Unia Europejska

Skąd nagle we Włoszech tylu pacyfistów?

Kiedy Putin zasypuje rakietami ukraińskie miasta i wsie, część włoskich polityków coraz głośniej domaga się „akcji dyplomatycznej” i wprost żąda, by przestać wysyłać Ukraińcom broń. Gdzie dostrzegają chęć dialogu ze strony Putina? Czy udawana naiwność ma przykryć coś innego?

W niedzielę 19 marca związany z Ruchem 5 Gwiazd dziennik „Il Fatto Quotidiano” alarmował, że na poligonie w Sabaudii ukraińscy żołnierze szkoleni są w obsłudze włosko-francuskiego systemu antyrakietowego Samp-T, który po wielu miesiącach rozterek Włosi wreszcie zamierzają wysłać Ukraińcom. Następnego dnia lider Ruchu i były premier Giuseppe Conte oburzał się na łamach tego samego dziennika: „To znak, że Włochy biorą coraz bardziej aktywny udział w konflikcie. Mamy do czynienia z niekontrolowaną eskalacją”.

Były premier straszy wojną atomową

„Mówiono nam, że za pomocą sankcji złamalibyśmy Rosję, potem, że pomoc militarna utorowałaby drogę do decydującego zwycięstwa. Prawda jest taka, że krok po kroku, dodając broń do broni, zanurzyliśmy się całkowicie w tej wojnie, podczas gdy nasz rząd i Europa nie podjęły nawet próby strategii negocjacji i rozwiązania pokojowego” – perorował Conte, a głos nie zadrżał mu nawet na chwilę mimo natężenia obłudy i grubego mijania się z prawdą.

Bez dyplomacji „grozi nam trzecia wojna światowa” – grzmiał Conte, który w 2018 roku jako świeżo upieczony premier z dumą mówił o sobie „populista”. Dzisiaj coraz częściej jego retoryka przypomina propagandę kremlowską. „Jaki będzie następny krok, wyślemy naszych żołnierzy na front w Ukrainie?” – pytał dramatycznie poseł Leonardo Donno, lider Ruchu w regionie Apulia, w telewizyjnej rozmowie 22 marca.

Dwa oblicza włoskiego rządu w sprawie ukraińskiej

Tego samego dnia, w przeddzień szczytu Rady Europejskiej, w Izbie Deputowanych (czyli włoskim Sejmie) trwała debata na temat sprawozdania premier Giorgii Meloni o polityce rządu. Conte zarzucił rządowi, że jeśli chodzi o kwestię Ukrainy, jest „brzydką kopią gabinetu Draghiego”. Nadmienić trzeba, że Ruch 5 Gwiazd wchodził w skład rządu Draghiego i głosował wtedy za uchwałą o pomocy zbrojnej dla Ukrainy, obowiązującą do końca zeszłego roku (obecny rząd przedłużył ją do 31 grudnia 2023 roku). Potem jednak, w lipcu 2022 roku, Conte postanowił rozwalić rząd pod pretekstem niezgody na nową spalarnię śmieci pod Rzymem, jakkolwiek idiotycznie może to brzmieć. Niektórzy ówcześni koalicjanci Ruchu, prawicowe Forza Italia i Liga Salviniego, tylko czekali na sygnał i wydatnie pomogli w obaleniu rządu.

Dzięki temu manewrowi prawica przejęła władzę, usuwając cieszącego się wielką estymą na Zachodzie, najbardziej proukraińskiego i pronatowskiego premiera, jakiego tylko Italia mogła mieć. W nowym rządzie główną rolę odgrywają Bracia Włosi, a populistyczny Ruch 5 Gwiazd przeszedł do opozycji, podobnie jak centrolewicowa, proukraińska Partia Demokratyczna.

Meloni: mylicie pokój z inwazją

„Broń, z defensywnej stała się coraz bardziej ofensywna” – wyjaśniał Conte w Izbie Deputowanych, ponownie przedstawiając osobliwą wykładnię wcześniejszego poparcia Ruchu dla dozbrajania Ukrainy: partia godziła się na „broń defensywną”, ale dostawom miały towarzyszyć „silne działania dyplomatyczne”. Ta rzekoma „umowa” zdaniem Contego została złamana.

Były premier zapytał też, dlaczego nikt nie krytykuje „naszego brytyjskiego sojusznika” za zapowiedź wysyłania Ukrainie pocisków ze zubożonym uranem, a premierce Meloni zarzucił, że ciągnie Włochy na wojnę. „Nie możemy poprzeć dalszych dostaw wojskowych. To było nieporozumienie i wzywamy cały parlament, aby poparł nasz wniosek” – mówił Conte. „W konflikcie z potęgą atomową nie ma zwycięzców, są tylko przegrani”.

Elisa Scutellà, posłanka Ruchu, wezwała rząd, aby wstrzymał się z dostawami broni dla Ukrainy.

„Wstrzymajcie się? Myślę, że powinna to pani powiedzieć Putinowi” – odpowiedziała jej Meloni. „Niedobrze mi się robi, gdy to słyszę, bo w istocie apeluje pani, abyśmy przystali na inwazję na Ukrainę. Ja nie jestem taką hipokrytką, żeby mylić pojęcie »inwazja« z pojęciem »pokój«”.

Populista zastawia pułapkę

Conte coraz ostrzej wzywa centrolewicową Partię Demokratyczną, aby tak jak Ruch nawróciła się na pacyfizm. Tak się składa, że pacyfistyczne wzmożenie Contego nastąpiło po wyborze młodej, energicznej i wyrazistej Elly Schlein na nową szefową PD (koniec lutego). W niespełna dwa miesiąca PD odbiła się od sondażowego dna – w styczniu popierało ją 14 proc. (najgorszy wynik w historii), dzisiaj już ponad 20 proc. Przekłada się to na 1,8 mln nowych wyborców, w tym tych, którzy wcześniej głosowali na Ruch. Conte wie, że wyborcy lewicowi ogółem są nastawieni pacyfistycznie, próbuje więc złapać Schlein w pułapkę. Poparcie dla jego partii spadło z prawie 18 w styczniu do 16 punktów 23 marca. Dlatego teraz opowiada, że „rok dostarczania broni Ukrainie tylko zaostrzył konflikt i przyniósł więcej ofiar”, a ponadto jest to zła polityka dla włoskiej gospodarki.

Poznajcie włoską Ocasio-Cortez. Oto Elly Schlein, nowa liderka socjaldemokratów

– Pacyfizm Contego jest tylko najnowszym manewrem lidera Ruchu 5 Gwiazd, który próbuje zatrzymać spadek poparcia wśród wyborców po tym, jak PD, wraz z wyborem Elly Schlein na nową liderkę, przeszła bardziej na lewo w kwestiach społecznych i swobód obywatelskich – uważa prof. Daniela Giannetti, politolożka z Uniwersytetu w Bolonii, zajmująca się m.in. rywalizacją wyborczą, tworzeniem koalicji partyjnych i populizmem. – Z tego samego powodu Conte odwołuje się też do świata katolickiego. To oportunizm bez skrupułów, podobnie jak straszenie „trzecią wojną światową”. Rozróżnienie dokonane przez Contego między bronią defensywną i ofensywną jest groteskowe. A wszystko to w obliczu masakr dokonywanych przez Rosjan na ludności cywilnej, uścisku między Putinem a Xi Jinpingiem w ostatnich dniach oraz decyzji Trybunału w Hadze o ściganiu Putina za zbrodnie wojenne.

Giannetti jest przekonana, że Conte i inni jemu podobni to „fałszywi pacyfiści”, którzy dobrze wiedzą, że podejmowane były liczne próby dyplomatycznego powstrzymania Putina. – Tak zwany „wysiłek dyplomatyczny” wobec tych, którzy ewidentnie nie mają zamiaru cofnąć się ani o krok, jest oczywiście fikcją. Wszyscy zachodni przywódcy oferowali rozmowy z Putinem, nawet papież deklarował gotowość. Tylko że Putin nie jest tym zainteresowany – przypomina Giannetti.

Gra na ludzkich lękach

Politolożka z Bolonii uważa, że mimo wszystko proatlantycka i proukraińska orientacja Włoch się utrzyma, chociaż pozostaną liczne napięcia wewnątrz rządu. Giannetti przypomina, że linii Meloni nie podzielają ze zbytnim entuzjazmem jej partnerzy z rządu, zwłaszcza Salvini.

– Jednak jeśli chodzi o opinię publiczną, to według danych sondażowni IPSOS opublikowanych rok po rozpoczęciu rosyjskiej agresji względna większość opinii publicznej wciąż jest przekonana, że dla inwazji na Ukrainę nie ma żadnego usprawiedliwienia – wylicza Giannetti. – Co trzeci Włoch uważa jednak, że NATO zagraża Rosji. Działania rządu w sprawie konfliktu zbierają więcej ocen pozytywnych niż negatywnych. No i pozostaje jedna trzecia opinii publicznej, która nie ma zdania.

Jednym głosem i tak mówić nie będziemy. Lewica po roku wojny

Zdaniem politolożki Putin liczy właśnie na osłabienie poparcia dla rządu ze strony demokratycznej opinii publicznej, urabianej przez populistycznych polityków grających na ludzkich lękach. Dotyczy to zarówno partii populistycznych, które wspierały Putina w przeszłości, jak i części lewicy.

– We Włoszech, zwłaszcza na lewicy, panuje staroświecki antyamerykanizm, który nigdy nie umarł i co jakiś czas odżywa. Niewielu polityków stara się uświadomić ludziom, że życie w demokracji coraz bardziej staje się przywilejem i że obrona Ukrainy jest jednocześnie obroną Europy.

Giannetti zauważa, że stanowisko Elly Schlein, nowej liderki PD, faktycznie wydaje się odrobinę mniej jednoznaczne niż jej poprzednika Enrico Letty, jeśli chodzi o pomoc zbrojną dla Ukrainy. Jednak także ona deklaruje, że obronę Ukrainy należy „wspierać wszelkimi środkami”.

Podczas senackiej debaty na temat wsparcia dla Ukrainy w imieniu PD przemawiali jednak zwolennicy skrzydła Stefano Bonacciniego, który w lutym niespodziewanie przegrał ze Schlein rywalizację o przywództwo w partii i który reprezentuje twardą proukraińską linię. Nie jest jasne, czy oznacza to, że Schlein, pozwalając wypowiadać się w tej kwestii innym, nie chce narażać się lewicowemu elektoratowi, czy też przeciwnie – jednoznacznie potwierdza dotychczasową politykę partii.

Ta wojna trwa już dziewięć lat, a może potrwać i kolejne dziewięć [rozmowa z Pawłem Pieniążkiem]

A jest jeszcze niewielka Włoska Lewica, która weszła do parlamentu w koalicji z PD, ale w przeciwieństwie do niej w sprawie Ukrainy zajmuje podobne stanowisko co Ruch 5 Gwiazd: „nie dla broni, nie dla wojny, tak dla dyplomacji”.

– Przygnębiające jest to, że obrona ukraińskiego oporu nie jest sztandarem całej lewicy, bez gdybań i wahań – podsumowuje Giannetti.

**
Bartosz Hlebowicz – doktor nauk humanistycznych (UJ), antropolog. Prowadził badania wśród niewielkich grup tubylczych USA i Kanady. Jest autorem książki Odnaleźć nasze prawdziwe ścieżki. Nanticoke Lenni-Lenapowie i Oneidowie ze Wschodniego Wybrzeża Stanów Zjednoczonych (2009), a także tłumaczem książek o tematyce indiańskiej (m.in. Ligi Irokezów Lewisa H. Morgana, 2011). Pracuje jako korespondent „Gazety Wyborczej” z Włoch, mieszka we Florencji.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij