Nie cierpię słowa „autentyczność”, ale muszę przyznać, że na tle licznych filmów i seriali o dojrzewaniu bezpretensjonalność i naturalność „Dziewczyn” jest naprawdę odświeżająca.

Nie cierpię słowa „autentyczność”, ale muszę przyznać, że na tle licznych filmów i seriali o dojrzewaniu bezpretensjonalność i naturalność „Dziewczyn” jest naprawdę odświeżająca.
Oto „Derry Girls”: buzująca rewelacja z Wysp, a konkretnie tej biedniejszej wyspy, a jeszcze konkretniej, z granicy na północy. Serial o największej w historii pomiarów oglądalności w Irlandii Północnej i najpopularniejsza od ćwierćwiecza komedia brytyjskiego Channel 4.
W 2021 roku wciąż nieznane były losy 2763 kobiet, które uprowadzono do niewoli seksualnej podczas ataku na zamieszkany przez jezydów Sinżar w północno-zachodnim Iraku. Jedną z nich jest siostra Hanify, głównej bohaterki filmu „Anioły z Sindżaru”.
Debiut Godarda pokazywał, że kino można zrobić w zasadzie ze wszystkiego. Jak to żartobliwie skomentował w trailerze sam reżyser: wystarczy piękna dziewczyna, bad boy i pistolet.
Kinga Dunin ogląda dokument „Syndrom Hamleta” i czyta „Żółtego księcia” Wasyla Barki oraz „Owwa! Ukraina dla dociekliwych” Żanny Słoniowskiej.
Niewykluczone, że „Vortex” jest najlepszym filmem Noé dla widzów, którzy organicznie nie znoszą filmów Noé. Albo może jest po prostu filmem, który ma siłę łączenia bardzo różnych widzów w opowieści o tabu.
Część prawicowych komentatorów określa „Orlęta. Grodno ’39” mianem filmu antypolskiego. Nie dajmy się jednak zwieść tej zachęcającej rekomendacji.
Po projekcji „Victorii” długo gadałam z koleżankami. Jedna z nich polecała fajny wibrator. Wiemy już z dziewczynami, co sobie kupimy w najbliższym czasie w prezencie.
W tym świecie nie można zostać w tyle i zrezygnować z jakiejkolwiek okazji do stania się lepszym. Łatwo wtedy wypaść z gry o najwyższe stawki. Coś wam to przypomina? Piotr Wójcik ogląda serial „Cyberpunk: Edgerunners”.
Inaczej niż u Fredry czy w historii Kargulów i Pawlaków w „Kryptonimie Polska” zwaśnione są nie dwie rodziny, ale dwa polskie plemiona.
Kinga Dunin ogląda „Ród smoka” i czyta „Lustrzannę” Christelle Dabos. Uwaga, spoilery – ale tylko z „Gry o tron”.
To nie jest powtórka z historii rasizmu, program edukacyjny dla białasów ani ćwiczenie z reprezentacji. Wydaje się, że Peele zrobił po prostu film, który chciał zrobić. Z jakim skutkiem?