Hiszpanie są dużo bardziej odporni na ksenofobiczną i antyimigrancką propagandę niż inni Europejczycy. Rozmowa z Aleksandrą Lipczak, autorką książki „Lajla znaczy noc”.
Jak zamknąć usta rasiście? Utopić go w bardzo złym jazzie
Freejazzowy kolektyw muzyczny z Danii wpadł na genialny w swej prostocie pomysł.
Elity patrzą na elity
Kiedy przy wejściu aktorzy witają nas, sprawdzając paszporty i przypominając, że jesteśmy w państwie faszystowskim, to wiadomo, że nie mają na myśli lat 20. we Włoszech.
Śmiertelne skutki zinstytucjonalizowanej homofobii
Po homofobicznej nagonce, której twarzami są biskup Jędraszewski i prezydent Duda, trudno nie odnosić filmów Davida France’a „Jak przetrwać zarazę” i „Witamy w Czeczenii” do sytuacji w Polsce.
„My z niej wszystkie”. O Marii Janion
Odeszła od nas Maria Janion, ale nie przemija jej intelektualny projekt.
Molesta vs Quebonafide. Od osiedlowych akcji do eg(z)otycznych wakacji
Jaki obraz ewolucji polskiego hip-hopu wyłania się z prezentowanych na festiwalu Millennium Docs Against Gravity dokumentów „Skandal. Ewenement Molesty” i „Quebonafide: Romantic Psycho Film”?
Auroville – ni to hippisowska komuna, ni to sekta
Jak to jest codziennie przytulać pięćdziesiąt obcych osób?
Rusza nabór do V edycji Stypendium Pamięci Konrada Pustoły
Zapraszamy fotografki i fotografów do zgłaszania swojej twórczości do stypendium pamięci artysty.
Chcecie się czegoś dowiedzieć o kobiecej namiętności? Zapytajcie lesbijki
Nazwać związek Marii Dąbrowskiej i Anny Kowalskiej burzliwym to nic nie powiedzieć. Czasami wydaje się, że ich miłość to głównie męka i udręka.
Transhumaniści po śmierci idą do Alcor
Fragment książki „Być maszyną” Marka O’Connella, która właśnie ukazała się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej.
Ważna, bo lesbijka
Gdyby Zofia Sadowska nie istniała, należałoby ją wymyślić. To postać na wagę złota, szczególnie w kraju praktycznie bez historii kobiecej homoseksualności.
„She-Ra i księżniczki mocy”: o reprezentacji bólu i nadziei
Jeśli po pięciu sezonach mam do „She-Ry” jakieś pretensje, to takie, że nie było jej, kiedy sama miałam te osiem, dziesięć, dwanaście lat.