Stany Zjednoczone, Izrael i Czechy – przyglądamy się trzem krajom dopuszczającym stosowanie medycznej marihuany.
Medyczna marihuana już dawno przestała być tematem fanów ziołolecznictwa. Dziś już wiemy, że zawarte w niej składniki, a w szczególności CBD [kannabidiol – związek organiczny występujący w konopiach – red.], mają własności lecznicze i łagodzące przebieg wielu schorzeń, takich jak na przykład padaczka. Wielu właściwości rośliny wciąż nie znamy, ale prowadzone są badania w kierunku wprowadzenia nowych zastosowań.
Poszczególne kraje różnią się pod względem prawodawstwa dotyczącego uprawy i zastosowania środków medycznych pozyskiwanych z marihuany oraz skali zastosowania w przypadku poszczególnych schorzeń. Na przykład w Stanach Zjednoczonych, które ponad 50 lat temu zapoczątkowały antynarkotykową krucjatę, jest najwięcej zarejestrowanych użytkowników medycznej marihuany na świecie. Pod względem badań naukowych na temat jej zastosowania przoduje konserwatywny Izrael. Czechy są najbliższym geograficznie przykładem, któremu warto się przyglądać, jak wygląda tam system leczenia, bo gdy polskie władze przestaną się bać, będą mogły skonsultować się z naszym południowym sąsiadem na temat zastosowanych rozwiązań.
Przyjrzyjmy się dokładniej tym trzem państwom.
USA
Medyczna marihuana jest zalegalizowana w 32 z 50 stanów. Najwcześniej, bo już w 1998 roku, nastąpiło to na Alasce i w stanie Waszyngton. W tej chwili kolejne stany rozważają zmianę przepisów umożliwiającą dostęp do środków leczniczych opartych na kannabinoidach.
W Kongresie toczy się debata, czy nie należałoby uregulować dostępu do medycznej marihuany na poziomie federalnym. Nie jest to jednak proste.
Do tej pory każdy stan wydawał odrębne przepisy i pozwolenia dotyczące warunków, rozprowadzania środków zawierających kannabinoidy i uprawy roślin. Dzieje się tak m.in. dlatego, że Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA), federalna instytucja odpowiedzialna za zezwolenia dopuszczające do obrotu na terenie USA określone środki i lekarstwa, uznawana za bardzo restrykcyjną, nie wyraziła zgody na ogólnokrajowe zalegalizowanie środków medycznych zawierające kannabinoidy. W stanowisku FDA, dostępnym na jej stronie internetowej, czytamy, że organizacja rozumie ludzi, którzy szukają dla siebie lekarstw w takich dolegliwościach jak drgawki, nudności spowodowane chemioterapią, brak apetytu w przebiegu AIDS czy powikłaniach związanych ze stwardnieniem rozsianym, należy jednak pamiętać, że aby środek mógł być uznany za lek na poziomie federalnym, musi przejść serię rygorystycznych, długotrwałych testów klinicznych aprobowanych przez FDA, tak jak ma to miejsce w przypadku wszystkich innych leków. Dotychczas tylko dwa leki na bazie marihuany zostały oficjalnie zaaprobowane przez FDA, ale żaden z nich nie zawiera substancji „naturalnie” obecnych w roślinach konopi. Oba posiadają w swoim składzie syntetyczny środek, którego skład chemiczny i działanie jest zbliżone do naturalnego.
Dane z października 2014 roku dotyczące liczby pacjentów zarejestrowanych i używających legalnej medycznej marihuany pokazują liczbę ponad 1,1 mln osób. Gdyby medyczna marihuana została zalegalizowana we wszystkich 50 stanach, liczba pacjentów mogłaby sięgnąć 2,4 mln osób.
Izrael
W Izraelu medyczną marihuaną można się leczyć już od początku lat 90. Kraj ten jest dzisiaj przodownikiem pod względem rozwoju badań naukowych w tej dziedzinie. W 1964 roku chemik Rafael Mecholaum jako pierwszy na świecie wyodrębnił z marihuany jej główny aktywny składnik THC. Do dzisiaj kontynuuje badania nad wykorzystaniem kannabinoidów w farmacji. W Izraelu powstają odmiany marihuany, z wysoką zawartością CBD, głównej substancji wykorzystywanej do leczenia. Jednocześnie są to gatunki, z których wyeliminowano całkowicie składnik psychoaktywny.
Na północy kraju, na wzgórzach Galilei, znajduje się specjalistyczna, zaawansowana technologicznie farma, którą nazwano „Tikun Olam”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „Leczyć świat”.
Taką samą nazwę nosi jedna z największych firm będąca jednocześnie ośrodkiem badawczym i leczniczym oraz dostawcą leków na lokalny rynek. Izraelskie firmy, które posiadają licencję ministerstwa zdrowia na produkowanie medykamentów z marihuany, nie mogą eksportować ich poza granice kraju. Zakaz dotyczy również surowych produktów. Wiąże się to z obawami władz, że Izrael może zacząć być kojarzony nie tylko ze sprzedażą technologicznie zaawansowanej broni, ale i z dostarczaniem na globalny rynek wysokiej jakości substancji psychoaktywnej. Wizja konserwatywnego społeczeństwa musi być podtrzymywana na świecie.
W Izraelu leczenie medyczną marihuaną stosuje się w przypadkach, gdy zawiodą konwencjonalne środki, i jest to regulowane decyzją administracyjną. W dziedzinie onkologii medyczną marihuanę stosuje się przy nudnościach spowodowanych chemioterapią i bólach spowodowanych nowotworem, a także sześć miesięcy po terapii. W dolegliwościach układu pokarmowego medyczną marihuanę podaje się pacjentom z chorobą Crohna i wrzodziejącym zapaleniem jelita grubego. Przy HIV/AIDS leki oparte na cannabis podaje się pacjentom, który stracili więcej niż 10 % wagi ciała. Poza tym medyczną marihuanę stosuje się w uśmierzaniu chronicznego bólu przy chorobie Parkinsona, w zmniejszaniu liczby ataków padaczkowych, w redukcji objawów artretyzmu, chorobie Toureta i fibromialgii. Trwają badania nad wykorzystaniem substancji aktywnych w medycznej marihuanie w przebiegu choroby Alzheimera i zaburzeniach metabolizmu. Medyczną marihuanę stosuje się również w uśmierzaniu skutków zespołu stresu pourazowego.
Dzieci z epilepsją i osoby poniżej 18 roku życia mogą korzystać z olejów, lekarstw i cukierków zawierających aktywne substancje, by wyeliminować ewentualne szkody związane z wdychaniem dymu.
Czechy
W Czechach medyczną marihuanę można stosować legalnie od 1 kwietnia 2013 roku. W grudniu 2012 roku w czeskim parlamencie w głosowaniu nad dopuszczeniem jej do obrotu na 200 posłów „za” było 126, 7 „przeciw”. Następnie ustawa została skierowana do senatu, gdzie została przegłosowana stosunkiem 67:2. Mimo szerokiego politycznego poparcia dla legalizacji medycznej marihuany, ówczesne Ministerstwo Zdrowia i Krajowy Instytut ds. Kontroli nad Lekami torpedowały projekt ustawy. Minister zdrowia Leoš Heger podkreślał, że medyczne właściwości marihuany to „plotka i mistyfikacja” i „nie ma żadnych naukowych podstaw potwierdzających jej lecznicze działanie”. Warto wspomnieć, że Leoš Heger ukończył medycynę.
Ustawa zalegalizowała obrót lekami i medyczną marihuaną, jednak nie została uregulowana kwestia uprawy roślin. Do czasu wydania odpowiednich pozwoleń i licencji medyczną marihuanę sprowadzano z Holandii, która zalegalizowała używanie marihuany do celów leczniczych w 2003 roku. Powstał również pomysł, by rośliny importować z Izraela. W 2013 roku w czeskiej ambasadzie w Tel Awiwie odbyło się spotkanie czeskiego ambasadora i członka izraelskiego ministerstwa zdrowia. Jednak później w oficjalnym oświadczeniu szef wyżej wymienionej instytucji zaznaczył, że o spotkaniu nic nie wiedział, a Izrael nie eksportuje medycznej marihuany.
Licencje na import dostają wyłącznie duże firmy, często cena medycznej marihuany jest za wysoka dla przeciętnego obywatela. Leki oparte na kannabinoidach nie są objęte ubezpieczeniem zdrowotnym i w aptekach trzeba pokrywać 100% ich wartości. Lekarze mogą przepisać maksymalnie 30 gramów na miesiąc, co w wielu wypadkach jest ilością niewystarczającą.
Jednakże mimo wszystkich potknięć i niedociągnięć czeskiego rządu przy wprowadzaniu ustawy o medycznej marihuanie pacjenci w Czechach cierpiący na chorobę Parkinsona, przewlekłe bóle i inne choroby mają dostęp do środka zmniejszającego ich cierpienie.
Wciąż nie jest to system zupełnie przyjazny osobom chorym i wciąż słychać w nim echa narkofobii, jednak w porównaniu z Polską to zupełnie inna rzeczywistość.
Czesi najtrudniejszy krok, czyli uregulowanie prawne medycznej marihuany w parlamencie, mają już za sobą i teraz mogą skupić się na poprawianiu systemu.
We wszystkich trzech krajach sytuacja pacjentów korzystających z medycznej marihuany jest, mimo różnych niedogodności, komfortowa. Parafrazując słowa byłego ministra zdrowia Marka Balickiego: „Mogą korzystać z leku, który jest tani, skuteczny i bezpieczny”, a są to cechy, które we współczesnej farmacji bardzo często się wykluczają.
***
Przy pisaniu artykułu korzystałem z następujących źródeł:
medicalmarijuana.procon.org
cannabisculture.com
www.encod.org
sensiseeds.com
tikun-olam.info
washingtonpost.com
fda.gov
tabletmag.com
**Dziennik Opinii nr 86/2015 (870)