Michał Sutowski poszedł obejrzeć trzecią część legendarnego filmu, żebyście wy już nie musieli.

Michał Sutowski poszedł obejrzeć trzecią część legendarnego filmu, żebyście wy już nie musieli.
Za kinem stoją pieniądze, o rozdziale których decydują ludzie o konserwatywnym światopoglądzie i jednorodnej demograficznie strukturze.
Finał sagi rodu Skywalkerów właśnie przekroczył magiczną granicę miliarda zarobionych dolarów. Nie zmienia to faktu, że to film na wskroś odtwórczy i nieznośnie zachowawczy.
Przeciwnicy „poprawności politycznej” tropią wszystko, co nie pasuje do ich wyobrażeń o świecie, czyli nie jest wystarczająco męskie, białe i heteroseksualne.
Może myślicie, że spowoduje go katastrofa klimatyczna? Dziś najczęściej to tak wyobrażamy sobie apokalipsę. Ale są też inne opcje.
Wbrew nadziejom niektórych pranie brudów we własnym domu przestało być już możliwą opcją. Olga Szmidt ogląda „The Morning Show”.
Film o facecie, który dla swej kurtki ze skóry daniela postanawia zniszczyć wszystkie inne kurtki świata? To mógł wymyślić tylko Quentin Dupieux.
Jeśli spodziewacie się poważnego potraktowania tematu zależności między władzą i wykorzystywaniem seksualnym w mediach, „The Morning Show” was rozczaruje.
I to z gwarancją dożywotniego etatu (chyba że sam się rozmyśli)? Kinga Dunin czyta „Ziemię dyktatorów. O ludziach, którzy ukradli Afrykę” oraz „Tajemnice Korei Północnej” i ogląda „Dwóch papieży”.
Wyciśnij ze swojej okolicy, co tylko możesz, znajdź unikatowe miejsce i postaraj się sprzedać je gościom jako „autentyczne doświadczenie”. Co „Rentowna renowacja” mówi nam o wynajmie przez Airbnb?
Dlaczego ludzie, którzy nawet u progu rozstania są w stanie stworzyć intymne, przepełnione ciepłem portrety tej drugiej osoby, w ogóle muszą się rozchodzić?
Wywiad księcia Andrzeja dla BBC oglądałem z przerażeniem, serial na Netfliksie z fascynacją, choć pokazują dokładnie to samo – ludzi zaślepionych swoim uprzywilejowaniem.