Pod względem nierówności jesteśmy bliscy Turcji, a nie Danii. To już wiemy, ale co z tą wiedzą zrobić?

Pod względem nierówności jesteśmy bliscy Turcji, a nie Danii. To już wiemy, ale co z tą wiedzą zrobić?
„Przyjaciele”, pozostający do dziś całkowicie anonimowi, byli realnymi architektami biznesowej aktywności właścicieli Art-B. Osobiście skłonny byłbym szukać ich w środowisku byłych funkcjonariuszy izraelskich służb specjalnych.
Doczekaliśmy się solidnej biografii Konopnickiej i czasów, kiedy orientacja seksualna poetki jest znowu nieinteresująca. Autorka po prostu opisuje jej życie z partnerką, tak jakby opisywała każdy inny związek.
Socrealizm nie wprowadza rewolucyjnej formy, ale rewolucyjną zasadę, nie chce sztuki autonomicznej i traktowanej jako ekspresja osobowości autora. Warto potraktować serio myśl, że wynika to nie z prostactwa, ale z trafnego rozpoznania mechanizmów społecznych.
Nie ma wątpliwości, że przeciętny poziom współczesnych gier wysokobudżetowych się wyraźnie obniżył. Powodem nie są jednak za mało seksowne bohaterki czy przemycanie progresywnych idei.
Wszystkie reżyserskie chwyty działają, jak powinny, watykańskie wnętrza tworzą wspaniałą scenografię, aktorzy potwierdzają swoją renomę. […] Jednocześnie cała ta świetnie prowadzona filmowa maszyna trochę rozkracza się na końcu.
„Megalopolis” najlepiej można porównać do złej adaptacji książki, która po obejrzeniu samego filmu wydaje się dla osób nieznających oryginału warta uwagi. Problem w tym, że tu żadnego oryginału nie ma.
Kinga Dunin czyta „Pasierba” Juana Jose Saéra i „Diabła z prowincji. Bajkę w miniaturach” Juana Cárdenasa.
Lublin to miasto aspiracji i trudno nie ulec, choćby na chwilę, naiwnemu podnieceniu tym, że przyjedzie znany aktor z Ameryki i rozsławi naszą małą ojczyznę na cały świat.
Ponad 50-letnia, pełna sukcesów kariera w branży muzycznej musi robić wrażenie – zwłaszcza że w przypadku zmarłego 3 listopada Quincy’ego Jonesa jej początek przypadał na wyjątkowo trudny czas. Jak udało mu się przełamać segregację rasową?
Oglądanie „Pingwina” jest całkiem terapeutyczne. Człowiek nabiera takiego obrzydzenia do kłamstwa, że chciałby wykrzyczeć wszystkie swoje drobne kłamstewka i serdecznie za nie przeprosić.
Kiedy byłam młodsza, usłyszałam od kogoś, że kiedy nie golę nóg, „składam feministyczną deklarację”. Jeśli nie działasz zgodnie z oczekiwaniem, składasz deklarację. To pouczająca lekcja.