„Żeby stać się wielkim fałszerzem, nie trzeba być wielkim malarzem, tylko raczej twórcą przekonujących opowieści” – pisze Tony Tetro, specjalista w tworzeniu podróbek i autor książki „Być jak Caravaggio”.

„Żeby stać się wielkim fałszerzem, nie trzeba być wielkim malarzem, tylko raczej twórcą przekonujących opowieści” – pisze Tony Tetro, specjalista w tworzeniu podróbek i autor książki „Być jak Caravaggio”.
Książka, za którą Eve Adams trafiła do więzienia, była krótka, miała zaledwie siedemdziesiąt dwie strony. Wydana w lutym 1925 roku z pomocą przyjaciela, którego nazwiska Adams nie chciała ujawnić, została „wydrukowana do prywatnego użytku” i „ograniczona do 150 egzemplarzy”.
Andrzeja poznajemy w dniu pierwszej komunii. Ucieka przed koleżankami, ma na głowie wianek. Wspina się na drzewo. Tam nikt go nie sięgnie. Tam może być chłopakiem w wianku na głowie.
Jeśli muzyka dronowa zyskała w ostatnich latach na popularności, to dlatego, że jest muzyką cywilizacyjną, tak jak cywilizacyjne bywają choroby.
Bernhard jest rzadkim przykładem, że literatura wysoka może być zabawna dokładnie w ten sam sposób, w jaki rozrywkę oferuje kultura masowa. Jeśli miałaby docierać do mas dzięki zespołowi Scooter, to tym lepiej dla niej.
Bezmyślne rzucanie sloganami i malowanie się na sojusznika wszystkich mniejszości jest sposobem na przysporzenie sobie rozgłosu. Czy to źle?
Wygląda na to, że duch przodka ministra kultury grasuje jeszcze tu i ówdzie, choć jego polityczny czerep przebywa w podziemiu, do którego zesłała go porażka wyborcza Zjednoczonej Prawicy.
Czy seks wyzwolony z ograniczeń heteronormy i binarnych podziałów jest lepszy? Czy mniej w nim przemocy? Od przemocy nie jest wolny, ale nie jest to przemoc strukturalna – podobno.
To, że bohaterowie „Lalki” dużo ostrzej oceniają słabości Izabeli niż Stanisława, nie jest dowodem na nienawiść Prusa do kobiet, tylko odzwierciedleniem świata przedstawionego, który nienawidzi kobiet.
Dziś, po latach, widzę czas mojego dzieciństwa jako punkt pomiędzy dwoma światami: tym dawniejszym – „w czasie wojny”, „przed wojną”, „w czasie wielkiego kryzysu”, „wtedy” – a tym, który zamieszkujemy teraz.
W ciągu ostatnich 15 lat footwork, jeden z najciekawszych gatunków współczesnej muzyki elektronicznej, przeszedł długą ewolucję, a największe zasługi w otwieraniu go na eksperyment ma Jlin – producentka, która wydała właśnie kolejną znakomitą płytę w swoim dorobku.
Diuna nie miała być oczywiście historią nawiązującą do trwającego ludobójstwa w Palestynie, ale moment premiery nie pozwala pozbyć się natrętnych skojarzeń.