Kraj

Byłoby dobrze, gdyby koronawirus przyniósł lewicowy zwrot polityczny

W krótkiej perspektywie zagrożenie epidemiologiczne wzmocni formację rządzącą i jej kandydata na prezydenta. W dłuższej – może sprzyjać lewicowej narracji o świecie.

Sytuacje kryzysowe z reguły wzmacniają rządzące ugrupowanie. To wokół jego liderów gromadzą się obywatelki i obywatele, którzy w imię zapewnienia bezpieczeństwa oczekują od klasy politycznej zawieszenia bieżących sporów partyjnych. Rząd Mateusza Morawieckiego jak dotąd sprawnie komunikuje swoje działania w walce z zagrożeniem epidemiologicznym.

Koronawirus w Polsce, czyli cztery praktyczne testy państwa teoretycznego

Mocnym punktem gabinetu pod względem wizerunkowym stał się Łukasz Szumowski. Minister zdrowia w jasny, spokojny, niepodsycający paniki sposób tłumaczy kolejne posunięcia administracji rządowej. Ogłoszone zaś na środowej konferencji prasowej decyzje, dotyczące m.in. zamknięcia szkół czy placówek kultury, zdają się wychodzić naprzeciw oczekiwaniom społecznym. Opinia publiczna dostrzega bowiem, jakie konsekwencje przyniosły zaniedbania poczynione we Włoszech. Złe doświadczenia z Półwyspu Apenińskiego stanowią dla rządu PiS doskonałe uzasadnienie dla skali podjętych w naszym kraju działań i ich koniecznej dotkliwości dla obywateli.

Oczywiście, czynnikiem, który mógłby załamać wiarę w moc sprawczą rządu, mogą być komunikaty o rozdźwięku pomiędzy składanymi przez polityków deklaracjami a rzeczywistością. Niewydolność placówek ochrony zdrowia, braki w magazynach czy rażące urzędnicze zaniedbania – to wszystko może załamać społeczny kredyt zaufania dla rządzących. Biorąc pod uwagę zakorzenioną w polskiej kulturze życia codziennego zasadę „permanentnej prowizorki” i swobodny stosunek do procedur, takiego rozwoju wydarzeń absolutnie nie można wykluczać.

Nic jednak na razie nie wskazuje, by beneficjentem takiej ewentualności miała się stać parlamentarna opozycja. Dotychczasowe sugestie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, jakoby rząd ukrywał rzeczywistą skalę zarażeń koronawirusem, trafiły w społeczną próżnię, a dla wielu komentatorów, nawet sympatyzujących z kandydatką PO, były nie na miejscu.

Platformie nie pomógł na pewno występ marszałka Senatu we wtorkowej „Kropce nad i” w TVN 24. Rozmowę Moniki Olejnik z Tomaszem Grodzkim poprzedziło orędzie prezydenta Andrzeja Dudy, które było świetnie przygotowane pod względem formy i treści. Na tle głowy państwa polityk PO (jeszcze do niedawna typowany jako najlepszy kontrkandydat opozycji dla nominata PiS) pokazał się jako osoba mało rozważna i niedająca zbyt dobrego przykładu. Urlopowa wyprawa na narty do Włoch w czasie szalejącej w tym kraju epidemii to nie tylko przejaw braku dojrzałości, stanowiący rysę na autorytecie drugiej osoby w państwie, ale również podważenie jej autorytetu jako lekarza z zawodu.

Nie wyśmiewaj osób panikujących z powodu koronawirusa

Na tym tle o wiele lepiej wygląda Lewica, która zamiast krytykować rząd, przygotowała własny pakiet propozycji na czas kryzysu epidemiologicznego. To zdecydowanie lepsza strategia niż snucie teorii spiskowych związanych z działaniami rządu. W sytuacji zagrożenia wyborcy na pewno wyżej ocenią próbę konstruktywnych działań ze strony opozycji niż rytualne krytykowanie PiS.

Być może przy tej okazji choć trochę uda się zatrzeć złe wrażenie, jakie kandydat Lewicy na prezydenta zrobił swoimi lekkomyślnymi wypowiedziami na temat wyjazdu do Chin ze swym partnerem-posłem, czym tylko umocnił swój wizerunek polityka niepoważnego. Trudno przewidzieć, czy ogłoszony w środę pakiet zmieni percepcję byłego włodarza Słupska wśród wyborców, na pewno jednak może dodać powagi całej formacji. Nie należy się jednak spodziewać, by w krótkim terminie dało to wzrost poparcia dla Lewicy. W najbliższych dniach bowiem słuch opinii publicznej skierowany będzie przede wszystkim na informacje od instytucji państwowych i samorządowych, a nie na komunikaty partii politycznych.

Koronawirus nie obali kapitalizmu, tylko dojedzie biednych

Sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się koronawirusa może jednak dać w dłuższej perspektywie mocne argumenty środowiskom lewicy w debatach nad rolą państwa i społeczną solidarnością. Widmo epidemii pokazuje bowiem dowodnie, że państwo i oparta na solidarności wspólnota to jedyne narzędzia, dzięki którym można stawić czoła takim i podobnym wyzwaniom.

Widmo epidemii pokazuje, że państwo i oparta na solidarności wspólnota to jedyne narzędzia, dzięki którym można stawić czoła takim wyzwaniom.

Aktualna sytuacja daje mocny oręż w sporach ze zwolennikami popularnego w naszym kraju poglądu, że panaceum na niedomagania systemu ochrony zdrowia jest jego komercjalizacja i prywatyzacja. Poddane logice zysku placówki medyczne nie byłyby zdolne do podjęcia działań zmierzających do zwalczania epidemii, bo inwestycje na tego typu ewentualności są po prostu z rynkowego punktu widzenia nieracjonalne. Prywatnym właścicielom opłaca się prowadzenie chirurgii estetycznej, ale na pewno nie oddziałów zakaźnych czy ratownictwa medycznego. Do tego dochodzi kwestia koordynacji i zarządzania, która jest trudna do wyobrażenia przy rozproszonym i niepodlegającym bezpośredniej kontroli sprywatyzowanym systemie.

Rząd zapowiedział wreszcie wsparcie dla przedsiębiorców za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego. Jak widać, niewidzialna ręka rynku nie jest zaszczepiona na wirusy czy klęski żywiołowe. Potrzebuje państwa.

Być może więc kryzys związany z koronawirusem przyniesie części społeczeństwa refleksję, że państwo nie jest narzędziem opresji, lecz troski i opieki. I że warto dbać o jego instytucje.

Koronawirus: Katastrofa wywołana przez kapitalizm

W ostatnich dekadach to neoliberalna prawica wykorzystywała dramatyczne wydarzenia o wielkiej skali do implementacji swoich skrajnie rynkowych konceptów. Naomi Klein nazwała tę strategię „doktryną szoku”. Byłoby dobrze dla przyszłości naszej i kolejnych pokoleń, gdyby epidemia koronawirusa przyniosła zwrot w stronę państwa i solidarnej wspólnoty. Lewica ma tu pole do popisu.

**
Michał Syska – prawnik, publicysta, doradca polityczny, dyrektor Ośrodka Myśli Społecznej im. F. Lassalle’a. Twitter: @M_Syska

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Michał Syska
Michał Syska
dyrektor Ośrodka Myśli Społecznej im. F. Lassalle’a
Dyrektor Ośrodka Myśli Społecznej im. F. Lassalle’a we Wrocławiu. Prawnik, doradca polityczny, publicysta (publikował m.in. w "Gazecie Wyborczej", "Rzeczpospolitej", "Dzienniku", "Trybunie", "Krytyce Politycznej", "Przeglądzie", "Le Monde Diplomatique").
Zamknij