Atlas Antykoncepcyjny pokazuje jasno – dostęp do antykoncepcji jest w Polsce fatalny. Czas na dostępną bez recepty antykoncepcję awaryjną czy częściowe pokrycie przez NFZ wkładek domacicznych.
![](https://krytykapolityczna.pl/wp-content/uploads/2024/02/we-vibe-toys-vgaiXx0hp44-unsplash-840x440.jpg)
Atlas Antykoncepcyjny pokazuje jasno – dostęp do antykoncepcji jest w Polsce fatalny. Czas na dostępną bez recepty antykoncepcję awaryjną czy częściowe pokrycie przez NFZ wkładek domacicznych.
Europę straszy widmo ponownego nadejścia trumpizmu.
Dziennikarze śledczy nagrani podczas imprezy firmowej pod Kijowem przeprowadzili dochodzenie we własnej sprawie. Potwierdziło ono, że z wolnością mediów w Ukrainie jest problem.
Po reakcjach na trwające od kilku tygodni protesty rolników widać, że Francja i Unia Europejska chętniej poświęcą ekologię niż wolny handel i system premiujący najbogatszych.
Krytykowanie globalnej dominacji USA nie czyni Rosji ani trochę bardziej postępową i mniej groźną dla mieszkańców jej sąsiednich państw.
Tucker Carlson miał zrobić wywiad z Putinem, ale role wyraźnie się odwróciły. Prowadzącym był oficer KGB, a pokornie słuchającym niedoszły agent CIA.
Jedno jest pocieszające: najbogatsi czują, że gigantyczne nierówności to coś, co muszą jakoś usprawiedliwić. I nie potrafią.
W kilku europejskich krajach ruchy zrzeszające rolników znajdują się pod wpływem prawicowych sił politycznych i są przez nie wykorzystywane w sposób, który doprowadził już do przerażających precedensów.
To mogłaby być historia o kosmitach. Ale jest, jak zwykle, o miliarderach i ich przyjaźni z politykami.
Kładąc nacisk na konieczność przekazywania aktualnej wiedzy młodszym pokoleniom, łatwo wpadamy w pułapkę przekonania, że to one są rozwiązaniem naszych problemów i że to my będziemy uczyć się od naszych dzieci.
Niemieckie media przyglądają się ruchom Sahry Wagenknecht z dystansem, ale i nadzieją na osłabienie mocnej jak nigdy AfD. Nawet jeśli nowa Róża Luksemburg chce wywrócić stolik ze współczesnymi niemieckimi wartościami, przynajmniej nie robi tego w brunatnym mundurze.
Rok 2024 jest dla połowy świata rokiem wyborów – do głosowania uprawnione są aż 4 miliardy ludzi. To też potęguje niepewność.