Kraj

Żakowski: TVN zrobił swoje i co dalej? Czemu milczą organizacje pracodawców?

To nie jest wewnętrzna sprawa firm.

Czy uważam efekty postępowania wewnętrznej komisji TVN ws. mobbingu i molestowania seksualnego za zadowalające? Na tym etapie powiedziałbym nawet, że za zachwycające! Ale musimy pamiętać, że był też etap gorszy, na którym nie działo się właściwie nic, a państwo polskie i jego instytucje długo milczały. Dopiero na takim tle można być z wyników pracy komisji zadowolonym.

Ofiarom zaproponowano odszkodowania, tyle wiemy na pewno. Nadal jednak nie wiadomo, jaki będzie dalszy ciąg sprawy. Czy będzie postępowanie cywilne albo karne? Czy ofiary wejdą na drogę sądową? Czy osoby, wobec których dopuszczano się molestowania, były zatrudnione na umowę o pracę? Czy w ogóle formalnie były pracowniczkami? Te wszystkie pytania są ważne, ponieważ mierzymy się z niesamowicie skomplikowaną sprawą z punktu widzenia prawa. Bo jeśli mowa o „zachowaniach o charakterze molestowania”, to w gruncie rzeczy nie wiadomo, czy ma się tym zająć Państwowa Inspekcja Pracy, czy w grę wchodzą artykuły Kodeksu pracy, który dotyczy zatrudnionych na umowę o pracę, czy to coś jeszcze innego? PIP, choć z opóźnieniem, sprawę zaczął analizować (zakładam, że uwzględniając te pytania) i mam nadzieję, że i niejasności prawne wyjaśni.

Wiemy też, kto głosu nie zabrał. Milczą organizacje pracodawców, i to jest naprawdę niepokojące. Czy to oznacza, że pani Bochniarz czy panowie Malinowski i Kaźmierczak akceptują sytuację, do jakiej doszło?

Są zadowoleni, że szef może w Polsce zrobić ze swoimi podwładnymi wszystko? Że przez lata nie spotyka go za to kara?

Myślę, że trzeba im przypomnieć, że nawet w optyce nakierowanej tylko na zyski jest to sytuacja szkodliwa. Molestowani i mobbingowani pracownicy nie tworzą dobrego zespołu, dziennikarze i dziennikarki postawieni w takiej sytuacji nie tworzą dobrych materiałów, zła atmosfera i nadużycia powodują, że – mówiąc brzydko – cały „produkt” cierpi. Organizacje pracodawców mogą udawać, że to nie problem, że to wewnętrzna sprawa firm czy incydent, ale to nieprawda. Samopoczucie i godność pracowników są pewnie drugorzędne w realiach feudalnych, ale we współczesnym kapitalizmie – szczególnie w branży opartej na informacji, pracy intelektualnej, wiedzy – relacje pracy przekładają się bezpośrednio na kształt całej gospodarki. To olbrzymi problem „złotego wieku” Polski: oparte na wyzysku stosunki pracy są barierą dla innowacji i rozwoju w tym kraju.

Bo jeśli wzorowa, chętnie wybierana przez młodych i przedstawiająca się jako dobry pracodawca korporacja, jaką jest TVN, ma ukryty problem molestowania i mobbingu, to co mamy myśleć o reszcie?

Molestowanie nie spada z nieba, czasem ciągnie się przy milczeniu wszystkich latami. Obowiązkiem korporacji jest natomiast zadbanie o to, by go nie było, i rzetelne zbadanie, jak to możliwe, że jednak do niego doszło. TVN tyle przynajmniej teraz robi i chwała mu za to.

Ale jak zwykle w takich sytuacjach bywa, i standardy, i know-how importujemy z Zachodu. Dobre praktyki przychodzą do nas (przecież TVN miał kodeksy i standardy już wcześniej), ale napotykają przeszkodę w postaci polskiej kultury pracy. Uświadamia to choćby fakt, że gdy przyszedł kryzys, to Markus Tellenbach – prezes nieobciążony polską korporacyjną mentalnością – był tym, który zareagował najszybciej. Powołał komisję, zlecił jej zadania, zadbał o szybkie wyjaśnienie sprawy.

Państwowa Inspekcja Pracy obudziła się pewnie z tydzień później. Strach pomyśleć, jak wyglądałoby wyjaśnianie sprawy w jakiejś spółce z polskim szefem. Może w ogóle nie stwierdzono by problemu?

Na szczęście TVN problem zauważył, zareagował i po drodze, niestety, udowodnił, że kultura pracy zachodniej korporacji wciąż może być wyższa niż kultura instytucji polskiego państwa. Cóż, panie prezesie, dziękuję!

Wysłuchał J. Dymek

Czytaj także:
Tomasz Stawiszyński: Nadużywanie władzy nie jest problemem jednej redakcji w Polsce
Ewa Wanat: W środowisku się gotuje, ale pod powierzchnią
Agnieszka Graff: Seks, płeć, władza i wstyd

**Dziennik Opinii nr 70/2015 (854)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij