Kuba jako jedyny kraj Ameryki Łacińskiej opracowała własną szczepionkę na COVID-19 – w dodatku wysoce skuteczną. Jedyną trudność stanowią możliwości produkcyjne.
To trudny czas dla Kuby. Sytuacja zaopatrzeniowa dramatycznie się pogarsza – zaczyna brakować już nawet podstawowych artykułów spożywczych – peso kubańskie traci na wartości, gniew i frustracja mieszkańców znajdują ujście w formie protestów ulicznych, a do tego doszedł jeszcze nagły wzrost przypadków COVID-19. W ciągu zaledwie dziesięciu dni liczba dziennych zakażeń uległa podwojeniu. Przy ponad 3,5 tysiąca przypadków dziennie ochrona zdrowia przechodzi właśnie test wytrzymałości. Równolegle jednak walka z COVID-19 jest tu głównym źródłem nadziei. Opracowane na Kubie szczepionki wykazują bowiem silną skuteczność – i to nie tylko w badaniach klinicznych, ale także w praktyce.
Rząd w Hawanie podjął spore ryzyko, kiedy w maju 2020 roku zdecydował się nie importować szczepionek ani z Rosji, ani z Chin, ani poprzez uczestnictwo w programie Covax. Kubańczycy postanowili, że będą polegać tylko na szczepionkach, które sami opracują. Decyzja ta spotkała się z powątpiewaniem: dlaczego tej karaibskiej wyspie miałoby się udać coś, co nie udało się multimilionowym koncernom farmaceutycznym?
czytaj także
Wyjaśnienie tej kwestii leży w sektorze biotechnologicznym Kuby, który od lat 80. konsekwentnie rozbudowywano, tworząc oazę wydajności w socjalistycznej gospodarce. Od samego początku skupiono się na opracowywaniu szczepionek nie tylko na potrzeby własne, ale również na eksport do krajów Globalnego Południa. To właśnie dzięki tej ugruntowanej infrastrukturze badawczej i produkcyjnej Kubie udało się w krótkim czasie stworzyć dwie, gotowe do użytku szczepionki.
Dwie skuteczne kubańskie szczepionki
Zarówno Abdala, jak i Soberana 02 to szczepionki powstałe w oparciu o białko wirusa. Tę metodę od dawna stosuje się w szczepionkach przeciwko polio, tężcowi i innym chorobom. W przeciwieństwie do innowacyjnych szczepionek mRNA od BioNTechu i Moderny to staroświecka technologia. Ma jednak pewne istotne zalety: szczepionki przeciwko COVID-19 można produkować w już istniejących zakładach, ich zastosowanie cechuje występowanie nielicznych efektów ubocznych, a do tego nie wymagają ekstremalnego chłodzenia.
Ale to nie wszystko: szczepionki te są przy tym wysoce skuteczne. Kubańscy naukowcy opublikowali wyniki badań klinicznych trzeciej fazy, zgodnie z którymi Abdala osiągnęła 92,3 proc. skuteczności przeciwko objawowemu zachorowaniu po trzech dawkach, a Soberana 02 równie imponujące 91,2 proc.
Krytycy podważają wiarygodność tych liczb, wskazując na brak transparentności i dokumentacji w pismach naukowych. Po zastosowaniu szczepionek w warunkach nielaboratoryjnych dane te mogą faktycznie wymagać pewnych poprawek. Nawet jeśli trzecia faza badań objęła ponad 40 tysięcy osób dla każdej ze szczepionek, to całkowite liczby, na podstawie których obliczono stopień skuteczności, nie są zbyt wysokie: w przypadku Soberany 02 było to pięć przypadków zachorowań w grupie osób zaszczepionych w porównaniu do 51 w grupie placebo.
Wariant Delta
Kiedy jednak idzie o skuteczność, przebieg akcji szczepionkowej mówi sam za siebie. Podanie szczepionki pracownikom medycznym na Kubie na początku marca natychmiast obniżyło liczbę zakażeń w tej grupie zawodowej. Odkąd w maju rozpoczęto w Hawanie masowe szczepienia, ten sam wynik powtórzył się wśród ogółu mieszkańców stolicy.
Do dziś podano ponad 7 milionów dawek szczepionek, z czego zdecydowaną większość w Hawanie, gdzie pierwotnie znajdowało się epicentrum zakażeń. We wszystkich innych prowincjach liczba przypadków COVID-19 drastycznie rośnie. W tym samym czasie w stolicy, gdzie zaszczepiono już ponad połowę mieszkańców, współczynnik zakażeń spada i obecnie osiągnął połowę wartości szczytowej.
czytaj także
Możliwe, że tak jak w innych państwach o wysokim odsetku zaszczepionej populacji będziemy świadkami ponownego wzrostu liczby zakażeń w związku z agresywnie szerzącym się wariantem Delta. Jak na razie kubańskie szczepionki wydają się wytwarzać dobrą odpowiedź przeciwciał także w przypadku Delty, jest jednak zbyt wcześnie, żeby stwierdzić, czy – jak przy innych szczepionkach – wysoki stopień skuteczności utrzymuje się również w zderzeniu z nową mutacją.
Trzecią fazę badań klinicznych nad Soberaną 02 przeprowadzono również w Iranie na próbie 24 tysięcy osób. W jej wyniku zatwierdzono tam kubańską szczepionkę w trybie awaryjnym. Na samej Kubie masowe szczepienia przeprowadza się bez oficjalnego zatwierdzenia dopuszczenia do użytku; dopiero niedawno Abdala uzyskała je w trybie awaryjnym, a Soberana 02 wciąż na nie oczekuje. Kubański urząd regulacyjny wyda je najpewniej dopiero wówczas, gdy dostępne dane będą spełniać wszelkie wytyczne i protokoły WHO.
Eksport do krajów sojuszniczych
Oprócz pokonania pandemii na arenie krajowej Kuba ma także nadzieję eksportować szczepionki. Na razie jednak natrafiła spore przeszkody w zwiększeniu produkcji. Wyprodukowanie w tym roku zapowiadanych 100 milionów dawek szczepionki teoretycznie nadal pozostaje w zasięgu jej możliwości. Jednak potrzebne do tego surowce są obecnie trudno dostępne na całym świecie, ponieważ coraz więcej koncernów skupia się na opracowywaniu szczepionek białkowych, by wspomnieć Novavax w Stanach Zjednoczonych, Sanofi/GlaxoSmithKline w Europie czy chiński Anhui.
Nawet jeśli Kuba jest niezależna w swoich pracach nad szczepionką (jak sugeruje nazwa Soberana – suwerenna), nie dotyczy to importowanego sprzętu i niezbędnych surowców. Poza tym, jak ze wszystkim na Kubie, należy liczyć się z obciążeniem w postaci amerykańskiego embarga. Ogranicza ono możliwości nabycia maszynerii i środków produkcji, a sankcje grożące międzynarodowym bankom ze strony Waszyngtonu sprawiają, że transakcje finansowe z Kubą przypominają skomplikowane i kosztowne manewry.
czytaj także
W rezultacie Kuba na początku będzie musiała zmierzyć się z wyzwaniem wyprodukowania wystarczającej liczby szczepionek, aby wyszczepić własną populację. W geście solidarności wysłała ona jednak pierwszy transport 30 000 dawek Abdali do sojuszniczej Wenezueli, skąd otrzymuje malejące, choć nadal kluczowe dostawy ropy. Zobowiązała się także dostarczyć kolejne 12 milionów dawek, jednak termin ich dostarczenia nie został określony.
Kuba będzie szukać dalszych możliwości eksportowych, najchętniej w ramach finansowania zaliczkowego, a także umów licencyjnych z krajami takimi jak Argentyna czy Wietnam, które posiadają własne zaplecze produkcyjne. W przeszłości WHO kupowała kubańskie szczepionki na potrzeby akcji prowadzonych w krajach Globalnego Południa, możliwe więc, że zrobi tak i tym razem. W perspektywie średnioterminowej szczepionki białkowe, takie jak kubańskie, mogą również sprawdzić się jako dawki przypominające.
Kryzys ekonomiczny trwa
I chociaż prognozy te są nie do przecenienia dla Kuby, a kubańskie szczepionki być może rozwiążą tamtejszy kryzys zdrowotny, to nie rozwiążą jednak trwającego kryzysu gospodarczego. Może to zrobić tylko plan reform zorientowany na stymulację całej gospodarki, a nie pokładanie nadziei w tym, że sektor biotechnologiczny okaże się kurą znoszącą złote jaja.
Walka z pandemią na Kubie, tak jak i wszędzie, jest walką z czasem, z tempem szczepień z jednej strony i rozprzestrzenianiem się wirusa i jego wariantów z drugiej. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, akcja szczepionkowa odciąży kubańskie szpitale, stopniowo wyprowadzi kraj z obostrzeń pandemicznych, co pozwoli na otwarcie się na międzynarodową turystykę tuż przed najważniejszym dla niego sezonem zimowym. Przed pandemią turystyka stanowiła główną gałąź przemysłu na wyspie, a przychody w obcych walutach są niezbędne, aby przezwyciężyć obecny kryzys.
Kuba wysyła w świat lekarzy. Prawica nazywa ich terrorystami
czytaj także
Jednak opracowanie szczepionki przez Kubę można także odnieść szerzej do światowych zmagań z pandemią. W epoce globalnego łańcucha dostaw wszelkie koncepty „polegania tylko na sobie” natychmiast odrzuca się jako przestarzałe. Tymczasem pandemia zmusiła nawet najbardziej uprzemysłowione państwa Zachodu do przyjęcia, iż w trudnych chwilach nie można polegać na globalizacji. Czy to, jeśli chodzi o maski, czy szczepionki, gdy sytuacja się pogarsza, nie tylko Ameryka kieruje się własnym interesem (w myśl hasła America first), ale każde państwo świata.
To, że kubańskiemu sektorowi biotechnologicznemu udało się opracować własną szczepionkę pomimo ograniczonych zasobów, to prawdziwe wydarzenie. Niedawny wzrost zakażeń każe sądzić, że przed Kubańczykami ciężkie miesiące. Jednak przy obecnym tempie szczepień istnieją powody do nadziei, że do zimy kubańskie społeczeństwo osiągnie odporność, która pozwoli mu, jako jednemu z pierwszych w Ameryce Łacińskiej, znaleźć się w erze „postcovidowej”.
**
dr Bert Hoffman – pracownik naukowy GIGA (German Institute of Global and Area Studies) w Hamburgu i honorowy profesor Freie Universität Berlin.
Artykuł opublikowany w magazynie IPS Journal. Z angielskiego przełożyła Anna Opara.