Świat

Neil Young ucieka ze Spotify? Wszystko przez koronasceptyka

Znany muzyk postawił serwisowi streamingowemu proste ultimatum: „Możecie mieć Younga lub Joe Rogana. Ale nie jednego i drugiego”. To protest przeciwko szerzeniu dezinformacji w sprawie szczepień na COVID-19.

Pamiętacie amerykańskie reality show, w którym ludzie dla kasy jedli robaki i skakali na bungee? Gospodarz Fear Factor – bo tak nazywał się ten program – znowu straszy ludzi. Tym razem nie chodzi jednak o ekstremalne wyczyny, ale o wyrosłe wokół pandemii teorie spiskowe.

Joe Rogan, o którym mowa, spełnia się jako wzięty podcaster, a także koronasceptyk lub – jak woli komik John Oliver – „pieprzony kretyn”.

Na to miano Rogan zasłużył sobie sprzeciwem wobec szczepień wśród osób poniżej 21. roku życia. Ale najwięcej cięgów zebrał po tym, jak do jednego z odcinków swojego słuchowiska zaprosił niejakiego Roberta Malone’a, guru antyszczepionkowców, amerykańskiego wirusologa i samozwańczego wynalazcy szczepionki mRNA w jednym.

Nie ma zgody na brednie

Gość Rogana ma na swoim koncie takie tezy jak to, że Amerykanie zostali „zahipnotyzowani” i „zmuszeni” do noszenia masek oraz szczepień, cały kraj zaś przechodzi tak zwaną psychozę masowego formowania.

Innym razem mężczyzna pokusił się o niewybredne porównania obostrzeń pandemicznych do Holokaustu. Za to usunięto mu konto na Twitterze.

Ani powyższe fakty, ani krytyka poczynań Malone’a płynąca ze strony środowisk medycznych i naukowych nie powstrzymały jednak gospodarza The Joe Rogan Experience przed wysłuchaniem osobliwych wynurzeń doktora.

Właśnie dlatego w połowie stycznia 270 naukowców wystosowało oficjalny list protestacyjny do Spotify, które w 2020 roku podpisało z Roganem kontrakt wart 100 milionów dolarów oraz wyemitowało kontrowersyjny odcinek.

„Pozwalając na propagowanie fałszywych i szkodliwych społecznie twierdzeń, Spotify umożliwia niszczenie publicznego zaufania do badań naukowych i sianie wątpliwości co do wiarygodności danych i badań oferowanych przez profesjonalistów medycznych” – pisali eksperci, dodając, że sprawa ma podłoże nie tylko naukowe czy medyczne.

„Jest to problem socjologiczny o druzgocących proporcjach, a Spotify jest odpowiedzialne za umożliwienie rozkwitu tej działalności na swojej platformie” – czytamy.

Muzyka bez fałszu

Teraz do tych postulatów dołącza się Neil Young. Muzyk oburzony postawą serwisu, który dopuścił do publikacji niebezpiecznego materiału, uznał, że nie chce, by jego muzyka widniała w wirtualnej bibliotece obok steku nienaukowych bzdur.

Pochodzący z Kanady gwiazdor rocka swoje oburzenie wyraził również w liście opublikowanym na swojej stronie internetowej i zaadresowanym bezpośrednio do własnego managementu oraz wytwórni płytowej, a pośrednio też do Spotify.

„Domagam się tego, bo Spotify szerzy fałszywe informacje o szczepieniach, które mogą potencjalnie grozić śmiercią tym, którzy w nie uwierzą. Chcę, żebyście poinformowali niezwłocznie Spotify, że chcę DZISIAJ usunąć moją muzykę z ich platformy. Mogą mieć albo Rogana, albo Younga. Ale nie obu” – napisał muzyk, zaraz jednak usunął swój wpis, jednak Frank Gironda, jego manager, potwierdził autentyczność samej wiadomości, jak i żądań artysty.

Krótka historia ruchów antyszczepionkowych

Poza tym w internecie i mediach nic nie ginie. Z doniesień prasowych wiadomo, że Younga zaniepokoiły zwłaszcza ogromne wielomilionowe zasięgi, jakie Rogan wykorzystał w niecnym celu. Muzyk uznał, że „Spotify ma obowiązek ograniczać rozprzestrzenianie się dezinformacji na swojej platformie”. W tej chwili jednak serwis nie posiada żadnej polityki dotyczącej szerzenia nieprawdziwych informacji.

„To coś, co jest naprawdę ważne dla Neila. Jest bardzo zdenerwowany… próbujemy teraz to rozgryźć” – stwierdził z kolei Gironda. Spotify na razie nie skomentowało sprawy.

A my – choć nigdy specjalnie nie byliśmy fanami rocka, którego słuchali nasi rodzice* – puścimy sobie teraz to. Na zdrowie!

… albo to, nie ma zgody w redakcji.

 

*
Neil Young zdecydowanie nie jest jednak dziadersem.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij