Załadowanie własnej świadomości do wirtualnego systemu nie jest tak odległe ani absurdalne, jak się wydaje.

Załadowanie własnej świadomości do wirtualnego systemu nie jest tak odległe ani absurdalne, jak się wydaje.
Wbrew wizji Reduty Dobrego Imienia z polską kulturą nie jest tak źle, by ekspozycja jednego pokolenia na Netflixa miała nas wynarodowić.
Czy rok 2020 będzie stracony dla przemysłu filmowego? Kto w branży ucierpi najbardziej? Jak skutki pandemii odczujemy my, widzowie?
Episkopat znów próbuje załatwić sprawę fasadowymi pseudodziałaniami, a państwo przekierować uwagę opinii publicznej na inne tematy (w końcu trwa kampania wyborcza – ambony są bezcenne). A co zrobi społeczeństwo?
Czyżby Netflix proponował nam opowieść o hedonistycznym świecie, w którym przyjemność jest wartością samą w sobie? Sprawdziła Emilia Konwerska.
Czego może nas nauczyć o psychodelikach animowany serial?
Jakie seriale mogą pozwolić dziś na oderwanie się od koronawirusowych statystyk oraz wypełnić pustkę ciszy (nie)wyborczej? Podpowiada Olga Szmidt.
W pewnym sensie „Dare Me” wydaje się dosłownym spełnieniem obietnicy kryjącej się w nazwie gatunku: „thriller psychologiczny”. Zajrzyj, widzu, do cudzej głowy – i zadrżyj!
Zanim pojawią się seriale opowiadające o indywidualnym i zbiorowym doświadczeniu przymusowego zamknięcia czasu pandemii, pocieszenia można szukać w dotychczas dostępnym repertuarze.
Reżyser Leigh Whannell uczynił z „Niewidzialnego człowieka” aktualną opowieść o traumie, manipulacji i przemocy.
Serial „Unorthodox”, choć jest oparty na autobiograficznej powieści Debory Feldman, dużo traci przez brak realizmu psychologicznego i naiwną historię.
Do kin szybko nie wrócimy, więc Jakub Majmurek poleca kolejną porcję tytułów dostępnych w serwisach VoD. Uwaga: jeden z rekomendowanych filmów obejrzycie tylko do jutra.