Newsletter KP

Weź długopis, maseczkę i idź na wybory. Każdy głos się liczy [Newsletter KP]

O co toczy się gra? Przede wszystkim o arbitralność władzy PiS. Przy odrobinie szczęścia może uda się ochronić państwo przed władzą, która stanowi sama o sobie i nie ma limitu. O szanse dla państwowych instytucji, o mniejszą bezkarność władzy, o dłuższy namysł, kiedy przyjdzie pokusa, by tę czy inną osobę zamknąć.

Co tydzień redakcja Krytyki Politycznej poleca Wam w newsletterze najciekawsze teksty ostatnich dni. Czytelniczki i czytelnicy, którzy są zapisani na newsletter, dostali poniższy tekst już we czwartek. W tym tygodniu newsletter przygotowała Katarzyna Przyborska. Zapiszcie się na newsletter, a regularnie będziecie dostawać od nas autorski przegląd tygodnia.

*

Jeszcze przed pierwszą turą wyborów Andrzej Duda udał się z wizytą do Donalda Trumpa, który życzył mu powodzenia w wyborach. Rafał Trzaskowski nigdzie się nie wybierał, pewnie tylko zadzwonił, ale poparcie dostał od europejskich samorządowców, burmistrzyń i burmistrzów europejskich miast, powtarzających nie najłatwiejszą do wypowiedzenia frazę „trzymamy kciuki”. Ten obrazek wydał mi się znaczący. Z jednej strony mamy strukturę hierarchiczną, w której słabszy fatyguje się do silniejszego, bo ten coś może obieca, da, ile zechce, a może nic nie da i trzeba będzie nadrabiać miną. Z drugiej widzimy strukturę poziomą, partnerską, mówiącą: jest nas wiele, jesteśmy różne/różni, ale współpracujemy, i nie potrzebujemy hołdów.

Struktura bliższa PiS-owi to ta hierarchiczna, wymagająca nie współpracy, ale podporządkowania się. PiS dąży do władzy arbitralnej, tak by spełniło się przesłanie zawarte w samej nazwie tej partii, czyli żeby to PiS, nikt inny, wyznaczał prawo i decydował o sprawiedliwości. Już niemal im się udało.

O co więc toczy się gra? Przede wszystkim o arbitralność władzy PiS. Przy odrobinie szczęścia może uda się ochronić państwo przed władzą, która stanowi sama o sobie i nie ma limitu. Może, obok Senatu i Rzecznika Praw Obywatelskich, który przecież zaraz kończy swoją kadencję, uda się postawić trzecią figurę, która będzie w stanie pokazywać władzy granice. Czy Rafał Trzaskowski to kandydat wymarzony? Niekoniecznie. Ale jak pisze Agata Sikora: „Naiwnie głupi »strategiczny« romans Trzaskowskiego ze skrajną prawicą mimo wszystko nie przyczynia się do faszyzacji kraju równie mocno jak kolejne trzy lata bez możliwości wetowania formacji, która nastroje faszystowskie otwarcie podsyca, wprowadza do Sądu Najwyższego Ordo Iuris, dąży do cenzurowania mediów, szykuje się do wprowadzenia całkowitego zakazu aborcji, zakazu »propagowania ideologii LGBT«, a na dodatek rządzi służbami siłowymi, publiczną telewizją, a nawet sanepidem”.

Między dżumą, cholerą a niedźwiedziem

Jak ważny jest pluralizm mediów, przypomniały nam dwie dość osobliwe debaty prezydenckie. Jedna w Końskich − przygotowana dla Andrzeja Dudy przez telewizję publiczną, druga w Lesznie, to tam Rafał Trzaskowski odpowiadał na pytania dziennikarzy różnych mediów, w tym nieprzychylnych mu „Do Rzeczy”, TV Republiki, „Gazety Polskiej”. „Różnice między debatami w Lesznie i w Końskich pokazały odmienność kandydatów, ale przede wszystkim mediów w Polsce. I to może najważniejsze, co z nich zapamiętamy. Jedna zamieniła się w rozbudowaną konferencję prasową, a druga w propagandowy wiec wyborczy” − pisze Agnieszka Wiśniewska.

Po pseudodebatach: dwóch kandydatów, dwa światy i dwie Polski

Czym się władzy naraziły ostatnio media? Ano „Fakt” poświęcił rozkładówkę temu, że Andrzej Duda ułaskawił pedofila. U nas pisała o tym Paulina Januszewska. Czy ta sprawa może jakoś pomóc w decyzji nad urną? Elżbieta Korolczuk w rozmowie z Michałem Sutowskim przypomina, że PiS pochyla się nad rodziną, której konstrukcja też jest hierarchiczna, a nie nad najsłabszymi tej rodziny członkami. I tak, zamiast dostrzec przemoc ekonomiczną i pomóc rodzinie w trudnej sytuacji materialnej, prezydent ułaskawia przemocowca i gwałciciela, bo to od niego zależy materialny byt rodziny. Swoją drogą, to tylko dowodzi, że prezydent Duda nie będzie „niezależnym prezydentem”, jak zapowiadał w Końskich, nie zapobiegnie arbitralności władzy, bo podpisuje jak leci.

PiS mówi do mężczyzn: zachowajcie władzę w rodzinie, nie będziemy wam przeszkadzać

Do wyborów zostały trzy dni. Adam Ostolski przygotował garść argumentów dla tych ludzi lewicy, którym Trzaskowski szczególnie nie w smak. I którzy mają przed oczami scenariusz spektakularnego krachu duopolu, co miałby pozwolić trzeciej sile nabrać wiatru w żagle. Adam pisze: „osobiście wybieram skromniejsze podejście: tyle zmiany, ile w danym momencie jest możliwe. […] Przy prezydencie z PO w Sejmie to klub Lewicy stałby się arbitrem między prezydentem a większością sejmową w przypadku weta. To umożliwia prowadzenie gry politycznej, uwzględniając własne wartości i cele”.

Stawką w drugiej turze jest… podmiotowość lewicy

Katarzyna Markusz przypomina zaś, że to wszystko już było. Już była w Polsce prowadzona nagonka na mniejszość, służąca wyłącznie zmobilizowaniu ludzkiego strachu i nienawiści, po to, żeby utrzymać władzę. „Już dziś po sądach ciągani są społecznicy, historycy i dziennikarki, którym nie po drodze z PiS-owskim reżimem. Jutro traficie tam i wy: za wpisy na Twitterze lub Facebooku czy zdjęcia na Instagramie. […] Naprawdę chcecie, żeby ten sen się spełnił?”

W niedzielę zagłosujmy za „strefą wolną od ideologii PiS”

Czy po wyborach nastąpi spektakularne domknięcie? Czy zagraniczne media spakują się i wyjadą? Trudno powiedzieć, niemniej być może będzie trzeba coś zrobić z tą nagromadzoną w ludziach nienawiścią do LGBT, do „wrażych” mediów, do tej drugiej połowy.

O co toczy się więc gra w drugiej turze wyborów prezydenckich? O szanse dla państwowych instytucji, o mniejszą bezkarność władzy, o dłuższy namysł, kiedy przyjdzie pokusa, by tę czy inną osobę zamknąć, o kolejne pieniądze, które zasilą skrajnie prawicowe organizacje. O to, by nie rozgościć się w dupie. A jak tam jest? Jak wygląda „nowa normalność”? A tak. Film trwa godzinę. Serdecznie polecam. I przypominam, że na wybory trzeba wziąć swój długopis i maseczkę. I bądźmy dla siebie dobrzy.

Tu nie chodzi o ludzi [wideo]

czytaj także

A w wieczór wyborczy bądźmy razem. Zapraszamy na wieczór wyborczy Krytyki Politycznej. Wyniki exit poll i nową sytuację, którą one zarysują, omawiać będą: Paulina Januszewska, Kaja Puto, Przemek Sadura, Sławek Sierakowski, Michał Sutowski i Agnieszka Wiśniewska. Zapraszamy o 20.50.

**
Jeśli chcesz co tydzień otrzymywać nasz newsletter – zapisz się.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Katarzyna Przyborska
Katarzyna Przyborska
Redaktorka strony KrytykaPolityczna.pl
Redaktorka strony KrytykaPolityczna.pl, antropolożka kultury, absolwentka The Graduate School for Social Research IFiS PAN; mama. Była redaktorką w Ośrodku KARTA i w „Newsweeku Historia”. Współredaktorka książki „Salon. Niezależni w »świetlicy« Anny Erdman i Tadeusza Walendowskiego 1976-79”. Autorka książki „Żaba”, wydanej przez Krytykę Polityczną.
Zamknij