Serwis klimatyczny, Świat

Czy wierzymy bankom, kiedy sadzą drzewa?

Liść Oxytree. Fot. Milo33/Wikimedia Commons

Paweł jest ziemiocentrykiem. Uratował żabę, jeździ cargo bikiem i instaluje układ paneli słonecznych na dachu. Aby pomóc Pawłowi realizować jego ambicje, bank oferuje mu ekopożyczkę. Ten sam bank − jak czytam w raporcie „Pięć straconych lat” − wsparł kwotą ponad 5 mln dolarów wydobycie paliw kopalnych w Surinamie. Drogi Pawle, chyba ktoś tu cię ma za naiwnego głupka. Pisze Jaś Kapela.

„Zmiany klimatu to obecnie jeden z najważniejszych tematów w debacie publicznej. Zaczynamy coraz bardziej odczuwać skutki nagłych zmian pogody. Długie susze, gwałtowne opady czy inne anomalie pogodowe przyczyniły się do tego, że w sklepach zauważamy coraz wyższe ceny produktów, szczególnie owoców i warzyw” − czytamy na stronie BNP Paribas i trudno się z tymi twierdzeniami nie zgodzić. Na dramatycznych i nagradzanych reklamach wypuszczonych przez bank widzimy katastrofalne skutki zaniechania działań na rzecz zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych i kosmiczne ceny podstawowych produktów. Nie tylko pietruszki. Miód ma kosztować 780 złotych za pół kilo, a pomidory 184 złote za kilogram. Na szczęście lektor uspokaja nas, że wystarczy otworzyć konto w banku „dobrych zmian”, który w zamian posadzi drzewo tlenowe.

Czy tylko mnie to pachnie ściemą? Czy naprawdę pomidory mogą być takie drogie? Czy wy też od razu zaczynacie się zastanawiać, ile miliardów kont musielibyśmy otworzyć, żeby drzewa tlenowe sadzone przez Paribas powstrzymały katastrofę klimatyczną? Albo czy nie lepiej byłoby nie wycinać starych drzew i lasów, zamiast sadzić nowe? Oraz czy przypadkiem nasze pieniądze ulokowane na koncie pełnym zieleni nie zostaną zainwestowane w wycinkę drzew albo budowę kopalni czy elektrowni węglowych?

Są to zasadne obawy. Pomimo że dramatyczne skutki katastrofy klimatycznej możemy oglądać nawet w reklamach banków, to i tak liczni inwestorzy mają to w dupie. Tylko od stycznia 2016 roku do sierpnia 2020 instytucje finansowe „udzieliły 1,6 bln USD wsparcia w postaci pożyczek i gwarancji, a także zainwestowały 1,1 bln USD w akcje i obligacje 133 spółek prowadzących 12 projektów opartych o paliwa kopalne”, jak czytamy w raporcie Pięć straconych lat, opublikowanym przez 18 organizacji pozarządowych, który wylicza największe korporacje i instytucje finansowe ciągle inwestujące w paliwa kopalne. Jest wśród nich wymieniony oczywiście bank BNP Paribas, który od czasu porozumienia paryskiego, czyli światowego porozumienia na rzecz ograniczenia zmian klimatu, sam jeden w paliwa kopalne zainwestował − podaję za raportem − 52,7 mld dolarów, a teraz straszy nas cenami pomidorów.

„Skąd te ceny?” − pyta lektor w kolejnej reklamie. A ja odpowiadam: przez was, kochani. Was, którzy lekką ręką inwestujecie miliardy w wydobycie węgla, gazu i nafty. Zachęcanie nas do sadzenia drzew tlenowych, przy okazji brania kredytów i otwierania kont, na wiele się nie zda.

Drzewa mutanty

Nie wiem, czy widzieliście, jak wygląda drzewo tlenowe? Z reklamy banku tego się nie dowiecie, bo wygląda mało reprezentatywnie. Choć takie drzewa mutanty stworzone przez biotechnologiczną firmę Oxytree rzeczywiście szybko rosną (osiągają wysokość 16 m w sześć lat) i produkują dużo tlenu, to sadzi się je na wielkich monouprawach. Przypominają bardziej plantację palmy czy czegoś w rodzaju rosnącego na bambusie gigantycznego łopianu niż prawdziwy las. Pewnie dlatego w reklamie jest zwykły las, a drzewku tlenowemu się nie przyjrzymy. Podobnie jak nie dowiemy się o kontrowersjach związanych z sadzeniem drzew tlenowych, które − wbrew zapewnieniom producentów − mogą być gatunkiem inwazyjnym, zagrażającym gatunkom rodzimym. Szybki wzrost i głęboki system korzeniowy sprawia, że pobierają masę pierwiastków z gleby i przyczyniają się do jej jałowienia. Czy muszę dodawać, że jałowienie ziemi to nie jest idealne rozwiązanie na zatrzymanie wzrostu cen owoców i warzyw?

UE zapala zielone światło na trasie do neutralności klimatycznej. Co robi polski rząd? Wciska hamulec

Gdy zobaczyłem, jak wyglądają drzewa tlenowe i jakie zagrożenie niosą ich plantacje, postanowiłem sprawdzić, czy BNP Paribas rzeczywiście te drzewa sadzi. Szczęśliwie się złożyło, bo bank przygotował właśnie podsumowanie kampanii, dzięki czemu możemy się dowiedzieć, że: „Pandemia przeszkodziła w zasadzeniu w tym roku wszystkich 50 tys. drzew zadeklarowanych przez bank, ale powstały już pierwsze plantacje. Od czerwca 21 tys. drzew tlenowych rośnie w Sarbii i Radomiecku w województwie lubuskim”. Poza tym bank na aukcji organizowanej przez Lasy Państwowe zakupił Jednostki Dwutlenku Węgla, które pozwoliły na odnowienie ok. 5 ha lasu w okolicach Bydgoszczy. „W listopadzie i grudniu posadzono tam ok. 25 tys. głównie drzew liściastych, np. dęby, buki, lipy, klony jawory i inne” − można przeczytać w podsumowaniu kampanii. O tym jednak, że prowadzone przez LP Leśne Gospodarstwa Węglowe „mają znikome znaczenie dla pochłaniania polskich emisji gazów cieplarnianych” i jest to „co najwyżej zagrywka PR-owa, która ma przykryć fakt, że polski rząd nie podejmuje realnych działań na rzecz zmniejszenia uzależnienia naszego kraju od paliw kopalnych i zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych”, wiemy z raportu Greenpeace Polska.

Ale to nie wszystko. Czytam też, że bank BNP Paribas wziął udział w kampanii Reforest Action, w ramach której za każde 1 000 euro sadził jedno drzewo. „Dzięki Klientom banku w październiku ponad 14 tys. drzew różnych gatunków zostało posadzonych w Lipuszu w województwie pomorskim, gdzie lasy zostały zniszczone przez burzę w 2017 roku” − czytamy. Daje to w sumie 60 tys. drzew, z czego 21 tys. tlenowych i 39 tys. różnych gatunków.

Jeśli uwierzymy fińskim naukowcom, że jedno drzewo pochłania rocznie 6−7 kg CO2, a firmie Oxytree, że drzewa tlenowe dziesięć razy więcej, to wyjdzie nam, że bankowi zawdzięczamy pochłonięcie 1 743 ton CO2. Pięknie.

Dla porównania sięgnijmy teraz po dane z raportu 12 organizacji pozarządowych pt. Pięć straconych lat. Z tabeli na 14. stronie raportu dowiemy się, że bank przekazał 7,264 mln dolarów na wsparcie wydobycia gazu ziemnego w Mozambiku, co, razem z innymi bankami, łożącymi w sumie 235,095 mln dolarów, ma przyczynić się do emisji blisko 12 milionów ton CO2. To ile drzew powinni posadzić, żeby zrównoważyć tylko inwestycje w Mozambiku?

Banki uspokajają sumienia

Lesistość Polski wynosi 30,8 proc. i trudno będzie ją radykalnie zwiększyć bez likwidacji pól, domów czy innej infrastruktury. Nawet wielkie instytucje finansowe mogą mieć z tym problem. Oczywiście musimy to robić. Nie tylko zalesić wszystkie możliwe nieużytki, ale również przynajmniej 30 proc. terytorium naszych lasów wyłączyć z gospodarki drzewnej, która w obecnym kształcie przyczynia się do wzrostu, a nie redukcji emisji gazów cieplarnianych. Co nie zmienia faktu, że musimy przestać inwestować w paliwa kopalne. Fajnie, że banki zauważają katastrofalne efekty zmiany klimatu, ale szkoda, że ich przyczyn nie szukają we własnych działaniach. Ale najwyraźniej dla banków jest to zbyt trudne. Wolą dalej prowadzić swoje biznesy, sprowadzając na nas katastrofę i wciągając nas w grę pozorów, która ma uspokoić nasze sumienia.

Czas na Obóz dla Puszczy Karpackiej?

Oczywiście BNP Paribas nie jest jedynym bankiem, który aktywnie walczy z katastrofą klimatyczną. W trosce o środowisko naturalne drzewa, z tym że zwykłe, sadził również Citi Handlowy, należący do Citigroup. Bank wraz z Fundacją Nasza Ziemia prowadził akcję „Więcej drzew dzięki Tobie”. W jej ramach, w imieniu każdego klienta, który zdecydował się na elektroniczny wyciąg, bank sadził jedno drzewo. Akcja otrzymała nawet wyróżnienie w prestiżowym konkursie Banking Technology Awards 2011 w kategorii Najlepsza zielona inicjatywa technologiczna w instytucji finansowej.

No ale jest już parę lat później, może strategia inwestowania w drzewa już się znudziła. Teraz, jak możemy przeczytać we wspomnianym wyżej raporcie, Citigroup finansuje m.in. wydobycie gazu ziemnego w Mozambiku, Surinamie, Basenie Permskim w USA, Vaca Muerta w Argentynie.

Gotuj zero waste i weź kredyt na panele

Tyle dobrego, że bank Citi ciągle zachęca klientów do odpowiedzialnego działania, np. oszczędzania w kuchni i gotowania w stylu zero waste. Bardzo to miłe, ale to nie wystarczy, by uratować planetę. Jeśli chcecie zadbać o środowisko, przestańcie dawać miliardy spółkom wydobywającym paliwa kopalne. Niestety dział PR najwyraźniej siedzi w innym budynku niż panowie bankierzy. Wyobraźcie sobie taki dział PR, który mówi swoim szefom: „dość, dbanie o środowisko naturalne musimy zacząć od nas samych”.

Wyobrażam sobie wielki strajk PR-owców, którzy nie mają już siły wykonywać swojej gównopracy i dalej zapewniać, że gównoinwestycje, które finansuje ich pracodawca, wcale nie śmierdzą.

On nie nastąpi. Niestety zapewnianie, że czyjeś gówno dobrze śmierdzi, ciągle jest lepiej płatne niż mówienie przykrej prawdy. Myślicie, że dobrze się z tym czuję, że znowu muszę obrażać ludzi? Przepraszam: osoby prawne. Przecież one też mają rodziny i pewnie nie zawsze zgadzają się z polityką własnych korporacji.

Indywidualizacja winy za katastrofę klimatu – jeszcze większe świństwo, niż myślisz

Spójrzmy teraz na reklamy ING Bank Śląski, choćby tę o Pawle, który jest ziemiocentrykiem. Uratował żabę, jeździ cargo bikiem i instaluje układ paneli słonecznych na dachu. Aby pomóc Pawłowi realizować jego ambicje, ING oferuje mu ekopożyczkę. Nie wiem, co jest w niej eko, ale wiem, bo przeczytałem raport, że ING Groep wsparła kwotą 5,648 mln dolarów rozbudowę infrastruktury naftowej i gazowej w Surinamie, a 3,536 mln zaoferowała inwestorom na wydobycie ropy i gazu na Morzu Barentsa w Norwegii. Drogi Pawle, chyba ktoś tu cię ma za naiwnego, zziajanego głupka.

Dzięki bankowi Crédit Agricole Bank Polska S.A. można nawet zainwestować w klimat, a konkretnie w światowe spółki, które dbają o środowisko poprzez niską emisję CO2 do atmosfery. Tymczasem raport informuje, że Crédit Agricole udzielił jednocześnie milionów dolarów kredytu na wydobycie gazu, ropy i węgla.

Dla kogo przyszłość?

Chcesz inwestować w klimat? Dobrze. Ale prawdziwe pieniądze robi się na niszczeniu środowiska i przyszłości twoich dzieci.

Dalsze inwestycje w spalanie paliw kopalnych to nie tylko największe zagrożenie, przed jakim stanęła ludzkość, ale też proste sprawdzam dla naszej cywilizacji. Z perspektywy klimatycznej inwestowanie w nowe źródła węgla, ropy i gazu w 2021 r. to szaleństwo” – mówi Katrin Ganswindt, kampanierka finansowa Urgewald.

Raport Pięć straconych lat podkreśla, że tylko tych 12 megaprojektów opartych na paliwach kopalnych wygeneruje 175 Gt CO2. To prawie połowa z 395 Gt budżetu węglowego, jaki nam pozostaje, jeśli mamy mieć 50 proc. szans na ograniczenie globalnego ocieplenia do 1,5°C.

Czas, by prawo zaczęło ścigać ekobójstwo

A przecież to niejedyne inwestycje na świecie, które niszczą klimat. W raporcie Pięć straconych lat nie ma słowa o emisjach z hodowli zwierząt, które według raportu Worldwatch Institut odpowiadają nie za 18 proc., ale aż 51 proc. całkowitej światowej emisji gazów cieplarnianych. Musimy zmienić nie tylko system energetyczny, ale też żywieniowy. I to dziś, a nie jutro.

Dlatego gdy czytam o dbałości banków o środowisko naturalne i przyszłość, czuję się, jakbym patrzył na arystokratę, który właśnie zgwałcił i zamordował mi córkę, ale wręcza mi kwiat drzewa tlenowego na pocieszenie. Dziękuję jaśniepanu.

A gdybyście znali jakiś bank, który nie inwestuje w paliwa kopalne, to proszę dać znać, bo ja jeszcze nie znalazłem takiego.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Jaś Kapela
Jaś Kapela
Pisarz, poeta, felietonista
Pisarz, poeta, felietonista, aktywista. Autor tomików z wierszami („Reklama”, „Życie na gorąco”, „Modlitwy dla opornych”), powieści („Stosunek seksualny nie istnieje”, „Janusz Hrystus”, „Dobry troll”) i książek non-fiction („Jak odebrałem dzieci Terlikowskiemu”, „Polskie mięso”, „Warszawa wciąga”) oraz współautor, razem z Hanną Marią Zagulską, książki dla młodzieży „Odwaga”. Należy do zespołu redakcji Wydawnictwa Krytyki Politycznej. Opiekun serii z morświnem. Zwyciężył pierwszą polską edycję slamu i kilka kolejnych. W 2015 brał udział w międzynarodowym projekcie Weather Stations, który stawiał literaturę i narrację w centrum dyskusji o zmianach klimatycznych. W 2020 roku w trakcie Obozu dla klimatu uczestniczył w zatrzymaniu działania kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Drzewce.
Zamknij