Kraj, Miasto

Prezydent ułaskawił Jana Śpiewaka. „Muszą być ludzie tacy jak on, którzy stają po stronie słabszych”

Andrzej Duda przychylił się do wniosku o ułaskawienie Jana Śpiewaka, którego sąd uznał winnym za zniesławienie mec. Bogumiły Górnikowskiej w związku z jej udziałem w warszawskiej reprywatyzacji. „Sprawiedliwości stało się zadość” – skomentował stołeczny aktywista.

O postanowieniu Andrzeja Dudy poinformował wiceszef Kancelarii Prezydenta RP, Paweł Mucha, wskazując, że postępowanie w tej sprawie toczyło się już od grudnia ubiegłego roku. To wtedy Sąd Okręgowy w Warszawie wydał prawomocny wyrok w sprawie Jana Śpiewaka, orzekając, że aktywista dopuścił się zniesławienia warszawskiej prawniczki zaangażowanej w reprywatyzację jednej ze stołecznych kamienic.

To nie był sprawiedliwy wyrok

„Prezydent, podejmując decyzję o skorzystaniu z prawa łaski, miał przede wszystkim na uwadze fakt, że konsekwencje skazania znacznie przekraczają normalny poziom ich uciążliwości; wymagają tego zasady humanitaryzmu, ale przede wszystkim sprawiedliwości” – powiedział Mucha i dodał, że Duda kierował się m.in. „istotnym zaangażowaniem” Śpiewaka w działalność społeczną. Ułaskawienie w praktyce oznacza, że aktywiście zostanie darowana kara grzywny, nawiązki i środka karnego. Duda zarządził także zatarcie skazania.

Z tej wiadomości najbardziej – rzecz jasna – cieszy się ułaskawiony, który w wydanym dziś oświadczeniu złożył podziękowania na ręce prezydenta, a jednocześnie podkreślił, że „sprawiedliwości stało się zadość”. Jan Śpiewak przypomniał również, że „zawsze stał po stronie ludzi i działał w interesie publicznym”.

Śpiewak: Koniec dzikiej reprywatyzacji?

„Mimo to jestem jedyną osobą dwukrotnie skazaną prawomocnym karnym wyrokiem w związku z aferą reprywatyzacyjną. Warszawski sąd uczynił mnie przestępcą za ujawnienie roli mecenas – córki byłego ministra sprawiedliwości – w nielegalnej reprywatyzacji kamienicy na Ochocie. Mój proces odbył się z naruszeniem elementarnych standardów państwa prawa” – napisał aktywista.

O co poszło?

Przypomnijmy, że Jan Śpiewak został w styczniu 2019 roku prawomocnie uznany przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia za winnego zniesławienia mecenas Bogumiły Górnikowskiej, córki ministra w rządzie Donalda Tuska, Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Prawniczka wytoczyła Śpiewakowi proces po tym, jak aktywista ujawnił, że miała ona być kuratorem nieżyjącego od kilku dekad właściciela warszawskiej kamienicy przy ulicy Joteyki w stolicy i w jego imieniu przejęła część tego budynku.

Uzasadnienie podtrzymanego prawomocnie przez stołeczny Sąd Okręgowy wyroku nie zostało upublicznione. Znana była jednak wysokość kary. Śpiewakowi nakazano zapłatę 5 tys. zł grzywny oraz 10 tys. nawiązki na rzecz pokrzywdzonej. Skazany uznał wyrok za niesprawiedliwy, krzywdzący i podważający zasady demokracji.

„Skandal to mało powiedziane. To jest przemoc sądowa. Nie boję się powiedzieć, że to wręcz przestępstwo sądowe. Ten wyrok to splunięcie w twarz ofiarom reprywatyzacji” – mówił aktywista w wywiadzie udzielonym Onetowi po uprawomocnieniu decyzji, dodając, że nie zamierza zrealizować nakazów sądu nawet pod groźbą pozbawienia go wolności.

Jan Śpiewak ostrzega, że akt łaski prezydenckiej „nie zatrzyma mafii reprywatyzacyjnej ani dzikiej reprywatyzacji”. Mimo to aktywista zapowiedział, że będzie dalej walczył o dobro społeczne. „Obywatele nie zastąpią polityków, aktywiści nie zastąpią sędziów. Czekamy na realne działania polityków. Na uchwalenie ustawy reprywatyzacyjnej, zablokowanie raz na zawsze dzikiej reprywatyzacji, wypłatę odszkodowań ofiarom nielegalnych praktyk warszawskiego ratusza i warszawskich sądów. Nasze miasto już dosyć wycierpiało. Dalej będę walczył z niesprawiedliwością, korupcją i tymi, którzy dla własnego zysku chcą krzywdzić ludzi, bez względu na to, jak drogie garnitury noszą i do jakiej partii przynależą” – podkreślił.

Śpiewak: Jestem z lobby. Lobby mieszkańców

„Robił, co mógł”

Sprawę ułaskawienia gorąco komentują dziś wszyscy – politycy, publicyści i dziennikarze. Nie zawsze jednak pochlebnie, co zauważył sam Jan Śpiewak. „Gdyby zwolennicy PO bronili tak zaciekle ofiar reprywatyzacji, jak córki ministra sprawiedliwości i kuratorki 120-latka, Polska byłaby pięknym i sprawiedliwym krajem” – napisał na swoim Twitterze.

W obronie aktywisty wystąpił też socjolog i poseł Lewicy w Sejmie Maciej Gdula. „Do wszystkich hejtujacych dziś Jana Śpiewaka i jego ułaskawienie. Co zrobiliście, żeby zahamować reprywatyzację? Bo on robił, co mógł” – głosi wpis polityka w mediach społecznościowych. Poseł Lewicy o decyzji Andrzeja Dudy wypowiedział się także w rozmowie z RMF FM, które jako pierwsze podało wiadomość z Kancelarii Prezydenta.

Gdula podkreślił w RMF FM, że cieszy się z ułaskawienia, i przypomniał, że Jan Śpiewak nie był stroną afery reprywatyzacyjnej, lecz działaczem społecznym. „Ja Jana Śpiewaka broniłem, uważałem, że wyrok sądu jest niesprawiedliwy” – powiedział polityk. „Był chłopakiem, który się zaangażował, bo widział, że coś złego dzieje się ludziom. Za to został skazany. Źle się stało, że został skazany, dobrze, że został ułaskawiony. Muszą być tacy ludzie jak Jan Śpiewak, którzy stają po stronie słabszych” – podkreślił Maciej Gdula.

O komentarz w tej sprawie na antenie TOK FM poproszono również posłankę Lewicy i szefową sztabu Roberta Biedronia, Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk. „Jan Śpiewak jako jeden z nielicznych miał odwagę walczyć z dziką reprywatyzacją. Jednocześnie był jedyną osobą dwa razy prawomocnie skazaną w związku z aferą reprywatyzacyjną. To był absurd, który trzeba było ukrócić” – powiedziała polityczka, choć jednocześnie zwróciła uwagę na to, że prezydent zdecydował się na skorzystanie z prawa łaski akurat tuż przed wyborami.

„Ciężko nie widzieć kampanijnej logiki. Chciałabym, żeby to nie był tylko pusty gest. Liczę na to, że jeśli na biurku pojawi się ustawa reprywatyzacyjna, to zostanie podpisana” – podsumowała Dziemianowicz-Bąk.

„Jest oczywiste, że ułaskawienie Jana Śpiewaka było motywowane kampanijnie ” – odpowiedziała jej rzeczniczka prasowa Lewicy Anna-Maria Żukowska.

Akt ułaskawiający skomentował też na swoim Facebooku socjolog i publicysta Krytyki Politycznej Adam Ostolski: „Dzisiejszy dzień rozpoczęła dobra wiadomość, że prezydent Andrzej Duda ułaskawił Jana Śpiewaka. To druga dobra rzecz, jaką zrobił PAD, po wecie do ustawy o Regionalnych Izbach Obrachunkowych. Czy dwie dobre rzeczy to wystarczający bilans pięcioletniej kadencji? Każdy już sam sobie oceni”.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij