Paulina Januszewska: Cedowanie pracy emocjonalnej na kobiety jest w oczywisty sposób krzywdzące dla nich samych, ale negatywne konsekwencje tego nierównego …

Paulina Januszewska: Cedowanie pracy emocjonalnej na kobiety jest w oczywisty sposób krzywdzące dla nich samych, ale negatywne konsekwencje tego nierównego …
Wygląda na to, że nie ma erosa bez polityki. Obietnica szczęścia także musi zostać upolityczniona.
Ostatecznie wojna to brud i śmierć, a to coś więcej niż fałszywy profil na Tinderze. Kinga Dunin pisze o spektaklu „Spy girls”.
Serial nie jest jedynie opowieścią o chłopcu, który przekroczył granicę nie do pomyślenia. To lustro, w którym powinno przejrzeć się całe społeczeństwo – rodzice, nauczyciele, politycy, twórcy treści.
Zamiana „zblazowanego bohatera w podeszłym wieku” na kobiecy manekin to podobno „istotna różnica” w filmowym dorobku Sorrentino. Dla mnie to nadal pseuoartystyczne, seksistowskie męskie fantazje.
Autorki „Kobiecej petycji przeciwko kawie” z 1674 roku nie owijały w bawełnę: mężczyźni spędzali tak dużo czasu w kawiarniach i pili tyle kawy, że kiedy wracali do domu, „to sztywne mieli co najwyżej stawy”.
Odzyskanie kontroli nad uwagą jest nadrzędnym wyzwaniem dla metastabilnej gospodarki przyszłości, warunkującym wszystkie inne wyzwania gospodarcze.
Nawet amerykańskie prawo autorskie zawiera instytucje tzw. termination law, które jest substytutem europejskiej klauzuli bestsellerowej.
Gdzież te czasy, kiedy na straży moralności stał sam Panbóg, a za przekroczenie konwenansów można było zginąć, teraz wystarczy przepracować problem, poprawić komunikację i dostać swoje ciasto.
To nie wina Trzcińskiego, że jego wnioski zostały przepchnięte „w trybie rezerwy”. Rzecz w tym, że podział na muzykę klasyczną i rozrywkową to jeden z najtrwalszych punktów orientacyjnych na mapie przepływu państwowych pieniędzy.
Kolonizowani w XIX wieku przez zaborców, mogliśmy być dumni z tego, że kiedyś byliśmy kolonizatorami.
W polu semantycznym sformułowania „mienie pożydowskie” nie mieszczą się kolejne sekwencje przejmowania mienia należącego do żydowskich obywateli Polski Ludowej. A przecież dochodziło do nich cyklicznie.