Fragment książki Bożeny Keff „Strażnicy fatum”, która właśnie ukazała się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej.
Normalni milenialsi okiem „Jane Austen prekariatu”
Nie zwykli, zwyczajni czy przeciętni – „normalni”. Czy tacy rzeczywiście są bohaterowie „Normalnych ludzi” Sally Rooney, czy za takich chcieliby uchodzić? Pewne jest, że przymiotnik ten należy odczytywać ze sporą dozą ironii.
Chantal Mouffe: Lekcja thatcheryzmu
Fragment książki Chantal Mouffe „W obronie lewicowego populizmu”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej.
Próba przeliterowania nadziei
Na „głodzie” Google zarabia po siedem euro, na „suszy” po dwa. Reportaż Wolfganga Bauera z książki „Nocą drony są szczególnie głośne”.
Zanieczyszczenie powietrza dotyczy wszystkich, ale niektórych z nas dotyka bardziej
Dlaczego mimo dowodów naukowych na śmiertelne zagrożenie, jakie niesie ze sobą zanieczyszczenie powietrza, tak trudno rozwiązać ten problem? Odpowiada Beth Gardiner, autorka książki „Uduszeni”.
Co tam, panie, w Gileadzie?
Trzydzieści lat po „Opowieści podręcznej” Margaret Atwood napisała ciąg dalszy. Tym razem przyglądamy się kobietom, które oczywiście też są ofiarami patriarchatu, a jednocześnie same go tworzą.
Krew i honor [fragment książki]
Ta powieść cię zachwyci i zmieni twoje spojrzenie na polską historię.
Młynarska: Nadchodzi koniec epoki lubieżnego dziada [rozmowa]
Marzę, żeby ten biały, heteroseksualny dziad po prostu przestał dręczyć tych wszystkich cudownych ludzi.
Piszą samotnie, walczą wspólnie
„Literatura i poezja może się obronią, ale czy ich twórcy i twórczynie będę mieli za co żyć?” Sylwia Chutnik i Zygmunt Miłoszewski wyjaśniają, po co powstało Stowarzyszenie Unia Literacka.
W projektowaniu widać powrót do spuścizny PRL-u
Urodziłem się w 1989 roku, więc na projekty z tamtej epoki mogę spojrzeć w miarę obiektywnie.
„O, cześć wam, panowie, książęta, prałaci”
Fragment książki Piotra Babińskiego „Korporacja Kościół. Wyznania księdza”.
Polska kaczych marzeń [Szczerek czyta Kaczyńskiego]
Czytając „Polskę naszych marzeń”, zaczynam tęsknić za Jarosławem Kaczyńskim z roku 2011, choć przecież już wtedy uchodził on, nie bez podstaw, za toksycznego dziadersa.