Kraj

Kasa na klimat jest, ale rząd nie wie, jak mądrze ją wydać

Żegluga i autostrady zamiast zielonych inwestycji? Takim scenariuszem inwestycyjnym polskie władze odpowiadają na kryzys klimatyczny. Wprawdzie Unia Europejska daje nam środki m.in. na transformację energetyczną, ale nasi decydenci wolą przez kolejne dekady utrzymywać nierentowne kopalnie. Czy Młodzieżowemu Strajkowi Klimatycznemu i Polskiej Zielonej Sieci uda się powstrzymać to marnotrawstwo pieniędzy?

„Mówiono nam, że transformacja gospodarcza jest zbyt droga, że na ratowanie przyszłości naszej i następnych pokoleń nie ma pieniędzy. Ale ten argument właśnie ostatecznie upadł: Polsce zostanie przyznane aż 320 mld zł, więc nie można dłużej utrzymywać, że nie ma funduszy na transformację” – tak Dominika Lasota z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego skomentowała rządowy projekt Umowy Partnerstwa. To dokument, który określa, na co Polska w ciągu najbliższych siedmiu lat przeznaczy środki z unijnego budżetu.

Twarzą w twarz z kryzysem

Młodzi walczący o swoją przyszłość, na którą cieniem kładzie się katastrofa klimatyczna, wraz z przedstawicielami i przedstawicielkami Polskiej Zielonej Sieci wnikliwie przeanalizowali propozycje politycznych decydentów i swoje wnioski przedstawili mediom na specjalnie zwołanej wideokonferencji. Spotkanie odbyło się 23 lutego – dzień po tym, gdy skończyły się konsultacje społeczne dotyczące Umowy.

Czego się dowiedzieliśmy? Niczego dobrego, bo plany przedstawione przez Ministerstwo Finansów i Polityki Regionalnej w ocenie aktywistów oraz aktywistek klimatycznych nie uwzględnia wyzwań stawianych nam przez kryzys wywołany globalnym ociepleniem, który jeszcze „nigdy tak głęboko nie zaglądał nam w oczy”.

Aktywistki i aktywiści Extinction Rebellion w milczącym proteście pod Sejmem. Fot. Monika Bryk

Politycy i polityczki nie pochylili się wystarczająco uważnie nad kwestiami transformacji energetycznej kluczowej dla regionów węglowych i dążenia do neutralności klimatycznej, a swoją propozycję przygotowali w sposób nietransparentny i w dużej mierze pomijający postulaty strony społecznej, której nie dano szansy na pełne uczestnictwo w całym procesie.

Łatwą wymówką mogłaby tu być pandemia, ale faktem jest, że strona rządowa zorganizowała w tym celu 16 regionalnych webinarów. Niestety ich formuła nie pozwalała na zadanie decydentom niewygodnych pytań, które do ministry Małgorzaty Jarosińskiej-Jedynak oraz do marszałków poszczególnych województw można było kierować wyłącznie za pośrednictwem moderowanego czatu podczas konferencji.

Czystsze powietrze, tańsza energia i lepszy klimat to kwestia woli politycznej

Kot w worku i żaba w garnku

Zjednoczona Prawica wciąż nie określiła, jak dzięki przelewom ze Wspólnoty chce zredukować emisję gazów cieplarnianych, zwiększyć inwestycje w odnawialne źródła energii czy zmniejszyć zapotrzebowanie na energię w gospodarce.

„W pewnym sensie dostaliśmy do konsultacji kota w worku” – podsumowała ekspertka PZS, Izabela Zygmunt, która przypomniała, że w tej perspektywie finansowej do 2027 roku Europa ma do wydania w sumie 76 mld euro (w tym środki z Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji o wartości 3,8 mld euro), uzupełnione o 23 mld z Funduszu Odbudowy. Polsce przypadnie do rozdysponowania w sumie wspomniane 320 mld zł.

Policja usuwa aktywistę klimatycznego z blokady Alej Jerozolimskich w Warszawie. Fot. Monika Bryk

„Są to najważniejsze środki, z których może być finansowana transformacja energetyczna. Jeżeli te pieniądze nie zostaną dobrze, mądrze wydane, nie będziemy mieli innych źródeł. To przesądzi, czy transformacja będzie sukcesem, czy porażką. To, co było do tej pory – nie wystarczy. Trzeba podjąć bardziej ambitne działania. Projekt Umowy Partnerstwa nie tylko nie podnosi tej poprzeczki, ale właściwie w ogóle jej nie stawia” – podkreśliła Izabela Zygmunt.

Trudno spodziewać się odważnej, dalekowzrocznej i innowacyjnej polityki po rządzie, który chce utrzymywać kopalnie do 2049 roku, a do tej pory Polska wydawała na cele ochrony klimatu i środowiska mniej niż 10 proc. dostępnych środków unijnych. Metafora gotowanej żaby, której często używa się w dyskusji o politycznej ignorancji, wydaje się coraz bardziej realistyczna. Ale czy na pewno nie da się już zdjąć garnka z palnika?

Do 22 lutego uwagi do Umowy Partnerstwa można było składać w specjalnym internetowym formularzu. MSK i PZS skorzystali z tej okazji i przekazali władzom pakiet rekomendacji w sprawie zielonego planu dla Polski.

UE zapala zielone światło na trasie do neutralności klimatycznej. Co robi polski rząd? Wciska hamulec

Czas na poprawki

„Mamy nadzieję, że treść postulatów złożonych w procesie konsultacji w formularzach online będzie w całości upubliczniona. Przyjęte obecnie standardy kontaktu ze stroną społeczną mają duże znaczenie, zwłaszcza że ok. 26 lutego rozpoczęły się konsultacje Krajowego Planu Odbudowy” – podkreślają organizacje.

Czego dokładnie oczekują? Poważnych działań w obszarze energetyki, transportu, bioróżnorodności, gospodarki wodnej, gospodarki odpadami, sprawiedliwej transformacji oraz edukacji ekologicznej.

Podczas gdy politycy proponują rozwój żeglugi śródlądowej i ładowanie kasy w hydroelektrownie, aktywiści domagają się renaturyzacji rzek i odchodzenia od tworzenia sztucznych zbiorników wodnych. Zamiast ogólnikowych deklaracji polityczni decydenci powinni wskazać jasną strategię stabilizacji ilości wytwarzanych odpadów oraz do zwiększenia przetwarzania bioodpadów.

Akcja aktywisty Extinction Rebellion na moście Poniatowskiego w Warszawie. Fot. Monika Bryk

W dziedzinie OZE – zdaniem ekspertów i aktywistów – trzeba rozwinąć i uregulować idee prosumeryzmu oraz na poważnie zająć się termomodernizacją budynków. „Energetyka obywatelska i ta grupa obywateli muszą zostać zauważone w Umowie Partnerstwa” – mówiła Izabela Zygmunt, podkreślając, mechanizmy wsparcia powinny mieć niedyskryminacyjny charakter, a więc brać pod uwagę wszystkich prosumentów, o których mówi dyrektywa o odnawialnych źródłach energii z 2018 roku (dyrektywa RED II): prosumentów indywidualnych, wirtualnych, prosumentów działających zbiorowo oraz społeczności energetyczne.

Wreszcie – narodowe budowanie kolejnych autostrad należy zamienić na reformę transportu w taki sposób, by był on zeroemisyjny. Autorzy i autorki pakietu uwag wskazują też na konieczność rozwoju środków komunikacji zbiorowej dostępnej dla wszystkich. Tego zabrakło w Umowie Partnerskiej, która cytuje pełną anachronizmów, nieprzystającą do wyzwań dla tego sektora ani unijnych pomysłów rozwoju mobilności „Strategię zrównoważonego rozwoju transportu do 2030 roku”.

To wszystko nie będzie jednak możliwe, jeśli nie będziemy dysponować grupą wykwalifikowanych ekspertów i ekspertek ani tworzyć związanych z zielonymi inwestycjami miejsc pracy. Konieczne jest także, by o skali wyzwań klimatycznych rozmawiać ze społeczeństwem i poszerzać jego wiedzę w tym zakresie. Młodzieżowy Strajk Klimatyczny od dawna presję w sprawie rzetelnej edukacji klimatycznej w szkołach wywiera na resorcie edukacji, ale ten pozostaje głuchy.

„Konieczne jest uwzględnienie w Umowie Partnerstwa działań na rzecz zmiany modelu edukacji, tak by uwzględniał on potrzeby budowania kapitału społecznego i właściwych relacji pomiędzy człowiekiem a środowiskiem oraz kontekst globalnych wyzwań w tym zakresie. Zmiany modelu edukacji muszą też uwzględniać krytyczne podejście do dotychczasowego sposobu rozwoju społeczeństw, które odbywa się w oderwaniu od jego konsekwencji dla stanu środowiska naturalnego” – czytamy na stronie PZS.

Eksperci i aktywiści przekonują, że to ostatni dzwonek, by polski rząd się wreszcie obudził. Dominika Lasota z MSK: „Puste obietnice i drogi na skróty nie wchodzą w grę: po prostu nie mamy na nie czasu. Trzeba gruntownie przebudować system gospodarczy, który w tej chwili tylko produkuje nam kryzysy, a powinien być przyjazny dla ludzi, dla środowiska. Ta dekada, w której żyjemy, będzie kluczowa wobec kryzysu klimatycznego i tego, jakie będziemy mieli możliwości w przyszłości”.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Paulina Januszewska
Paulina Januszewska
Dziennikarka KP
Dziennikarka KP, absolwentka rusycystyki i dokumentalistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Laureatka konkursu Dziennikarze dla klimatu, w którym otrzymała nagrodę specjalną w kategorii „Miasto innowacji” za artykuł „A po pandemii chodziliśmy na pączki. Amsterdam już wie, jak ugryźć kryzys”. Nominowana za reportaż „Już żadnej z nas nie zawstydzicie!” w konkursie im. Zygmunta Moszkowicza „Człowiek z pasją” skierowanym do młodych, utalentowanych dziennikarzy. Pisze o kulturze, prawach kobiet i ekologii.
Zamknij