Potrzebujemy nowych baśniowych narracji, które wskażą, że dobro znajduje się po stronie tolerancji, akceptacji i miłości, a nie tego, jakie masz ciało, rodzinę, tożsamość czy płeć.

Potrzebujemy nowych baśniowych narracji, które wskażą, że dobro znajduje się po stronie tolerancji, akceptacji i miłości, a nie tego, jakie masz ciało, rodzinę, tożsamość czy płeć.
Kinga Dunin czyta „Bratnią duszę” Davida Diopa i „Tę prawdziwą” Sándora Máraiego.
Jak elity wczesnego kapitalizmu w odpowiedzi na zaostrzającą się walkę klas stworzyły rasy. Fragment książki Przemysława Wielgosza „Gra w rasy. Jak kapitalizm dzieli, by rządzić”.
– Jak bez osób sojuszniczych pokonamy tych, którzy są przeciwko? – pyta Anna Konieczyńska, dziennikarka „Vogue” Polska i autorka książki „Polacy pod tęczową flagą”.
Jeśli wciąż w naszej zbiorowej czy indywidualnej szafie mieszka upiór Mickiewicz, to jaki on jest? Kinga Dunin czyta „Wypiora” Grzegorza Uzdańskiego i „Upiora. Historię naturalną” Łukasza Kozaka.
Zbiór baśni, który atakują prawicowe grupy i węgierski rząd? Poznajcie książkę „Kraina baśni jest dla wszystkich”, której polski przekład ukazuje się właśnie w Wydawnictwie Krytyki Politycznej.
Galvinowie wydawali się idealną amerykańską rodziną. Aż u połowy z ich dwunastki dzieci zdiagnozowano schizofrenię.
Kiedy Słowacki i Krasiński się nawzajem znajdują, są zachwyceni, zauroczeni, zachłyśnięci. Nie znalazłam żadnego opisu większego uczucia u Słowackiego. Rozmowa z Martą Justyną Nowicką, autorką książki „Słowacki. Wychodzenie w szafy”.
O nowej wystawie w Świetlicy Krytyki Politycznej opowiadają: Diana Lelonek, Monika Marciniak i Mateusz Krzesiński.
„Na tle krajobrazu ze słupem dymu i ognia wyraźnieje sylwetka Arka”. Po spaleniu „Statutu kaliskiego” na rynku w Kaliszu 11 listopada Elżbieta Janicka wspomina pisarza i publicystę Arkadiusza Pacholskiego.
Historia Belén stała się symbolem opresji wobec kobiet i walki o ich prawa, w tym o to podstawowe – prawo do aborcji.
Aktorska maniera Dawida Ogrodnika i sposób inscenizacji dają porażająco depresjogenny efekt – dawno nie widziałam tak antywspólnotowego filmu.