Świat

„Złoty osioł”, czyli o naszej moralności świadczy to, jak traktujemy zwierzęta

Co roku na całym świecie ubija się na mięso 70 miliardów kręgowców lądowych, z których 90 proc. spędza całe życie na fermach przemysłowych. Jakiego postępu dokonaliśmy przez dwa tysiące lat?

„Wielkość narodu i jego postęp moralny można poznać po tym, w jaki sposób obchodzi się ze swymi zwierzętami” – powiedział Mahatma Gandhi. Gdybyśmy poddali temu testowi cały świat, jak wypadłby jego postęp moralny na przestrzeni dwóch ostatnich tysiącleci?

Do zadania takiego pytania prowokują Metamorfozy albo Złoty osioł – najprawdopodobniej najstarsza znana powieść świata, napisana około 170 roku n.e., gdy Cesarstwem Rzymskim rządził Marek Aureliusz. Autor powieści, Apulejusz, był afrykańskim filozofem i pisarzem. Urodził się w Madaurze, na ziemiach dzisiejszego algierskiego miasta M’Daourouch. Znał łacinę i grekę, bo szkoły kończył w Atenach, a przed powrotem do rodzinnych stron odwiedził też Rzym.

Złoty osioł to narracja pierwszoosobowa: opowieść zafascynowanego magią Lucjusza, który udaje się do Tesalii, greckiej prowincji znanej z czarnoksięstwa. Ciekawość prowadzi go jednak na manowce: zostaje zamieniony w osła. W tej postaci, czyli z punktu widzenia osła, Lucjusz opowiada o życiu skromnego zwierzęcia pociągowego w starożytności.

Człowiek to superdrapieżnik, najgroźniejszy w świecie przyrody

Sposoby złego traktowania bohatera można podzielić na trzy kategorie. Jest sadyzm: niewolny chłopak, dla którego osioł nosi zebrany w lesie opał, uwielbia męczyć zwierzę, bijąc je pałką, dokładając na grzbiet kamienie, przywiązując ciernie do ogona, a nawet wrzucając żarzący się węgielek na stertę chrustu przywiązanego do grzbietu zwierzęcia. Osioł ledwie ratuje życie przed ogniem.

Jest brutalność. Gdy Lucjusz wpada w ręce rabusiów, biją go bez litości, ale nie dlatego, że lubią patrzeć, jak cierpi. Zmuszają go w ten sposób do niesienia skradzionego srebra skalistymi i stromymi ścieżkami górskimi aż do ich kryjówki.

Wreszcie jest też wyzysk – bezwzględny, ale opłacalny dla nowego właściciela osła: młynarza. Dzień i noc osły i konie w młynie obracają żarna. Z kieratu zwolnione są tylko na posiłek i sen, by mogły pracować następnego dnia. Pracę nadzorują – bijąc, jeśli trzeba – podobnie wyzyskiwani ludzie, także niewolnicy, ubrani w łachmany, wytatuowani na czołach i skuci kajdanami w kostkach.

Zwrócenie uwagi na te niesprawiedliwości czyni ze Złotego osła wyjątkowo postępowy tekst. Trzeba przeskoczyć o siedemnaście stuleci do przodu – do Czarnego Księcia Anny Sewell – żeby znaleźć porównywalnie żywy i pełen współczucia opis życia męczonego przez ludzi zwierzęcia. Czego więc Apulejusz może nas nauczyć o stanie postępu moralnego, jaki dokonał się od jego czasów do naszych?

W wielu krajach sadystyczne okrucieństwo chłopca i brutalność rabusiów byłyby dziś przestępstwem. To postęp, ale bynajmniej nie powszechny. Gdyby pisarz antyku dziś powrócił na ojczystą ziemię, nie doszukałby się żadnych praw o ochronie zwierząt. Spośród krajów Afryki Północnej posiada je tylko Egipt.

W obrębie Afryki Zachodniej i Środkowej zwierzęta objęto ochroną prawną jedynie w Ghanie i Nigerii. Arabia Saudyjska, Iran i Chiny nie mają żadnych praw o dobrostanie zwierząt. Z kolei przynajmniej jakaś forma prawnej ochrony zwierząt istnieje w całej Europie (z wyjątkiem Białorusi), na subkontynencie indyjskim, w Japonii, dużej części Azji Południowo-Wschodniej (gdzie wyjątkiem jest Wietnam), w Australii i Nowej Zelandii oraz w większości obu Ameryk.

Uważamy siebie, a także nasze psy i koty za byty wyższe. Ale już np. krowy są po to, żebyśmy je zjadali. To złe

Prawa te zazwyczaj zabraniają sadystycznego okrucieństwa oraz brutalnego bicia zwierząt. Państwa różnią się jednak co do stopnia ich egzekwowania. A ponieważ postawy wobec zwierząt również bywają skrajnie odmienne, może zdarzyć się tak, że w niektórych krajach bez ochrony prawnej zwierzęta traktuje się lepiej niż w krajach, w których okrucieństwo teoretycznie powinno być ścigane.

W krajach rozwiniętych znacznie większy problem stanowi wyzysk zwierząt do celów komercyjnych. Co roku na całym świecie ubija się na mięso 70 miliardów kręgowców lądowych, z których 90 procent spędza całe życie na fermach przemysłowych. Kilka jurysdykcji, szczególnie Unia Europejska, zakazuje ekstremalnych form chowu klatkowego. Natomiast w reszcie świata nie ma ograniczeń wobec dowolnego traktowania zwierząt w celu maksymalizacji zysku. Proponowana konwencja ONZ o zdrowiu i ochronie zwierząt przyczyniłaby się do poprawy sytuacji.

Młynarz z powieści Apulejusza maksymalizował zyski, zapracowując osły, konie i niewolnych ludzi prawie na śmierć – ale na tym poprzestawał. Jeśli niektóre zwierzęta (czy niewolnicy) padali martwi, zastąpienie ich nowymi było tańsze niż poprawa warunków pracy, które ich zabiły. Chów, przy którym umiera możliwie najmniej zwierząt, zanim osiągną wagę ubojową, wcale nie jest najbardziej rentowny. Tak jak młynarz pamiętają o tym wielkie korporacje agrobiznesowe, gdy decydują, ile zwierząt upchnąć w ogromnych halach. Kierują się zyskiem, a nie dobrostanem hodowli. W rezultacie ponad 60 miliardów zwierząt co roku spędza całe swoje marne życie na zatłoczonej fermie przemysłowej, a kończy je w ubojni.

Żadnych zaś praw zwierząt nie znamy

Słowa Gandhiego o ocenie wielkości narodu i jego postępu moralnego nie odnoszą się jedynie do kwestii sadystycznego lub brutalnego traktowania zwierząt – ale do całości obchodzenia się ze zwierzętami. Od czasów Apulejusza nie przestaliśmy chować w odrażających warunkach większości zwierząt, nad których życiem panujemy od narodzin do śmierci. Zgodnie ze standardem Gandhiego musimy więc stwierdzić, że w ostatnich dwóch tysiącach lat jako cywilizacja właściwie nie dokonaliśmy moralnego postępu.

**
Peter Singer jest profesorem bioetyki na uniwersytecie Princeton, profesorem Uniwersytetu w Melbourne i założycielem organizacji non-profit The Life You Can Save. Jest autorem książek Animal Liberation (Wyzwolenie zwierząt, przeł. Anna Alichniewicz, Anna Szczęsna, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2004), Practical Ethics (Etyka praktyczna, przeł. Agata Sagan, Książka i Wiedza, Warszawa 2003), The Life You Can Save (Życie, które możesz ocalić, przeł. Elżbieta de Lazari, Czarna Owca, Warszawa 2011) oraz The Most Good You Can Do. W kwietniu 2021 roku ukazało się nowe wydanie Złotego osła w przekładzie Ellen Finkelpearl, pod redakcją Petera Singera.

Copyright: Project Syndicate, 2021. www.project-syndicate.org. Z angielskiego przełożyła Aleksandra Paszkowska.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij