zadebiutowała jako powieściopisarka najwcześniej z trzech sióstr, w październiku 1847 roku.

Gigantyczny sukces Jane Eyre skłonił Newby’ego do przyśpieszenia prac nad wydaniem Wichrowych wzgórz i Agnes Grey, które ukazało się w grudniu 1847 roku. Nieuczciwy Newby starał się wykorzystać fakt, że wszystkie powieści wydane zostały pod pseudonimami, i usiłował sugerować, że wydane przez niego książki także zostały napisane przez tajemniczego „autora Jane Eyre”.

Neuroatypowe i „niemoralne”

Smutnym, ale też działającym na wyobraźnię elementem tej historii jest to, że cała kariera literacka Emily i Anne obejmuje okres zaledwie trzech lat. Po publikacji wspólnego tomu wierszy oraz Wichrowych wzgórz i Agnes Grey Anne wydała jeszcze tylko jedną powieść (Dzierżawca dworu Wildfell). W ciągu ośmiu miesięcy między wrześniem 1848 a majem 1849 zmarli Branwell, Emily oraz Anne. Śmierć całego rodzeństwa była dla Charlotte niewyobrażalną traumą. Aby się ratować, zagłębiła się w pracy i w krótkim czasie opublikowała monumentalną, choć nierówną powieść historyczną Shirley (1849), której główna bohaterka jest mocno inspirowana Emily. Następnym utworem Charlotte była powieść Villette (1853), uznawana przez krytyków za jej najbardziej osobiste i dojrzałe dzieło. Charlotte, która podobnie jak reszta rodzeństwa cierpiała na gruźlicę, zmarła w dwa lata później.

Charlotte była nie tylko najstarszą, ale też najbardziej śmiałą i towarzyską z trzech sióstr. Emily i Anne zostały zapamiętane przez współczesnych jako bardzo nieśmiałe i wycofane, do tego stopnia, że unikały kontaktów z osobami spoza rodziny. Cała czwórka rodzeństwa (przed upadkiem Branwella) była ze sobą tak blisko związana, że trudno im było wpuścić do swojego świata osoby postronne. Anne i Emily nie wyszły za mąż. Według wiktoriańskich standardów, kiedy umierały około trzydziestki, były starymi pannami. Oczywiście fakt, że ich powieści koncentrują się wokół wątków miłosnych, sprawia, że biografowie rodziny Brontë od dwustu lat wysuwają hipotezy na temat ich życia osobistego, możliwych zauroczeń i romansów. Jedna z takich hipotez stała się też osią fabularną filmu O’Connor.

„Chłopi” kontra „Chłopki”

Wszystkie trzy siostry były od dzieciństwa przygotowywane do kariery guwernantek. Był to w pierwszej połowie XIX wieku jeden z nielicznych zawodów dostępnych dla kobiet z klasy średniej, pozwalających na samodzielne utrzymanie. Jednak jedyną z sióstr, której udało się zbudować stabilną karierę nauczycielską była właśnie Charlotte. W życiorysach Emily i Anne znajduje się szereg prób zawodowych: krótkie wyjazdy do pracy w szkołach z internatem (Emily) lub praca u zamożnych rodzin jako guwernantka (Anne). Wszystkie te przedsięwzięcia kończyły się niepowodzeniem. Jako nieśmiałe i nieobyte w świecie młode kobiety, Anne i Emily nie były w stanie nawiązać więzi ze swoimi wychowankami i przekazywać im wiedzy, co prowadziło do zwolnienia z pracy lub nieprzedłużenia kontraktu.

Przy dzisiejszym stanie wiedzy powiedzielibyśmy, że obie siostry prawdopodobnie były neuroatypowe. W przypadku Emily problemy w przystosowaniu się do życia poza bezpiecznym środowiskiem rodzinnym prowadziły też prawdopodobnie do epizodów depresji. W krótkim dorosłym życiu Emily i Anne rolę bezpiecznego schronienia odbywał dom rodzinny. To tutaj wracały po kolejnych przegranych walkach w świecie zewnętrznym. Tutaj spędziły ostatnie lata życia, wypełnione twórczością literacką. W przeciwieństwie do Charlotte Emily i Anne nie dożyły literackiej sławy. Kiedy umierały, ich powieści zostały już wydane, ale były albo ignorowane przez środowisko literackie (w przypadku pierwszej powieści Anne), albo odsądzane od czci i wiary przez recenzentów z powodu swojej niemoralności (w przypadku Wichrowych wzgórz Emily oraz Dzierżawcy dworu Wildfell Anne).

Charlotte jako jedyna z sióstr umiała funkcjonować poza kręgiem rodzinnym. Z sukcesami pracowała jako nauczycielka w szkołach z internatem, chociaż było to okupione wielką tęsknotą za domem. Jako jedyna z sióstr nawiązała mocne i trwałe przyjaźnie z osobami z zewnątrz. To ona także była autorką ambitnego planu: wraz z Emily wyjechała do szkoły do Brukseli, aby poprawić swoją znajomość francuskiego, a przede wszystkim – akcent. Miał to być krok do ambitnego celu, czyli założenia wspólnie z siostrami małej pensji dla dziewcząt.

Charlotte była też jedyną z sióstr, o której życiu uczuciowym możemy wypowiadać się z pewną dozą pewności. Podczas pobytu w Brukseli zakochała się mocno i nieszczęśliwie w swoim nauczycielu francuskiego. Constantin Héger był mężem właścicielki pensji, na której uczyła się przyszła pisarka. O ile wiemy, miał bardzo wysoką opinię o swojej ambitnej i inteligentnej uczennicy, ale nie odwzajemniał jej uczuć. Charakter Hégera, z jego charyzmą, intelektualną oryginalnością i pogardą dla konwenansów, wywarł na Charlotte tak mocny wpływ, że echa tej postaci można odnaleźć we wszystkich męskich bohaterach jej powieści. Koronnym dowodem miłości Charlotte są jednak cztery zachowane listy, napisane po powrocie do Anglii, które dają pojęcie o głębi oraz obsesyjnym charakterze jej nieodwzajemnionego uczucia.

W końcu, wiele miesięcy po powrocie do Anglii i wobec uporczywego milczenia Hégera, który nie odpowiadał na jej listy, Charlotte udało się pokonać nieszczęśliwą miłość dzięki literaturze. Wszystkie jej powieści zawierają wątek miłosny oparty na podobnym schemacie: nieśmiała, zamknięta w sobie dziewczyna zakochuje się w pozornie niedostępnym i stojącym wyżej od niej w hierarchii społecznej mężczyźnie. Obiekt uczuć bohaterki na początku traktuje ją z góry lub ignoruje jej istnienie, ale w toku rozwoju akcji dowiadujemy się, że jednak odwzajemnia uczucia bohaterki. Wiedza, jaką mamy o życiu uczuciowym Charlotte, sprawia, że możemy czytać wątki romantyczne Jane Eyre, Shirley, Villette oraz Profesora w kontekście jej własnej biografii. Okazują się wtedy rodzajem eskapistycznej fantazji. Młoda pisarka przepracowuje w nich najbardziej formatywne i najsilniejsze uczucie swojego życia, dając swoim bohaterkom to, czego sama nie zaznała w relacji z Hégerem, czyli odwzajemnioną miłość.

Pamiętajmy o Jane Austen, przecież stamtąd przyszliśmy. Wyznania fanki

Po tym, jak jednostronna fascynacja Charlotte Hégerem wygasła wobec milczenia z jego strony, w jej życiu uczuciowym nastąpił nieoczekiwany zwrot, godny fabuły jednej z jej powieści. Arthur Bell Nicholls, wikary, który był podwładnym ojca Charlotte i pracował w tej samej parafii, zdobył się na to, aby ujawnić swoje od dawna ukrywane uczucie wobec niej i poprosił o jej rękę. Charlotte była początkowo zaskoczona tym, że wzbudziła uczucia, których istnienia nawet nie podejrzewała. Jak to udowadniają jej listy do przyjaciółek, nie była zakochana w Nichollsie, ale zdecydowała się na małżeństwo z rozsądku. Korespondencja Charlotte z tego okresu pokazuje, że podzielała tradycyjne wiktoriańskie przekonania na temat przeznaczenia kobiety i uważała wyjście za mąż za życiowy sukces.

Co ciekawe, pastor Brontë był początkowo bardzo przeciwny małżeństwu córki. Jego głównym argumentem była słaba pozycja finansowa Nichollsa oraz przekonanie, że może on być łowcą posagów: kiedy Nicholls nagle ujawnił swoje uczucie, Charlotte (po publikacji Jane Eyre oraz Shirley) nie była już nieznaną i niezamożną starą panną, tylko popularną i dobrze zarabiającą pisarką. Opór ojca w sprawie małżeństwa wywarł jednak skutek odwrotny do zamierzonego. W obliczu opozycji Charlotte coraz bardziej utwierdzała się w zamiarze wyjścia za mąż za Nichollsa, a w listach do przyjaciółek odkrywała kolejne zalety jego charakteru.

Pan Brontë w końcu uległ jej argumentom i w czerwcu 1854 nastąpił ślub pary. Listy Charlotte do przyjaciółek dają obraz bardzo szczęśliwego i zgodnego małżeństwa. Niestety, po ślubie i zajściu w ciążę zdrowie Charlotte dramatycznie się pogorszyło. Zmarła niecały rok po ślubie na skutek wyniszczenia organizmu z powodu gruźlicy i źle tolerowanej ciąży. Jej mąż został spadkobiercą praw do całej jej twórczości literackiej, a także opiekunem coraz bardziej podupadającego na zdrowiu teścia. Mieszkał na plebanii w Haworth, pełniąc obowiązki wikarego do śmierci Patryka Brontë w 1861 roku, po czym wrócił do rodzinnej Irlandii.

Współczesna perspektywa i miłosny melodramat

Ten krótki zarys najważniejszych faktów z życia rodziny Brontë pokazuje, że życiorysy rodzeństwa były ze sobą nierozerwalnie splątane. Także w przypadku twórczości literackiej sióstr, której większość przypadła na bardzo krótki trzyletni okres, dużą rolę odgrywało wzajemne wsparcie i motywowanie się nawzajem do pracy, a także czytanie nawzajem swoich utworów.

Film O’Connor stawia sobie jednak za cel skoncentrowanie się na historii Emily. Jak mówi reżyserka w wywiadzie opublikowanym w „Guardianie”, „Emily jest tu wreszcie postawiona w centrum swojej własnej historii”. Tak jak napisałam wyżej, film ma postać długiej retrospekcji ujętej w klamrę, którą jest scena śmierci Emily. Cała fabuła odpowiada na pytanie postawione przez Charlotte: jak to możliwe, że ktoś taki jak Emily napisał Wichrowe wzgórza?

Kilka scen ekspozycyjnych prezentuje młodość rodzeństwa oraz przedstawia ich relacje. Skryta, kochająca przyrodę Emily (Emma Mackey) ma silną więź z Branwellem (Fionn Whitehead) oraz z Anną (Amelia Gething). O’Connor jako reżyserka i zarazem autorka scenariusza używa współczesnej wiedzy, żeby przedstawić i zinterpretować zachowania Emily, które przetrwały ze wspomnieniach osób z jej kręgu. „Chorobliwa nieśmiałość” Emily oraz jej ataki paniki w sytuacjach, w których zmuszona była do kontaktów z osobami spoza rodziny zostają tu przedstawione z empatią jako symptomy neuroatypowości.

„Chłopi” i chłopi, czyli najsłabsza Gdynia od lat

Co ciekawe, Charlotte (Alexandra Dowling), którą klasyczne biografie rodziny Brontë przedstawiają jako odpowiedzialną i troskliwą starszą siostrę, w filmie O’Connor zostaje przedstawiona jako czarny charakter. Charlotte kocha Emily, ale nieustannie dyscyplinuje ją i naciska, żeby młodsza siostra zachowywała się „bardziej normalnie”.

Takie przepisanie biografii Emily Brontë ze współczesnej perspektywy mogłoby być bardzo wartościowe. Podobny pomysł był zresztą osią fabularną bardzo udanego serialu o innej dziewiętnastowiecznej ikonie literatury, amerykańskiej poetce Emily Dickinson (Dickinson, Apple TV, 2019–2021). Jednak w wypadku Emily, po ciekawej sekwencji otwierającej, która pokazuje skomplikowane relacje między rodzeństwem Brontë, film wykonuje zwrot w nieoczekiwaną stronę i zamienia się w miłosny melodramat.

Tak jak sugerowałam powyżej, film udziela bardzo prostej, chociaż niepopartej faktami odpowiedzi na pytanie „jak stara panna mogła napisać tak pełną namiętności powieść?”. Odpowiedzią tą jest oczywiście sekretny romans Emily. Arbitralny wybór O’Connor pada na Williama Weightmana, który (podobnie jak późniejszy mąż Charlotte Arthur Bell Nicholls) był jednym z wikarych pracujących na plebanii w Haworth. Weightman (grany w filmie przez Olivera Jacksona-Cohena) jest postacią historyczną. Mieszkał w Haworth w latach 1839–1842 i zmarł nagle w wieku zaledwie 28 lat.

Wiemy z korespondencji Charlotte, że pojawienie się w Haworth młodego, przystojnego i samotnego mężczyzny wywołało na plebanii spore poruszenie. Wygląda na to, że towarzyski i sympatyczny Weightman zabiegał o znajomość z córkami swojego pracodawcy i chciał zrobić na nich dobre wrażenie. Charlotte wspomina na przykład, że William odważył się na przesłanie do każdej z nich zabawnej walentynki (wydarzenie bez precedensu na plebanii!). Ze wzmianki w jednym z listów Charlotte wynika również jednak, że to Anne była tą z sióstr, z którą Weightmana mogła połączyć bardziej osobista więź.

Tymczasem w filmie O’Connor William Weightman staje się nie tylko obiektem uczuć Emily, ale także jej kochankiem. Ich romans opiera się na znanej formule przyciągających się przeciwieństw. Po przybyciu Williama do Haworth Emily jest otwarcie wroga wobec nowego wikarego i często się z nim kłóci albo krytykuje go w rozmowach z siostrami. Ich relacja zmienia się, kiedy na prośbę jej ojca Weightman zaczyna udzielać Emily lekcji francuskiego. Ćwiczenia z gramatyki szybko przechodzą w ogniste dyskusje na tematy teologiczne i filozoficzne. Zgodnie z tradycją melodramatów romans zostaje skonsumowany w opuszczonym domu na wrzosowisku, który będzie potem dla Emily inspiracją podczas pisania Wichrowych wzgórz.

Emily w filmie O’Connor jest przedstawiona jako osoba niepewna swojego talentu i wątpiąca w to, czy może zostać pisarką. Tutaj także wkracza Weightman, który nie tylko uczy Emily, czym jest namiętność, ale także zostaje doradcą i mentorem młodej pisarki i buduje jej pewność siebie.

W dalszej części filmu O’Connor używa fikcyjnych wydarzeń, aby połączyć znane fakty historyczne. Zgodnie z tradycją wiktoriańskiego melodramatu dochodzi do zerwania kochanków. Oboje żałują rozstania, ale ich próby pojednania są sabotowane przez Branwella, zazdrosnego o talent Emily. Ta ostatnia po zerwaniu przekuwa swoje złamane serce w literaturę i tworzy Wichrowe Wzgórza. Koniec filmu pokazuje konwencjonalny (i sprzeczny z faktami) triumf Emily jako pisarki. Po publikacji powieści jej ojciec organizuje przyjęcie, podczas którego chwali córkę, a Emily przyjmuje komplementy od wszystkich zebranych. Krótko po tym jej stan pogarsza się i umiera na gruźlicę, nie zdradzając siostrze tajemnicy tego, w jaki sposób udało jej się napisać Wichrowe wzgórza.

Ciężar konwencji

Filmy biograficzne o pisarzach i pisarkach, takie jak Zakochany Szekspir (1998) albo Zakochana Jane (2007), której bohaterką jest Jane Austen, często sugerują, że inspiracją dla późniejszej twórczości danego autora był ukrywany romans z młodości. Emily Frances O’Connor wpisuje się w tę konwencję, tworząc mieszankę biograficznych faktów z życia rodziny Brontë z konwencjami melodramatu, takimi jak ognisty, ukrywany przed światem romans, schadzki w romantycznej ruinie na pustkowiu, czy zerwanie między kochankami spowodowane niedostarczeniem listu z wyjaśnieniami.

„Znachor” i ożywczy powiew nowoczesności

Niestety, ta hybryda biografii i melodramatu pozbawiona jest lekkości. Wątek romantyczny wydaje się dodany do scenariusza na siłę, a wybór Williama Weightmana na sekretnego kochanka Emily jest całkowicie arbitralny. Dopisanie do życiorysu Emily romansu, na który nie ma żadnych dowodów, wydaje się umotywowane oczekiwaniami widowni filmów kostiumowych, która przyzwyczajona jest do wątków miłosnych i nie zaakceptowałaby filmu biograficznego, który byłby ich pozbawiony.

O’Connor w wywiadach promujących film wspomina, że jej celem było przybliżenie postaci Emily Brontë młodej kobiecej publiczności, oraz dodaje, że uważa pisarkę za inspirującą ikonę feminizmu. Ta strategia jest rzeczywiście widoczna w castingu głównej roli. Rolę Emily w filmie gra Emma Mackey, aktorka znana z głównej roli w serialu Netfliksa Sex Education (2019–2023). Obsadzenie aktorki znanej z bardzo popularnego, współczesnego serialu dla nastolatków w roli wiktoriańskiej pisarki jest decyzją, która rzeczywiście mogła przyciągnąć do projektu młodych widzów, którzy w normalnych warunkach nie byliby zainteresowani filmem kostiumowym czy biograficznym.

Jednak charakterystyka Emily w filmie wydaje się bardzo niekonsekwentna. Ciekawą decyzją jest przedstawienie jej opisywanej w źródłach nieśmiałości jako neuroatypowości (być może spektrum autyzmu). Natomiast wszystkie nietypowe zachowania Emily, jej rezerwa i nieśmiałość znikają całkowicie, kiedy na horyzoncie pojawia się Weightman. Wtedy zachowuje się jak współczesna, zakochana dziewczyna. Schadzki, a nawet skonsumowanie związku nie wywołują z niej żadnych dylematów moralnych ani religijnych. Podobnie, mimo że wcześniej z trudem odzywała się w gronie nieznajomych osób, pod koniec filmu z zachwytem przyjmuje komplementy pod adresem swojej książki podczas przyjęcia zorganizowanego przez ojca. Te niekonsekwencje w jej zachowaniu nie są w żaden sposób wytłumaczone. Nie mamy tu do czynienia z „podróżą bohaterki”, tylko z niewyjaśnionymi i zaskakującymi widza zmianami.

Filmowe biografie patrzą na patriarchat

Najciekawsze z niedawnych kostiumowych produkcji biograficznych, takie jak Faworyta (2018) czy też seriale Dickinson (2019–2021) i Wielka (2020–2023) pełne są świadomych anachronizmów i często przyglądają się przeszłości z perspektywy teraźniejszości, piętnując sztywną hierarchię społeczną lub patriarchat i złe traktowanie kobiet. W przypadku Emily jednak feministyczne i progresywne intencje O’Connor jako scenarzystki i reżyserki, o których opowiada w wywiadach, nie wybrzmiewają do końca w filmie. Główny wątek, w którym Emily zdobywa się na odwagę, żeby zacząć pisać tylko dzięki perswazji swojego kochanka, wydaje się wręcz konserwatywny, a fakt, że romans między Emily i Weightmanem jest czystym zmyśleniem, każe oceniać ten pomysł jeszcze bardziej krytycznie.

Pomimo tych zastrzeżeń natury scenariuszowej Emily nie jest filmem nieudanym. Zachwyca stroną wizualną. Mimo niedużego budżetu O’Connor i operatorce filmu Nanu Segal udało się stworzyć intrygujący wizualnie świat. Mocnym punktem są zwłaszcza sceny na wrzosowiskach, kręcone w pobliżu Haworth w naturalnych plenerach w miejscach, które w rzeczywistości były odwiedzane przez rodzeństwo Brontë.

Pierwsza, ekspozycyjna część filmu zawiera też kilka wybitnych scen, które na długo zostają w pamięci. Z reguły są to sceny przedstawiające relacje między rodzeństwem, jak rozmowa Emily z Branwellem na wrzosowisku lub scena „opętania” Emily podczas seansu spirytystycznego. Trzeba jednak zauważyć, że druga część filmu, przedstawiająca fikcyjny romans głównej bohaterki jest mniej spełniona artystycznie. Pozostaje pytanie, czy w drugiej dekadzie XXI wieku publiczność nie jest już gotowa na film o dziewiętnastowiecznej pisarce, który nie przedstawia jej życia w konwencji komedii romantycznej lub melodramatu.

***
Film Emily (2022) jest dostępny na platformie HBO Max.

„Biegasz jak dziewczyna”. Jak zniechęciliśmy grzeczne dziewczynki do sportu

 

**
Podczas pisania artykułu korzystałam z następujących źródeł:

Claire Armitstead, I’m putting Emily at the centre of her own story, wywiad z Frances O’Connor, „The Guardian”.
Juliet Barker, The Brontës, 1994.
Lucasta Miller, The Brontë Myth, 2001.
Anna Przedpełska-Trzeciakowska, Na plebanii w Haworth, 1990.
*
Artykuł został napisany podczas pobytu na stypendium The Corbridge Trust na Uniwersytecie w Cambridge w październiku i listopadzie 2023.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Anna Gutowska
Anna Gutowska
Anglistka, badaczka adaptacji filmowych literatury
Anglistka, badaczka adaptacji filmowych oraz konsultantka scenariuszowa. Pracuje jako adiunktka na Uniwersytecie im. Jana Kochanowskiego w Kielcach oraz jako specjalistka ds. developmentu w Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie, gdzie zajmuje się ocenianiem nowych projektów scenariuszowych. Jej zainteresowania naukowe obejmują kino biograficzne oraz adaptacje filmowe literatury dziewiętnastowiecznej.
Zamknij