Film

„Symfonia fabryki Ursus” nominowana do Orłów

Eksperymentalny film dokumentalny, w którym dawni pracownicy Ursusa odtwarzają jeden dzień z pracy zakładu, powalczy o jedną z najważniejszych nagród filmowych w Polsce. Stworzona przez Jaśminę Wójcik, reżyserkę i współscenarzystkę, Igora Stokfiszewskiego, współscenarzystę, i Jakuba Wróblewskiego, autora koncepcji wizualnej filmu, „Symfonia Fabryki Ursus” znalazła się na liście dokumentów nominowanych do tegorocznych Orłów. Gratulujemy!

Obraz, który gościł już na takich festiwalach, jak Millenium Doc Against Gravity, opowiada o losach niegdyś największego producenta ciągników w Europie. Choć dziś ursuskie hale popadają w ruinę, autorom filmu udało się choć na chwilę wskrzesić i uwiecznić atmosferę z czasów świetności fabryki. Pomysł docenili jurorzy Polskiej Akademii Filmowej przyznający Orły.

„Spotykałam się z dawnymi pracownikami w takich miejscach jak uniwersytety trzeciego wieku, domy kultury, domy seniora. Widać było, że choć fabryki już nie ma, to stworzone kiedyś wokół niej instytucje ciągle integrują pracowników, że nieprzerwanie mają oni potrzebę spędzania czasu wspólnie”, wspomina początki pracy w Ursusie reżyserka filmu Jaśmina Wójcik.

Zanim powstał film, Jaśmina zorganizowała spacer akustyczny po terenach dawnej fabryki.

Tu mówi Ursus

czytaj także

Tu mówi Ursus

Głosy zebrała Jaśmina Wójcik

Zaraz po spacerze do projektu dołączył Igor Stokfiszewski. „Jaśmina była wtedy uczestniczką mojego seminarium w Instytucie Studiów Zaawansowanych Sztuka jako narzędzie zmiany rzeczywistości. Spacer po Ursusie był dla mnie uderzający. Wychowywałem się w Łodzi – zdegradowane przestrzenie przemysłowe to coś, w czym doskonale potrafiłem się poruszać. W Ursusie zaskoczyła mnie jednak niesamowita energia, widać było, że wśród ludzi kiedyś tam pracujących coś buzuje”, mówił Igor w rozmowie z Jakubem Majmurkiem.

Przywrócić dumę Ursusa

 

Zanim doszło do realizacji filmu, Jaśmina Wójcik wspólnie z Igorem, Izą Jasińską, Pat Kulką i jednym z operatorów filmu, Kubą Wróblewskim, pracowali przez kilka lat w Ursusie, szukając narzędzi z pola sztuki, które pomogłyby zaangażować się w lokalne społeczności. „W 2014 roku zorganizowaliśmy chyba największe wydarzenie. Trwało trzy dni. Pokazywaliśmy na halach archiwalne filmy z życia fabryki. Kulminacyjnym punktem była parada traktorów”, wspomina Jaśmina w wywiadzie z Majmurkiem.

Wójcik: Nikt już nie słucha ludzi z Ursusa

Później powstał krótki film Ursus znaczy niedźwiedź, ale to nie wyczerpało tematu. Jaśmina Wójcik dalszą drogę wspomina tak: „Przeczytałam książkę [Jakuba Majmurka i Łukasza Rondudy] Kino-sztuka i uznałam, że nagroda filmowa to jest szansa dla nas, że teraz albo nigdy. Wróciłam do pomysłu z 2011 roku, by pokazać pracowników Ursusa dziś wykonujących ruchy podobne jak kiedyś przy pracy. Napisałam jednostronicowy konspekt filmu i się udało”.

Symfonia Fabryki Ursus o statuetkę będzie konkurować z takimi tytułami, jak Diagnosis Ewy Podgórskiej, Marek Edelman …i była miłość w getcie Jolanty Dylewskiej czy Tylko nie mów nikomu Tomasza Sekielskiego.

Laureatów nagród poznamy 2 marca podczas gali w Teatrze Polskim w Warszawie.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij