Najciekawsze teksty tygodnia: o ex-górnikach programistach, rynku pracy i przyczynach polaryzacji polityki.
Zapisz się na newsletter
Artykuły warte czytania i dające do myślenia mieszają się na naszych newsfeedach z memami i fake newsami. Łatwo się w tym szumie pogubić, a trudno czytać autorów i autorki, których nastawiony na maksymalizację zysku z reklam algorytm zamknął poza granicą naszej bańki informacyjnej. W „Przeglądzie tygodnia” proponuję zestaw tekstów, które z jakiegoś powodu szkoda byłoby przegapić.
Zostaw swój email, a w każdy piątek znajdziesz „Przegląd Tygodnia” w swojej skrzynce:
I. Wszyscy będziemy programistami
Bartosz Paszcza na łamach Jagiellońskiego24 opisuje zmiany, którym podlega branża informatyczna. Po pierwsze, popyt na usługi informatyczne nie przestaje rosnąć. Już dziś, deficyt osób z umiejętnościami programistycznymi w Polsce wynosi ponoć ponad 50 tys., a wedle Ministerstwa Cyfryzacji rośnie on co roku o 3-5%. W całej Unii brakuje dziś setek tysięcy programistów i programistek. Po drugie, programowanie stało się dziś o wiele łatwiejsze niż jeszcze kilka lat temu. Aplikacje i strony internetowe często składa się z gotowych fragmentów kodu. Pisanie kodu zostało w dużej mierze zastąpione budowaniem konstrukcji z informatycznych klocków.
Te dwa procesy – rosnące zapotrzebowanie na programistki i stopniowe upraszczanie programowania – budzą skojarzenia z rewolucją przemysłową, w trakcie której masy robotników wchodziły na miejsce uprzednio zajmowane przez garstkę wysoko wykwalifikowanych rzemieślników. „Programiści to współczesne niebieskie kołnierzyki” – pisze autor, przywołując przykład amerykańskiej firmy informatycznej BitSource, w której pracują byli górnicy, przekwalifikowani na programistów. To, co nas czeka, to nie bezrobocie technologiczne, a świat, w którym ciężka praca fizyczna będzie zautomatyzowana, a ludzie zostaną oddelegowani do informatycznego nadzoru nad nią. Łyżką dziegciu w tym skądinąd optymistycznym tekście jest obserwacja, że polski system edukacji do informatyki i programowania wciąż podejście ma przedpotopowe. Drugą łyżkę dorzucić mógłbym od siebie, przypominając szacunki wedle których istnieje 50% ryzyka, że praca programistów i programistek zostanie wkrótce zautomatyzowana. Więc z tą nową, informatyczną klasą robotniczą to na dwoje babka wróżyła.
II. Czy mamy rynek pracownika?
Łukasz Komuda, ekonomista Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych, w rozmowie z Adrianą Rozwadowską opowiedział o polskim rynku pracy. Jest sporo eksperckiego wglądu. Choć z racji na bardzo niskie bezrobocie dużo mówi się ostatnio o „rynku pracownika”, Komuda zauważa, że w istocie siła przetargowa większości pracowników jest wciąż niewielka. Wiadomo, że w Polsce pracy szuka się dziś przeciętnie około 10 miesięcy. Ze statystyk wiadomo też, że mało kto posiada oszczędności pozwalające przez taki czas utrzymać siebie i rodzinę. Decyzja o odejściu z pracy, nawet w warunkach mobbingu czy naruszania kodeksu pracy, jest więc bardzo trudna. Zdaniem Komudy nie wystarczy zatem niskie bezrobocie, by można było mówić o rynku pracownika. Potrzebna jest też porządna infrastruktura wspierająca mobilność na rynku pracy i wzmocniona Państwowa Inspekcja Pracy. Z rekomendacjami politycznymi Komudy nie trzeba się zgadzać, ale warto się tym wywiadem doedukować.
III. Życzeniowa bezmyślność
Troje psychologów opublikowało w „New York Timesie” omówienie nowych badań z zakresu psychologii poznawczej. Polityczne znaczenie tej dziedziny w ostatnich latach jest coraz bardziej doceniane, usiłuje ona bowiem badać to, w jaki sposób ludzie wyrabiają sobie poglądy. Wraz z kolejnymi sukcesami prawicowych populistów i polaryzacją sporu politycznego wagi nabrało pytanie o to, w jaki sposób można prowadzić sensowną debatę publiczną z ludźmi wyznającymi różnorodne wartości i posiadającymi odmienne światopoglądy. Sam w tym przeglądzie nieraz szukam na nie odpowiedzi, podrzucając Państwu teksty spoza lewicowej bańki informacyjnej. Badania trojga brytyjskich psychologów sugerują jednak, że samo konfrontowanie się z informacjami, które naruszają nasz obraz świata, nie prowadzi do zmiany poglądów. I dzieje się tak nie z powodu tzw. „efektu potwierdzenia” – czyli błędu polegającego na faworyzowaniu informacji, które są zgodne z wiedzą wcześniej nabytą – ale z powodu zwykłego myślenia życzeniowego, które powoduje, że faworyzujemy te informacje, które chcemy, by były prawdziwe. Tego rodzaju błąd poznawczy jest dużo trudniejszy do korekcji, ale z pewnością minimum, od którego można zacząć, jest uświadomienie sobie, że każdy i każda z nas ma silną skłonność do myślenia życzeniowego tego rodzaju.
IV. Polityka bez sprawczości
W „Kulturze Liberalnej” można znaleźć wywiad z Robertem Krasowskim. Można go potraktować jako aktualizację rozmowy Sutowski-Krasowski, która rok temu ukazała się na Krytyce Politycznej, bo wątki są podobne, a w kluczowych sprawach były naczelny „Dziennika” zdania nie zmienił. Wciąż utrzymuje, że polscy politycy nie mają sprawczości nie z powodu jakichś deficytów państwa polskiego czy innych strukturalnych uwarunkowań późnego kapitalizmu, a po prostu dlatego, że polityka jest w zasadzie sferą pozbawioną wpływu na rzeczywistość.
czytaj także
„Próby udzielania rad opozycji są absurdalnie bezsensowne. Próby zrozumienia stanu społecznego są bezsensowne. Nie wiemy, co Polaków obudzi, czy obudzi i jak obudzi. Dlaczego w ogóle próbujemy analizować politykę w takich kategoriach? Wizja historii, w której większość rzeczy dzieje się przypadkiem, nie mieści się ludziom w głowie” – mówi Krasowski. Z jednej strony tego rodzaju stanowisko szczerze mnie irytuje, wydając się w pierwszej kolejności wygodnym usprawiedliwieniem abdykacji z krytycznego myślenia, a dopiero w drugiej efektem głębokiego namysłu. Z drugiej jednak strony jeśli potraktować je jako wezwanie do pewnej pokory intelektualnej i rezygnacji z demiurgicznych fantazji, nie mogę odmówić mu wartości. No a sama końcówka wywiadu jest po prostu ładna.
V. Najczęściej czytane na KrytykaPolityczna.pl
1.
czytaj także
2.
czytaj także
3.
czytaj także
4.
Lewica ma powody, by chcieć odsunąć PiS od władzy [polemika z Wosiem]
czytaj także
5.
czytaj także