Psychologia

„Och, my nieszczęśliwi!” Grupowy narcyzm populistycznej prawicy

Grupowy narcyzm domaga się uznania, że nasza społeczność jest wyjątkowa. Musi się w tym poczuciu nieustannie utwierdzać, a każde odstępstwo traktuje jak zdradę. Dalej już idzie z górki: ksenofobia, paranoja, teorie spiskowe i poparcie dla autorytarnych przywódców.

Dla Władimira Putina nie istnieje wspanialszy ani bardziej niesprawiedliwie prześladowany kraj od Rosji, której nieustannie zagrażają wpływy Zachodu. Jest to retoryka, która w ostatnim czasie zyskuje na sile.

„Próbowali zniszczyć nasze tradycyjne wartości i narzucić nam swoje, fałszywe, które zniszczyłyby nas i nasz naród od wewnątrz. Chcieli nam wmusić postawy, które agresywnie narzucają we własnych krajach; postawy, które będąc wbrew ludzkiej naturze, prowadzą wprost do degradacji i degeneracji” – oświadczył 24 lutego tego roku Putin.

„Zbiorowy Zachód próbuje podzielić nasze społeczeństwo” – ponownie oznajmił Putin w marcu, wyrażając jednocześnie obawę przed rodakami, którzy zaczęli zwracać się przeciwko własnej ojczyźnie. „Jednak wszyscy ludzie, a szczególnie Rosjanie, potrafią odróżnić prawdziwych patriotów od łajdaków i zdrajców, których zmiażdżymy” – dodał.

Shore: Po stronie Rosji widzę czysty, przerażający nihilizm

To słowa odwołujące się do „grupowego narcyzmu”, zjawiska cieszącego się coraz większym zainteresowaniem ze strony psychologów społecznych. Podobnie jak w przypadku narcyzmu jednostki, wiąże się on z kruchym, choć dojmującym poczuciem wyższości, uzależnionym od podziwu innych i skrajnie wrogim wobec wszystkiego, co mogłoby w jakikolwiek sposób przebić nadęte ego. Różnica polega na tym, że narcyzm grupowy to łatwe do zranienia poczucie wyższości wynikające ze statusu całej grupy, a nie – jednostki. W obu przypadkach wywołuje niezwykle agresywne reakcje na wszystko, co może zagrażać poczuciu wielkości osoby lub całej grupy.

Liczne badania przeprowadzone w ciągu ostatniej dekady pokazują, że grupowy narcyzm może pomóc przewidzieć, czy dana grupa będzie głosować na populistów, czy będzie mieć uprzedzenia wobec osób z zewnątrz i czy będzie podatna na dezinformację i teorie spiskowe.

– Jest to koncepcja, która pozwala na pomiar i oddzielenie bardziej negatywnych elementów nacjonalistycznych od zdrowych elementów grupowej tożsamości – wyjaśnia Jay Van Bavel, wykładowca Uniwersytetu Nowojorskiego, współautor wydanej niedawno książki The Power of Us.

Przez ten pryzmat nawet najbardziej konsternujące wydarzenia XXI wieku zaczynają nabierać większego sensu.

Od filozofii do nauki

Koncepcja narcyzmu grupowego opiera się na pracach psychoanalityków i filozofów próbujących zgłębić przyczyny i konsekwencje dwóch wojen światowych. Najważniejszy z nich, Erich Fromm, opisał, jak osoby z niskim poczuciem własnej wartości mogą próbować budować swój status w oparciu o grupę. „Jest nikim, ale jeżeli może identyfikować się z własnym narodem lub przenieść swój osobisty narcyzm na naród, wtedy staje się wszystkim” – napisał w 1979 roku Fromm. „Jednostka zaspokaja własny narcyzm dzięki przynależności i utożsamieniu się z grupą. Wielki nie jest on sam – bo sam jest nikim – ale jest wielki jako członek najwspanialszej grupy na Ziemi”.

Badania naukowe narcyzmu grupowego podjęto dopiero trzydzieści lat później, z inicjatywy Agnieszki Golec de Zavali i jej zespołu, w którego skład weszła Aleksandra Cichocka, Roy Eidelson i Nuwan Jayawickreme.

„Podziw i uznanie nam się po prostu należą!” Dlaczego narcyzm uwodzi nas bardziej niż nacjonalizm

Pierwszym zadaniem było opracowanie metody pomiaru grupowego narcyzmu. W tym celu zespół badawczy zastosował najpowszechniejszą metodę pomiaru narcyzmu indywidualnego, dopasowując każde pojęcie tak, by opisywało uczucia, jakimi dana jednostka obdarza własną grupę.

Czytelnicy mogą sami zmierzyć się z niektórymi pytaniami. W skali od 1 (zdecydowanie nie) do 6 (zdecydowanie tak) oceń następujące stwierdzenia.

  • Robię wszystko, by moja grupa cieszyła się zasłużonym szacunkiem.
  • Gdyby moja grupa miała duży wpływ na świecie, świat byłby znacznie lepszy.
  • Chciał(a)bym, żeby inne grupy szybciej uznawały autorytet mojej grupy.
  • Prawdziwa wartość mojej grupy często jest mylnie rozumiana.

Jest to skala, którą można zastosować do dowolnej grupy. Może posłużyć do oceny stosunku absolwentów do ich Alma Mater czy kibiców do klubu piłkarskiego. Mając jednak na uwadze oczywiste znaczenie polityczne, sporo pracy poświęcono zbadaniu przekonań respondentów w odniesieniu do ojczyzny.

Co ciekawe, bardzo istotna jest tutaj potrzeba, by inni nam się przypochlebiali. Narcyzm to nie tylko poczucie własnej wyjątkowości, ale również domaganie się od innych, by właśnie tak nas postrzegali. To ważne, kiedy porównujemy grupowy narcyzm wobec własnego kraju z ogólnym poczuciem dumy narodowej, której nie zawsze przecież towarzyszy potrzeba bycia uwielbianym przez innych.

Kruche ego

Na początku niektóre badania skupiały się na tym, jak narcyzm grupowy wpływa na relacje wewnątrz grupy. W końcu przecież wiadomo, że narcyzowie jednostkowi są bardziej wrażliwi na potencjalne zagrożenia dla ich statusu i własnego wizerunku – i że potrafią wybuchnąć, gdy mają wrażenie, że ktoś stara się je podważać. To samo można powiedzieć o narcyzmie grupowym. Jak wyjaśnia Cichocka, wykładowczyni psychologii politycznej na University of Kent w brytyjskim Canterbury: – Narcystyczne pragnienie bycia poważanym może zmienić się w agresję i rywalizację, zwłaszcza jeżeli ludzie czują się zagrożeni.

Warto przytoczyć eksperyment przeprowadzony na grupie 108 Amerykanów, których poproszono o przeczytanie listu napisanego przez brytyjskiego studenta na wymianie studenckiej. „Kiedy myślę o Amerykanach, wydaje mi się, że są bardzo materialistyczni i aroganccy. Uważam też, że jest to naród ignorantów. Niewiele wiedzą o innych krajach i kulturach poza własną” – napisano w liście. Połowa uczestników eksperymentu stwierdziła, że list jest skrajnie krytyczny wobec amerykańskiej natury. Pozostała część grupy zauważyła, że list chwali Amerykanów za życzliwość, etykę pracy i optymizm.

Po przeczytaniu tekstu uczestników poproszono, by opisali, jak zachowaliby się wobec Brytyjczyków. Czy chcieliby „sprawić przykrość, obrazić, zranić, zastraszyć i poniżyć” osoby z Wielkiej Brytanii?

W przypadku osób z wysokim poziomem narcyzmu grupowego krytyka ze strony studenta spowodowała wzrost wrogości wobec wszystkich Brytyjczyków. Na podstawie poglądów tej jednej osoby zaczęli mieć poczucie, że należy przeciwstawić się i skonfrontować z całym narodem. W przypadku osób z niskim poziomem narcyzmu grupowego list nic w zasadzie nie zmienił.

Narcyzm nierównych, lęki bogatych

Późniejsze badania wykryły podobne zjawisko wśród wielu innych populacji. Uczestnicy w Polsce najpierw przeczytali artykuł na temat rzekomych brytyjskich uprzedzeń wobec swoich rodaków. Następnie poproszono ich, by zastanowili się nad drobnym sporem akademickim między naukowcami tych dwóch narodowości. Kiedy osoby o wysokim poziomie narcyzmu grupowego miały opisać najlepszy sposób postępowania w celu rozstrzygnięcia sporu, chętnie opowiadały się za wrogimi działaniami, takimi jak „osłabienie pozycji drugiej strony przez oszustwo”, „szerzenie negatywnych informacji, by zaszkodzić wizerunkowi publicznemu drugiej strony” i „sprzeciwianie się każdemu działaniu drugiej strony, by zaszkodzić jej planom i wysiłkom”.

Ogólnie osoby o wysokim poziomie narcyzmu grupowego zdają się bardzo szybko dostrzegać zagrożenie w zachowaniu innych grup oraz są bardziej skłonne do atakowania każdego, kto mógłby zagrozić pozycji ich kraju.

Antysemityzm w realu

Eksperymenty oparte na hipotetycznych scenariuszach mogą oczywiście wywoływać sceptycyzm, jednak narcyzm grupowy wydaje się powiązany z wieloma rzeczywistymi uprzedzeniami, które można dostrzec w otaczającym świecie, i to zarówno wobec zagrożeń zewnętrznych, jak i potencjalnych „wrogów wewnętrznych”. W 2012 roku Golec de Zavala i Cichocka zbadały m.in. różne postawy w Polsce. Okazało się, że osoby z wyższym poziomem narcyzmu grupowego znacznie częściej miały ogólnie pojętą „mentalność oblężonej twierdzy”. Częściej skłaniały się ku koncepcji, że „większość narodów zacznie spiskować przeciwko nam przy pierwszej nadarzającej się okazji”, co zdaje się odzwierciedlać powszechną paranoję w odniesieniu do własnej ojczyzny.

Teorie spiskowe dają nam poczucie wiedzy, władzy i sprawstwa, dlatego są tak atrakcyjne

Co ważne, narcyzowie grupowi częściej podzielali poglądy antysemickie, m.in. „członkowie tej grupy chcą zawładnąć światem” i „członkowie tej grupy często działają tajnie”. Opowiedzieli się nawet za wrogimi działaniami, takimi jak granie specjalnie głośnej muzyki po to, by zdenerwować żydowskiego sąsiada.

Narcyzm grupowy często wiąże się z postawami antyarabskimi w USA i negatywnym stosunkiem wobec imigrantów w Wielkiej Brytanii i w Polsce. Obejmuje między innymi usprawiedliwianie przemocy zbiorowej wobec przybyszów. Golec de Zavala napisała w swojej niedawnej pracy, że „grupowy narcyzm przejawiający się »wzajemną miłością wewnątrz grupy« zawsze wiąże się z „nienawiścią ukierunkowaną na zewnątrz danej grupy”.

Zjednoczeni w paranoi

Wielu populistycznych polityków nie bez sukcesów próbuje odwoływać się do grupowego narcyzmu obywateli. – Generalnie wszyscy populiści mają jeden i ten sam przekaz – stwierdza Golec de Zavala, wykładająca psychologię na londyńskim Goldsmith’s University. – Jest to przekaz o bardzo mocnym ładunku emocjonalnym, podszyty urazą, kiedy coś zostało nam odebrane, słuszność jest po naszej stronie i domagamy się tego, co nam się należy.

Przytoczmy w tym kontekście następującą wypowiedź prezydenta Trumpa z 2018: „Zależy mi wyłącznie na tym, by nasz kraj był traktowany dobrze i z szacunkiem. Przez lata inne kraje, kraje sojusznicze, czy też tak zwane kraje sojusznicze, były wobec naszego kraju niesprawiedliwe”.

Te wydają się wyjęte żywcem z badania narcyzmu grupowego. Być może nie dziwi zatem fakt, że osoby, które w tej skali otrzymały wysokie wyniki, z reguły częściej popierały Trumpa w kampanii prezydenckiej w 2016 roku w USA.

Badanie narcyzmu grupowego pozwoliło również przewidzieć poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości w Polsce i partii Fidesz Viktora Orbána na Węgrzech.

– Jeżeli przywódca przekona ludzi, że inni na nich czyhają, czyhają na ich wielki, nierozumiany naród i że trzeba bronić własnej wielkości, stwarza to poczucie zagrożenia, w którym ludzie ci zaczną gromadzić się wokół takiego lidera – dodaje Golec de Zavala.

Narcyzm covidowy

Część spośród najbardziej zaskakujących konsekwencji narcyzmu grupowego wyszła na jaw niedawno, podczas pandemii. Jedną z nich była większa podatność na dezinformacje, które mogłyby poprawić reputację danego kraju.

– Wydawało się, że w odniesieniu do COVID-19 wszędzie pojawiała się narcystyczna retoryka narodowościowa – stwierdza Anni Sternisko, doktorantka na Uniwersytecie Nowojorskim. Kiedy przebadała to założenie empirycznie, okazało się, że narcyzowie narodowcy znacznie częściej wierzyli w teorie spiskowe dotyczące rozgrywającej się na naszych oczach katastrofy i chętniej je rozprzestrzeniali.

– Były one atrakcyjne dla grupowych narcyzów, ponieważ wyjaśniały w jakiś sposób, dlaczego ich kraj ma kłopoty i cierpi – dodaje Van Bavel, współautor pracy Sternisko.

Od koronapierdolca do porzuconych pachołków Kremla. Co słychać w polskiej „partii rosyjskiej”

Ku jeszcze większemu zaskoczeniu, z niedawnego artykułu Cichockiej, Sternisko i zespołu wynika, że grupowi narcyzowie częściej popierali przedziwne działania mające ukryć nieporadność ich ojczyzny w opanowywaniu epidemii, takie jak np. ograniczanie liczby wykonywanych testów na COVID-19 służących diagnozowaniu zakażeń. Byli również za przyspieszeniem programu szczepień w ich ojczyźnie bez przeprowadzenia wystarczających badań, pomimo że wiązałoby się z tym oczywiste niebezpieczeństwo.

– Podkreślaliśmy, że mogłoby to ludziom zaszkodzić, jednak i tak byli gotowi poprzeć takie rozwiązania – stwierdza Cichocka. – Jeżeli byłoby to coś, dzięki czemu ich kraj lepiej by wyglądał, byli gotowi poświęcić zdrowie i komfort swoich rodaków.

Grupowa jedność

Rzecz jasna, badacze narcyzmu grupowego pochylają się obecnie nad retoryką Putina i inwazją na Ukrainę.

– Odnosząc się do swojego kraju i swojej roli, Putin przekonuje, że konieczne jest przywrócenie Rosji glorii, odzyskanie przez nią należnego wizerunku na świecie i dominacji – mówi Van Bavel.

– Jest to narracja, którą Rosjanie są karmieni od lat: Rosja to wielki naród, który nie cieszy się odpowiednim uznaniem – przyznaje Cichocka. Podkreśla, że brakuje jeszcze rzetelnych danych na temat tego, jak Rosjanie reagują na ten przekaz i czy zwiększył on ich poparcie dla inwazji w Ukrainie.

Badanie rosyjskich postaw może pozwolić na przeprowadzenie bardziej szczegółowych analiz. Jednak bardziej pouczające może się okazać zbadanie reakcji Ukraińców. Wojna mogła przecież wywołać grupowy narcyzm w tej populacji. Jednak jak na razie prezydent Wołodymyr Zełenski unika retoryki nienawiści, która w normalnych warunkach przemawiałaby do zagrożonych narcyzów. Wydaje się, że zamiast tego woli odwoływać się do poczucia jedności.

Odrodzić przeszłość, której nie było. Paranoiczna nostalgia Trumpa i Putina

– Zgromadził ich wokół wspólnej tożsamości i wspólnego celu – twierdzi Van Bavel. – Co zaskakujące, Zełenski podkreśla pokrewieństwo Ukrainy z resztą świata, zwrócił się nawet z bezpośrednim apelem do obywateli rosyjskich w ich własnym języku. Grupowi narcyzowie nie opowiadają się zwykle za prowadzeniem dialogu z wrogami.

– Zełenski mógłby postępować tak jak Putin – sugeruje Golec de Zavala. – Mógłby koncentrować się wyłącznie na zagrożeniu. Ale on proponuje coś innego: „Opowiadamy się za solidarnością. Za wzajemnym wsparciem”. Odwołuje się do tego, co w ludzkiej naturze najlepsze.

W rzeczywistości wojny i pokoju retoryka Zełenskiego może być lekcją dla wielu innych przywódców, którzy zamiast podbijać kruchy narcyzm, mogliby skupić się na budowaniu wzajemnego szacunku i dumy.

**
David Robson – jest autorem publikacji naukowych. Jego najnowsza książka nosi tytuł The Expectation Effect: How Your Mindset Can Transform Your Life (Canongate/Henry Holt). Mieszka w Londynie. Na Twitterze: @d_a_robson.

Copyright: Project Syndicate, 2022. www.project-syndicate.org. Z angielskiego przełożyła Dorota Blabolil-Obrębska.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij