Świat

Niebezpiecznie, niepoważnie, pełno Rosjan. Dlaczego pojechałyśmy na COP27?

W historii byliśmy świadkami podpisywania międzynarodowych traktatów, mających służyć zarządzaniu poważnymi globalnymi zagrożeniami — w tym bronią jądrową, minami lądowymi i chemikaliami niszczącymi warstwę ozonową. Tego samego domagamy się w kontekście odejścia od paliw kopalnych – piszą aktywistki Wiktoria Jędroszkowiak i Dominika Lasota.

Tegoroczny szczyt klimatyczny COP27 przez wielu komentatorów życia publicznego jeszcze przed startem nazywany był polityczną maskaradą lub szczytem hipokryzji. Greta Thunberg zapowiedziała, że nie zaszczyci swoją obecnością festiwalu greenwashingu sponsorowanego przez Coca-Colę i reklamowanego przez firmę PR-ową, która na swoim koncie ma współpracę z gigantami przemysłu tytoniowego i branży paliwowej.

Klimatyczne plagi egipskie. COP27 to kolejny szczyt hipokryzji

Czy w egipskim kurorcie, do którego przylecieli decydenci z różnych stron świata, w tym z Rosji, mają szansę zajść zmiany, które pozwoliłyby przezwyciężyć międzynarodowy impas w tworzeniu ambitnej polityki klimatycznej? A może sam fakt, że o sprawiedliwej i zielonej transformacji rozmawia się w kraju, w którym dyktatura prezydenta Sisiego pozbawia tysięcy ludzi sprawiedliwego traktowania i nadziei na jakąkolwiek przyszłość, spisuje to wydarzenie na straty?

O to zapytaliśmy obecne na miejscu aktywistki, Wiktorię Jędroszkowiak i Dominikę Lasotę, które w czasie COP27 głośno wytykają politykom hipokryzję i klimatyczną bezczynność. Jeśli jeszcze nie widzieliście ich rozmowy z prezydentem Andrzejem Dudą, który kompromituje się brakiem wiedzy o energetyce wiatrowej, albo protestu przeciwko wojnie w Ukrainie zorganizowanego w czasie spotkania z przedstawicielstwem Rosji, to szybko nadróbcie i przeczytajcie ich relację z wydarzeń w Szarm El-Szejk.

**

Od miesięcy prowadzimy działania w miejscach, w których zapadają najważniejsze decyzje. Chcemy, by z oderwanych od rzeczywistości szczytów politycznych płynęła inna historia niż ta pisana przez tzw. światowych liderów. Chcemy ujawniać, czyim dobrem faktycznie kierują się politycy, wskazywać na ich złe decyzje i pociągać ich do odpowiedzialności za każdym razem, gdy nie są w stanie stawiać ludzi ponad zyski.

Szczyt klimatyczny COP27 odbywa się w Egipcie. My też chciałyśmy tu być, by ciągle przypominać, że decyzje tzw. światowych liderów powinny być podejmowane z myślą o ludziach – ich wyzwaniach, potrzebach, problemach i katastrofach – a nie o lobby paliwowym i zyskach spółek energetycznych.

Od miesięcy w ruchu klimatycznym trwała ogromna dyskusja dotycząca tego, czy przyjazd na ten szczyt nie jest przypadkiem legitymizacją dyktatury rządu egipskiego. Naszym zdaniem nie. Musimy tu być właśnie po to, by pokazać pełne greenwashingu wydarzenie, za którym władze Egiptu próbują ukryć tysiące więźniów politycznych, opresyjną rzeczywistość obywateli i obywatelek Egiptu, a także kolejne kontrakty gazowe i naftowe, zawierane między innymi z Rosją.

Greta Thunberg miała pełne prawo do decyzji o nieprzyjechaniu do Egiptu. Skala greenwashingu i represji egipskiego rządu jest ogromna. Jednocześnie na COP27 są obecne delegacje państwowe, światowi decydenci, a przede wszystkim rekordowa liczba lobbystów – ponad 600 osób promujących pozostanie przy paliwach kopalnych.

Naszym celem jest wyraźne sprzeciwianie się ich działaniom oraz wskazywanie, że w przestrzeniach, w których mają zapadać decyzje dotyczące odchodzenia od spalania gazu, ropy i węgla, nie mogą swobodnie czuć się ci, którzy robią wszystko, by na tych krwawych paliwach wciąż opierać nasze życia.

Tym bardziej skandaliczna jest dla nas obecność rosyjskich polityków, oligarchów i lobbystów. Ci bardzo licznie pojawili się na szczycie COP27 i traktują to spotkanie jako okazję do promowania swoich biznesów i spokojnego spędzania czasu. Lobbystów z Gazpromu i innych rosyjskich spółek energetycznych widujemy w salach konferencyjnych i na korytarzach. Trudno ich nie zauważyć – są liczniejsi niż kiedykolwiek wcześniej.

Jesteśmy pewne: wszystkie osoby związane z władzami Federacji Rosyjskiej, a więc cała tegoroczna 150-osobowa delegacja, to zbrodniarze wojenni, którzy robią biznesy na machinie wojennej i zabijaniu niewinnych osób w Ukrainie. Ile jeszcze tragedii musimy zobaczyć, by zrozumieć, że natychmiastowo trzeba w pełni odciąć się od finansowania wojen poprzez zakup gazu, ropy i węgla od dyktatorów?

Szczyt klimatyczny w Egipcie to przestrzeń, która nie ma nic wspólnego z wolnością słowa i demokracją. Wyznaczone strefy do krótkich protestów, podczas których nie możemy wymienić nazw firm, państw, czy nazwisk polityków i zarządców firm paliwowych, brak możliwości organizacji demonstracji na ulicach miast, poza przestrzenią ONZ, pełna i jawna inwigilacja uczestników szczytów poprzez aplikację COP27 czy karty SIM, a także fotografowanie aktywistów i aktywistek na każdym kroku – to wszystko sprawia, że nie czujemy się tu ani bezpiecznie, ani traktowane poważnie.

Wiemy też, że wiele innych naszych działań możemy mimo wszystko prowadzić. Gdyby jednak jakikolwiek inny obywatel Egiptu zrobił to samo, zostałby od razu aresztowany. W trakcie szczytu miałyśmy okazję poznać siostrę jednego z istotnych działaczy Arabskiej Wiosny w Egipcie – Alaa Abd El-Fattah.

Oto dlaczego rzuciłyśmy zupą pomidorową w van Gogha

Alaa przebywa aktualnie w więzieniu, prowadząc strajk głodowy, którym próbuje zwrócić uwagę światowych mediów na sytuację ponad 50 tysięcy politycznych więźniów i więźniarek. Fakt, że każdego dnia wraz z jego siostrą zastanawiamy się nad tym, jak długo Alaa przeżyje, jedynie wzmacnia w nas poczucie tragedii wokół szczytu, działań egipskich władz oraz ignorancji światowych liderów.

Najważniejszym tematem tego szczytu wydaje się kwestia loss and damage, czyli tzw. szkód i strat. Osoby z globalnego Południa wciąż apelują, by temat, który po raz pierwszy w historii pojawił się na agendzie, został „dowieziony” przez liderów.

Żądania są proste – państwa, które emitują najwięcej, powinny wziąć finansową odpowiedzialność za swoje działania. My w tym czasie przypominamy, że pożary, susze i powodzie to nie przypadkowe katastrofy naturalne, a skandale koncernów energetycznych, które decydują się na dalsze inwestycje w paliwa kopalne. Nie godzimy się na nie i właśnie dlatego apelujemy do włodarzy miast, światowych liderów, organizacji pozarządowych i związków zawodowych, by poparły traktat o paliwach kopalnych (Fossil Fuel Non-proliferation Treaty).

W historii byliśmy świadkami podpisywania międzynarodowych traktatów, aby zarządzać poważnymi globalnymi zagrożeniami – w tym bronią jądrową, minami lądowymi i chemikaliami niszczącymi warstwę ozonową. Zarządzanie globalnym, sprawiedliwym przejściem od paliw kopalnych będzie wymagało bezprecedensowej współpracy międzynarodowej – na ten moment funkcjonujące międzynarodowe porozumienia klimatyczne nie wspominają o węglu, ropie naftowej czy gazie.

Dlaczego organizujemy Strajk Kryzysowy z rolnikami?

czytaj także

Dlaczego organizujemy Strajk Kryzysowy z rolnikami?

Dominika Lasota, Wiktoria Jędroszkowiak

Właśnie dlatego wezwanie do zawarcia traktatu o nierozprzestrzenianiu paliw kopalnych nabiera coraz większego rozmachu. Propozycja została poparta przez Vanuatu, Parlament Europejski, kilkadziesiąt miast i Światową Organizację Zdrowia. Paliwa kopalne to główna przyczyna kryzysu klimatycznego – dlatego miasta na całym świecie, również te w Polsce, powinny iść za Londynem, Kalkutą, Watykanem, Sydney, czy Paryżem i zobowiązać się do stopniowego wycofywania ich z użycia.

Ogromnym wyzwaniem na tym szczycie jest ciągłe przypominanie liderom o pozostaniu przy walce o zatrzymanie globalnego ocieplenia na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza. Ta granica musi być chroniona – mimo to, pod nieambitną egipską prezydencją szczytu, w kuluarach sporo rozmawia się o możliwości wyrzucenia tego celu z finalnego dokumentu. To oznaczałoby ogromne zmniejszenie ambicji klimatycznych i byłoby wyrokiem śmierci dla mieszkańców i mieszkanek części świata, które kryzys klimatyczny już teraz odczuwają najbardziej.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij