Przedstawicielki KlimaSeniorinnen złożyły w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu pozew przeciwko swojemu krajowi. Szwajcarskie seniorki od 2016 roku naciskają na decydentów politycznych o zwiększenie mobilizacji w zakresie przeciwdziałania zmianie klimatu i adaptacji do jej konsekwencji.
Nie zliczę, ile razy, gdy pisałam o dziadersach i babersach, przypinano mi łatkę ageistki, choć za każdym razem wypominałam bohater(k)om przestarzałe wzorce myślenia o świecie, a nie wiek. Zdaję sobie sprawę, że metryka pozostaje bez znaczenia, gdy chodzi na przykład o podejście do globalnego ocieplenia.
W końcu – niespodzianka – nie wszystkie zetki są Gretami Thunberg i nie każdy 60-latek ma taki sam zestaw poglądów jak słynny negacjonista klimatyczny i idol alt-prawicy Jordan Peterson. Jednocześnie to, w których widełkach wiekowych się mieścisz, determinuje sposób, w jaki odczuwasz konsekwencje wzrostu temperatury na planecie.
Gdy młodzi martwią się, że zdestabilizowany klimat odbierze im bezpieczną przyszłość, seniorzy nie mogą spokojnie cieszyć się jesienią życia, bo ta zmienia się w śmiertelnie upalne lato.
czytaj także
Na naszych łamach Zofia Bieńkowka pisała, że „śmierć z powodu przegrzania jest jednak cicha i niewidzialna; często następuje kilka dni po ekspozycji na wysoką temperaturę, co dodatkowo utrudnia powiązanie jej z upałem”, a najbardziej dotyka tych, którzy i tak znajdują się „na marginesie społecznym” i są narażeni na „wykluczenie z powodu innych czynników (takich jak status ekonomiczny, wiek czy po prostu samotność)”.
Osoby powyżej 65. roku życia są grupą najbardziej narażoną na skutki ekstremalnie wysokich temperatur, które tylko w 2022 roku zabiły ponad 61 tys. Europejczyków. Raport Lancet Countdown on Health and Climate wskazuje z kolei, że jeśli globalny termometr przekroczy 2 st. C. (dodam, że jesteśmy na dobrej drodze, by to osiągnąć), a my nie poczynimy istotnych postępów w zakresie adaptacji do nowych warunków, do połowy stulecia liczba zgonów wywołanych upałami wzrośnie o 370 proc.
Sukces polityki klimatycznej USA zależy od sojuszu robotników i ekologów
czytaj także
Jeśli na to wszystko nałożymy kontekst genderowy, okaże się, że w najgorszej sytuacji znajdują się seniorki. „Na podstawie aktualnych dowodów z badań epidemiologicznych wynika, że starsze kobiety są szczególnie narażone na upały” – to cytowane przez „Guardiana” słowa Any Vicedo-Cabrery, która kieruje zespołem ds. klimatu i zdrowia w Instytucie Medycyny Społecznej i Prewencyjnej na Uniwersytecie w Bernie.
Ekspertka wskazuje, że płeć determinuje poziom zagrożenia w obliczu gorąca u kobiet z uwagi na „zmiany w układzie sercowo-naczyniowym spowodowane menopauzą”, a także fakt, że „starsze kobiety są bardziej aktywne” niż mężczyźni w ich wieku.
Po taką argumentację sięgnęły przedstawicielki KlimaSeniorinnen, gdy złożyły w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu pozew przeciwko swojemu krajowi. Szwajcarskie seniorki od 2016 roku naciskają na decydentów politycznych o zwiększenie mobilizacji w zakresie przeciwdziałania zmianie klimatu i adaptacji do jej konsekwencji.
Z jednej strony wiedzą, że znajdują się w grupie najwrażliwszej na skutki rosnącej temperatury planety, więc walczą dla siebie, z drugiej – są świadome własnego przywileju jako obywatelki bogatego kraju w dobrej sytuacji ekonomicznej i seniorki, które w przeciwieństwie do swoich dzieci i wnuków czy gorzej sytuowanych rodaków albo mieszkanek globalnego Południa być może nie doświadczą najdramatyczniejszej odsłony katastrofy. Dlatego domagają się rozwiązań, które przyniosą korzyści wszystkim. Chcą ścięcia krajowych emisji gazów cieplarnianych minimum o 6o proc. do 2030 roku, a także zaangażowania Szwajcarii we współpracę międzynarodową na rzecz dążenia do osiągnięcia neutralności klimatycznej.
Batalia Szwajcarek budzi tym większy podziw, że nie zaczęła się wczoraj, brzmi ambitnie i niesie za sobą ogromne znaczenie symboliczne. Seniorki, które – jak słusznie zauważa dziennikarz „Guardiana” – urodziły się w czasach, gdy kobiety w Szwajcarii nie miały żadnych praw, wykorzystały wszystkie możliwe narzędzia dostępne na szczeblach samorządowych i krajowych, a skarga do Strasburga stanowi dowód na to, że nic nie jest w stanie zatrzymać ich determinacji.
Ta sprawa – jeśli zostanie rozpatrzona pozytywnie (ETPCz ma się nią zająć na początku 2024), może zyskać status pionierskiej. Na razie jest pierwszą dotyczącą klimatu, która trafiła na wokandę sądu Rady Europy.
Zieloni, ale w temacie: jaki pomysł na transformację energetyczną mają polskie partie?
czytaj także
O szwajcarskich aktywistkach z KlimaSeniorinnen rozpisywało się wiele tytułów na długo przed „Guardianem”. Wśród nich jest jednak niewiele polskich źródeł, co przypomniało mi o tendencji do normalizowania starości kobiet i pokazywania atrakcyjnej strony tego okresu w życiu głównie wtedy, gdy mowa o wyglądzie czy seksualności. Nie twierdzę, że to źle, ale szkoda, że aktywne życie senioralne zwykle musi oznaczać seksowną sesję zdjęciową jakiejś modelki 60+.
Natknęłam się ostatnio na wywiad w tzw. mediach kobiecych z pewną znaną 90-latką, która przekonywała dziennikarkę, że w każdym wieku można z powodzeniem dbać o siebie, dobrze się czuć i tak samo wyglądać. Pewnie można, jeśli ma się zasoby. Ale nie wiem, czy na płonącej planecie, która wystawia nam coraz wyższe rachunki na przykład za wywołane globalnym ociepleniem katastrofy. Tu jednak – jak we wszystkich innych przypadkach – na pierwszy plan wysuwa się aspekt klasowy i geograficzny, o którym przypomina organizacja charytatywna Christian Aid.
Jak co roku przygotowała ona ranking najdroższych klęsk żywiołowych, powiązanych ze zmianą klimatu. Największe wydatki w przeliczeniu na mieszkańca poniosły w ubiegłym roku Hawaje, zmagające się z pożarami. Przeciętną Hawajkę kosztowało to ponad 4 tys. dolarów, co prezes Christian Aid podsumowuje tak:
„Jeśli chodzi o kryzys klimatyczny, istnieje globalna loteria kodów pocztowych, w której wygrywają biedni. W biedniejszych krajach ludzie są często mniej przygotowani na katastrofy klimatyczne i mają mniej zasobów, dzięki którym mogliby się otrząsnąć. W rezultacie umiera więcej osób, a powrót do zdrowia jest wolniejszy i mniej równy. Podwójną niesprawiedliwością jest fakt, że społeczności najbardziej dotknięte globalnym ociepleniem w niewielkim stopniu przyczyniły się do stworzenia tego problemu”.
Rumunia. Czy Dolina Jiu udowodni, że możliwa jest sprawiedliwa transformacja gospodarcza?
czytaj także
Seniorki ze Szwajcarii powtarzają, że to właśnie ich pokolenie i ich kraj znajdują się wśród największych winowajców napędzania klimatycznej apokalipsy. Ale clou walki o lepsze jutro nie polega na wytykaniu sobie win, lecz próbie ich naprawiania takimi metodami, jakimi dysponujemy. Świadomość tej prostej prawdy odróżnia babcię z rigczem od strażniczki babocenu.