Wyrok TK sprzed 23 lat nie tylko utrwalił tak zwany „kompromis aborcyjny”, ale też uniemożliwił dalszą dyskusję o prawie kobiet do samostanowienia.

Wyrok TK sprzed 23 lat nie tylko utrwalił tak zwany „kompromis aborcyjny”, ale też uniemożliwił dalszą dyskusję o prawie kobiet do samostanowienia.
Jak można śpiewać i tańczyć, gdy odbierane nam są prawa? Ale jak nie odwołać się do naturalnej, ekspresyjnej potęgi muzyki, gdy odbierane nam są prawa?
Jeśli ktoś nie rozumie, dlaczego kobiety dziś krzyczą na ulicach, to najpewniej nie chce tego zrozumieć.
Jego dotychczasowi pacjenci mają zostać wypisani do 7 listopada.
Jestem na ulicach z ludźmi, tak widzę swój poselski obowiązek − mówi posłanka Urszula Zielińska.
Deficyt kobiet w programach publicystycznych jest, niestety, elementem większej całości.
O walce na pierwszej linii frontu z koronawirusem i spowodowanym pandemią dogorywaniem systemu ochrony zdrowia nikt nie opowie wam lepiej niż ci, którzy spędzają długie godziny w karetkach, nie dostając za to od państwa ani jednej dodatkowej złotówki.
Opozycja w Sejmie, zwłaszcza ta na prawo od lewa, ma teraz świetną okazję, by niczego nie spieprzyć.
Sondaże pokazują, że Polska 2050 jest na podium, i to mimo że Hołownia opowiada się za tzw. kompromisem, który pod względem restrykcji, jakie nakłada na kobiety, jest ewenementem w UE.
Prezydent ogłosił złożenie do Sejmu projektu zmian ustawy o planowaniu rodziny. Duda tłumaczy, że projekt ten „oddaje istotę tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 roku”.
Wyjście na ulice jest dzisiaj wręcz obowiązkiem. Na tak antyspołeczne działanie nie można władzy pozwalać.
O dynamice protestów rozmawiają Agnieszka Wiśniewska i Dawid Krawczyk.