Platerówki na ćwiczeniach wypadają bardzo dobrze. Ich dowódcy wydają się tym zdziwieni. Szczególnie dobre wyniki osiągają w strzelaniu.

Platerówki na ćwiczeniach wypadają bardzo dobrze. Ich dowódcy wydają się tym zdziwieni. Szczególnie dobre wyniki osiągają w strzelaniu.
Szkodził nie tylko w Wersalu. Czy wysyłanie antysemity do Paryża i dawanie amunicji przeciwnikom było rzeczywiście mądrym posunięciem?
Może wydawać się, że powszechny kult produktywności to produkt niedawnych czasów, wedle którego wart jesteś tyle, ile wyprodukujesz, zorganizujesz, załatwisz. Posunięta do absurdu troska o produktywność jednostki ma jednak dużo dłuższą historię.
Z Serhijem Płochim, ukraińskim historykiem, autorem książki „Wrota Europy. Zrozumieć Ukrainę”, rozmawia Michał Sutowski.
Z Jakubem Gałęziowskim, autorem książki „Niedopowiedziane biografie. Polskie dzieci urodzone z powodu wojny”, rozmawia Anna Kowalczyk.
Choć większość z nas jest doskonale zastępowalna w perspektywie historii, to akurat w przypadku Kopernika mamy namacalny argument na rzecz… niezastępowalności. Z Wojciechem Orlińskim, autorem książki „Kopernik. Rewolucje”, rozmawia Michał Sutowski.
Niemożliwa mieszanka oczekiwań uwiera wiele kobiet przez cały rok, ale z całą mocą wybucha w momentach szczególnej mobilizacji, takich jak właśnie święta Bożego Narodzenia.
Bardzo prawdopodobne, że większość Polaków gotowa byłaby zaakceptować zamach stanu Piłsudskiego 16 grudnia 1922 roku jako w pełni usprawiedliwione „przywrócenie porządku publicznego” i zrozumiałą odpowiedź na „nieznośne prowokacje” prawicy.
Tak jak w 1922 roku, gdy zamordowany został prezydent Narutowicz, polityka prawicowa wciąż często przybiera postać nagonki, czy to na określone osoby, czy grupy.
Z Grzegorzem Piątkiem, autorem książki „Gdynia obiecana. Miasto, modernizm, modernizacja 1920–1939”, rozmawia Michał Sutowski.
Wszystkie bolączki Gdyni w latach 20. – od bezrobocia i sezonowości rynku pracy, przez napięcia klasowe, po niedowład planowania urbanistycznego – skupiały się w jednym, nadrzędnym problemie: mieszkaniowym.
Czy morał płynący z historii wywalczenia przez Polki praw wyborczych brzmi: „pokorne ciele dwie matki ssie”?