Film

Największa amerykańska figura Chrystusa patrzy na Eureka Springs

gospel of eureka watch docs 2019

Pokazywane na festiwalu WATCH DOCS dokumenty odnoszą się do problematyki praw człowieka na wiele różnych sposobów, coraz częściej nie zapominając o ochronie całej planety. Do 20 grudnia wybrane filmy można obejrzeć online.

12 grudnia zakończył się festiwal Watch Docs. Prawa Człowieka w Filmie. Prawa człowieka, nie wchodząc w szczegóły, sprowadzają się do tego, że każdy powinien być bezpieczny i wolny, o ile nie ingeruje to w cudzą wolność.

Festiwalowe dokumenty odnoszą się do tej problematyki na wiele różnych sposobów, coraz częściej nie zapominając też o ochronie całej planety. Z Zatoki cieni (reż. Richard Ladkani) dowiemy się na przykład, jak w Zatoce Kalifornijskiej ekolodzy i rozmaici aktywiści walczą o ocalenie endemicznie występujących tam ryby totoaba i morświna kalifornijskiego. Pęcherz pławny totoab jest jakimś astronomicznie drogim przysmakiem Chińczyków, a biedny morświn jest zbyt podobny do totoab. Kłusownictwo i handel kontroluje mafia meksykańska.

Zacznijmy jednak od czegoś optymistycznego i utrzymanego w klimacie wręcz bajkowym.

*
Ewangelia Eureki
(reż. Michael Palmieri, Donal Mosher)

Eureka Springs to małe (2 tys. mieszkańców) miasteczko w Arkansas. Za to znajduje się tam największa w Stanach Zjednoczonych figura Chrystusa. Miasto zawdzięcza ją Geraldowi Smithowi – rasiście i nacjonaliście, który także w latach 60. zapoczątkował tam tradycję ogromnych przedstawień pasyjnych. Jego spadkobiercy pozbyli się z ich scenariusza elementów antysemickich i widowiska te stały się największą atrakcją turystyczną miasteczka. Naprawdę imponujące. Statyści duzi i mali, owieczki, osiołki, a na koniec wspaniałe wniebowstąpienie Jezusa. Robi wrażenie.

Poznajemy też kulisy i zaplecze tej produkcji, ale pokazane życzliwie, choć wiadomo, że zajrzenie za fasadę mogłoby posłużyć cynizmowi. Wśród widzów mocno starsza, wciąż wyraźnie zakochana w sobie para. Ona jest transkobietą, a jej doświadczenie religijne to egzorcyzmy, którym została poddana w wieku szesnastu lat. Równolegle obserwujemy, co dzieje się w klubie gejowskim. Tam odbędzie się chrześcijańskie drag queen show. Będzie piosenka: Nie wymodlicie z nas gejów, ale też inne, już bardziej religijne. Chrześcijańska zabawa, może niezbyt grzeczna, ale też bez żadnych wielkich ekscesów. I obie te imprezy zupełnie bezkolizyjnie współistnieją ze sobą. Zobaczymy też nabożeństwo dla osób LGBT+ i ich rodzin.


W tym czasie odbywa się w miasteczku referendum, którego prawnej istoty nie zrozumiałam, ale w czym rzecz, jest jasne. Po jednej stronie są obrońcy tolerancji, po drugiej rozmaite „ratujmy dzieci”, ze szczególnym uwzględnieniem niebezpieczeństwa, które może czyhać na małe dziewczynki w koedukacyjnych toaletach. Tolerancja zwycięża w stosunku 2 do 1. Nice!

Podobnie optymistycznie wygląda sytuacja w Tęczowych rodzinach, filmie o gejach wychowujących dzieci – adoptowane, z surogacji, po rozwodzie, po którym żona związała się kobietą.

NSA orzekł: w Polsce dziecko nie może mieć dwóch matek

*
Bóg (reż. Christopher Murray, Josefina Buschmann, Israel Piment)

Mimo że ten film nikogo nie ocenia, a jest po prostu zapisem różnych wydarzeń w przestrzeni publicznej, prezentuje się mniej optymistycznie. Chile, wizyta papieża Franciszka. Jego jednak właściwie nie zobaczymy – czasem z daleka, na ekranie telewizyjnym albo na ulicznym telebimie obojętnie mijanym przez przechodniów. Nie wszyscy jednak pozostają obojętni. Z jednej strony oglądamy przygotowania do wizyty. Przejawy latynoskiej, czasem ekstremalnej religijności. Demonstracje pro-life. Oraz jarmarczną oprawę, gadżety, flagi, obrazki, papież z włóczki (cudny), tekturowe szablony do zdjęć z papą. Nie wiem czemu, ale tam to jakoś piękniej wygląda niż tutaj kult JP2.

Z drugiej zaś strony wszyscy ci, chyba jednak jest ich mniejszość, których wizyta papieża nie cieszy. Przeciwnicy restrykcyjnego prawa antyaborcyjnego, aborcja jest w Chile karana. LGBT. Walczący z pedofilią w Kościele. Rdzenni mieszkańcy, lud Mapucha, którzy mają pretensje o całą historię i zapewne słusznie czują się dyskryminowani, próbują ożywić dawne kulty. Płonie kilka małych kościołów.


Przenieśmy się jednak dużo bliżej, gdzie konflikt, tym razem polityczny, ale z Kościołem też ma sporo wspólnego, dotyka nas bezpośrednio.

*
6…5…4…3… Na ulicy
(reż. Robert Kowalski)

Nie będę w tym wypadku udawała bezstronnej komentatorki, bo ten film – naprawdę dobrze zrobiony – autentycznie mnie wzruszył. Opowiada o polityce, która przeniosła się na ulice i jej kilku aktorkach i aktorach. Znanych (Kasprzak, Suchanow) albo mniej znanych osobach, które miały co w życiu robić, ale któregoś dnia nie wytrzymały i wyszły na ulicę, żeby zaprotestować przeciwko łamaniu Konstytucji. Organizowały lub brały udział w większych i mniejszych demonstracjach. Czasem jednoosobowych, jak Beata Kotkowska, sprzedawczyni ze spożywczaka, która sama wystawała pod sądem w Gnieźnie. Wynoszeni przez policję, czasem atakowani. A z drugiej strony państwowe miesięcznice smoleńskie, flagi z falangą, bariery i kordony policyjne.


Czy to ma sens, coś dało? Nie daj bóg zaszkodziło, bo psuje nam opinię? A może oni za bardzo liberalni? Albo inteligenccy czy z klasy średniej, a to, jak wiadomo, grzech. Nie stawiam temu filmowi takich pytań, bo po prostu jestem po stronie protestujących. I podziwiam ich determinację.

Nie da się jednak ukryć, że wciąż znajdujemy się w świecie względnie luksusowych problemów, chociaż może ryby totoaba i morświny by się z tym nie zgodziły.

*
Birma. Anatomia dyktatury (reż. Karen Stokkendal Poulsen)

To dokument, który nie skupia się na dramacie Rohingów, muzułmańskiej mniejszości z Birmy, chociaż jest to niezwykle istotne dla stawianych w nim pytań. Widzimy jednak spaloną ziemię, ludzi przedzierających się przez granicę do Bangladeszu, padają liczby – 900 tys. uchodźców. Nie wiadomo, ilu zabitych. Od przynajmniej dwóch lat wiadomo, że dochodzi tam do ludobójstwa i że jest to katastrofa humanitarna, wobec której społeczność międzynarodowa jest zupełnie bezradna, a może należy powiedzieć: bezczynna. Przeprowadzana jest tam czystka etniczna, której jasnym celem jest pozbycie się tej obcej buddyjskiej większości grupy.

Rohingjowie: najbardziej prześladowana mniejszość świata ginie na naszych oczach

Film stara się nam w prosty sposób wyjaśnić, kto tak naprawdę rządzi w tym kraju. I czy na pewno jest to Aung San Suu Kyi, szefowa rządu, przywódczyni demokratycznych reform, które nastąpiły po zakończeniu wojskowej dyktatury. Przypomnijmy, że to laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 roku za działania na rzecz praw człowieka. Wobec tragedii Rohingów chętnie byśmy ją jej odebrali. A była taką idealną laureatką – mądra, wykształcona w Oksfordzie, gdy dostawała nagrodę, przebywała w areszcie domowym. Jak to możliwe, że do tego dopuściła?

Znalazłam w filmie trzy odpowiedzi. Birmą nadal rządzą wojskowi, jest to wpisane w ustrój. Aung San Suu Kyi wcale nie jest do nich tak daleko, również z powodu jej pochodzenia. Jest córką generała, który wywalczył niepodległość Birmy i zginął w zamachu, kiedy była mała. Wychowała się w wojskowo-postkolonialnych elitach. I wreszcie jest też zakładniczką własnej popularności, działania wobec Rohingów mają ogromne społeczne wsparcie.

Niestety w filmie nie poznamy jej odpowiedzi na zarzuty, poza gładkimi zdaniami z publicznych wypowiedzi. Jak widać, prawa człowieka kończą się tam, gdzie zaczyna się walka o władzę.

*
Na koniec dobra wiadomość dla tych, którzy nie zdążyli nic zobaczyć. Do 20 grudnia można obejrzeć siedem festiwalowych filmów online, m.in. recenzowane na naszej stronie Wyzwolenie i kilka z wymienionych wyżej.

Weterani leczą stres pourazowy ayahuaską

A Dobre wiadomości to czeski dokument o panu, który w niezależnej telewizji internetowej szczuje na uchodźców, a prywatnie jest miłym, ciepłym i dobrym oszołomem, z jakąś trudną traumą z dzieciństwa.

**
Krytyka Polityczna jest patronem festiwalu WATCH DOCS.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Kinga Dunin
Kinga Dunin
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka. Od 1977 roku współpracowniczka KOR oraz Niezależnej Oficyny Wydawniczej. Po roku 1989 współpracowała z ruchem feministycznym. Współzałożycielka partii Zielonych. Autorka licznych publikacji (m.in. „Tao gospodyni domowej”, „Karoca z dyni” – finalistka Nagrody Literackiej Nike w 2001) i opracowań naukowych (m.in. współautorka i współredaktorka pracy socjologicznej "Cudze problemy. O ważności tego, co nieważne”). Autorka książek "Czytając Polskę. Literatura polska po roku 1989 wobec dylematów nowoczesności", "Zadyma", "Kochaj i rób".
Zamknij