Kraj

Młodzież LGBT najczęściej poniżają ich rówieśnicy. Ale to dorośli sankcjonują tę nienawiść

Zatrzymanie sprawcy ataku na pikietę upamiętniającą Milo Mazurkiewicz. Fot. Jakub Szafrański.

Agresji na tle homo- i transfobicznym codziennie doznaje minimum co czwarty młody gej, lesbijka lub osoba transpłciowa, a 70 proc. z nich ma myśli samobójcze. Dlaczego? Bo upokorzeń bez przerwy dostarcza im dom, szkoła, szpital, a w końcu państwo. Onet opisał jedną z takich tragicznych historii. Czy poruszenie, jakie wywołał reportaż, poprawi sytuację młodzieży LGBT?

Zanim Wiktor popełnił samobójstwo był prześladowany przez swoich rówieśników, nauczycieli, a nawet lekarzy, u których szukał pomocy. Wyzywany od  „dziwolągów”, „mangozjebów”, „ciot” i „pedałów” próbował odebrać sobie życie co najmniej kilka razy. I niemal za każdym trafiał na oddział psychiatryczny w Józefowie – do miejsca, które najdobitniej pokazuje, jak wygląda sytuacja polskiej psychiatrii dziecięcej. Niewydolność systemu, przepełnione sale, uprzedzenia personelu i brak fachowej wiedzy specjalistów – to zaledwie krople w morzu problemów, z którymi borykają się polskie szpitale.

To wszystko opisał Janusz Schwertner w artykule Miłość w czasach zarazy, wywołując do tablicy m.in. politycznych decydentów, oskarżanych o zaniedbania w służbie zdrowia, ale także w zakresie ogólnej pomocy młodzieży LGBT. Tej brakuje bowiem przede wszystkim w szkołach, gdzie dyskryminacja i przemoc wobec osób nieheteroseksualnych i transpłciowych to chleb powszedni. O tym wszystkim rozmawiamy z Joanną Skonieczną z Kampanii Przeciw Homofobii.

***

Paulina Januszewska: Zaskoczyło panią coś w reportażu Janusza Schwertnera?

Joanna Skonieczna: Mimo tego, że artykuł jest bardzo poruszający i trudny, pokazuje smutną i niestety dobrze znaną mi rzeczywistość, z którą młodzież mierzy się od lat. Również od dawna tematem homofobii i transfobii zajmuje się KPH, która już w 2018 roku informowała o tym, że blisko 70 proc. nastolatków LGBT ma myśli samobójcze, a połowa – objawy depresji. Młodzież wymaga fachowej pomocy psychiatrycznej, a na tą w Polsce liczyć nie może. Jednak, warto zwrócić uwagę, że choć dyskusję po publikacji reportażu Onetu zdominowała kwestia dramatycznego stanu psychiatrii dziecięcej, problem dyskryminacji i przemocy zaczyna się już w środowisku szkolnym.

Homofobia zabija po cichu

czytaj także

Homofobia zabija po cichu

Cecylia Jakubczak

Czy KPH ma dużo takich zgłoszeń?

Owszem. Regularnie dostajemy telefony i maile zarówno od prześladowanej młodzieży, jak i od ich matek i sporadycznie ojców, którzy pytają, w jaki sposób możemy im pomóc. Staramy się organizować takie akcje, jak Tęczowy Piątek, ale niestety skala nadużyć wobec osób LGBT jest ogromna.

W dużej mierze są to niestety zachowania nauczycieli i nauczycielek, którzy nie stronią od homofobicznych i transfobicznych żartów oraz obraźliwych komentarzy. Stygmatyzacja odbywa się tu na wielu poziomach i dotyczy np. instruowania osób transpłciowych, z której toalety mają korzystać czy odmowy zwracania się do ucznia preferowanym imieniem. Niekiedy kończy się to wyzwiskami czy insynuacją, że uczeń czy uczennica jest „dziwadłem”, podkreślaniem, że odstaje od reszty. Codziennością są również publiczne upokorzenia – odbywające się ku uciesze całej, napędzanej fobiami klasy.

A to z kolei potęguje przemoc rówieśniczą?

Tak. Jej ofiarami osoby nieheteroseksualne i transpłciowe padają znacznie częściej niż ich pozostałe koleżanki i koledzy. W grę wchodzą wyzwiska, agresja fizyczna, do tego stres, stany lękowe, poczucie wyobcowania, niezrozumienia, samotność, brak akceptacji oraz konieczność ukrywania swojej orientacji seksualnej czy tożsamości płciowej nie tylko w szkole, ale również poza nią.

To znaczy?

Znamienne dla współczesności jest to, że po powrocie do domu uczeń czy uczennica nie jest w stanie uwolnić się od prześladowań. Musi je znosić również w internecie. Dostaję wiadomości z printscreenami komentarzy zamieszczanych na grupach klasowych, gdzie trwa w najlepsze festiwal ośmieszania transpłciowej koleżanki czy homoseksualnego kolegi, nie wspominając już o licznie publikowanych obraźliwych ilustracjach i filmikach. Narzędzi stosowania przemocy jest obecnie coraz więcej.

Nie dotyczy to jednak wyłącznie samych uczniów. W mailach przesyłanych KPH często lądują również skargi na nauczycieli, którzy szkalują w sieci osoby LGBT i udostępniają uderzające w to środowisko treści. Niestety nauczycielom z kolei przyzwolenie na to daje klimat polityczno-społeczny, który dehumanizuje osoby LGBT, nazywając je „szkodliwą ideologią” czy „zarazą”. Tymczasem LGBT to 14-letni Wiktor, 14-letni Kacper i 14-letni Dominik, którzy odebrali sobie życie.

„Mam wam do opowiedzenia historię”

czytaj także

Ale też 24-letnia Milo, która popełniła samobóstwo, bo miała już dość „ludzi (psychologów, lekarzy, terapeutów) mówiących jej, że nie może być tym, kim jest”. To pokazuje, że z dyskryminacją młodzi ludzie muszą mierzyć się także w lekarskich gabinetach. Czy KPH często dostaje zgłoszenia o nadużyciach wśród specjalistów?

Niestety tak. Jak widać, osoby LGBT są bez przerwy narażone na przemoc i niezrozumienie z wielu stron. Dwa lata temu, gdy pisaliśmy projekt ustawy o zakazie praktyk reparatywnych, przyglądaliśmy się sytuacji w polskiej psychiatrii oraz pomocy psychologicznej. Dostrzegliśmy wtedy, że wciąż wielu specjalistów – psychologów i psychiatrów – nie dość, że nie ma odpowiedniego przygotowania do pracy z osobami LGBT, to jeszcze powiela fałszywe przekonania, że np. orientacja nieheteroseksualna odbiega od normy. Albo – co szczegółowo opisano w reportażu Onetu – sugeruje, że orientacja seksualna czy chęć korekty płci to etap przejściowy.

Jak to wpływa na pacjenta?

Traktowanie osób LGBT w sposób niepoważny, czy wręcz drwiąco-pobłażliwy, pogarsza ich stan psychiczny i jest – powiedzmy to sobie wprost – oznaką braku profesjonalizmu, działaniem na szkodę pacjenta oraz stwarzaniem zagrożenia dla jego zdrowia i życia. Największym problemem są terapie konwersyjne. Badania pokazują ponadto, że osoby poddawane takiemu „leczeniu” są bardziej narażone na depresję i inne zaburzenia psychiczne, prowadzące do samobójstw. Niestety nie brakuje w Polsce specjalistów, którzy praktyki reparatywne oferują na stronach internetowych i w prywatnych gabinetach, ignorując zalecenia WHO i aktualną wiedzę medyczną.

Egzorcyzmy i piłka nożna nie zmienią orientacji seksualnej

I nie da się nic z tym zrobić?

Niestety obecne ustawodawstwo nie pozwala na bezpośrednie reagowanie czy zakaz takich praktyk. Nie mamy aktualnie przetestowanej ścieżki prawnej reagowania na tego typu naruszenia. Możemy jednak posiłkować się wywieraniem wpływu na politykach lub skargami do rzeczników odpowiedzialności zawodowej. Pomocy na poziomie systemowym udziela też Rzecznik Praw Obywatelskich, a wsparcia psychologicznego i prawnego można szukać u nas. Przy czym podjęcie kroków prawnych w dużej mierze zależy od wsparcia rodziców.

Z tym jednak bywa ciężko.

W artykule Schwertnera bardzo pocieszające było to, że Wiktor i Kacper mieli ogromne wsparcie swoich matek. Niestety – jak pokazują prowadzone przez KPH badania sytuacji społecznej osób LGBT – nie jest to regułą. Trzeba jednak pamiętać, że matki znacznie częściej niż ojcowie udzielają akceptacji i wsparcia swoim dzieciom. To one dzwonią do nas najczęściej i są najbardziej zdeterminowane, by szukać pomocy dla swoich dzieci i reagować tam, gdzie system okazuje się niewydolny. Wprawdzie stanowią one tylko 25 proc. spośród tych rodziców, którzy wiedzą o orientacji czy tożsamości płciowej swojego dziecka. Ale wspierających ojców jest jeszcze mniej – zaledwie 12 proc.

Rodzice LGBT do Kaczyńskiego: To nie nasze dzieci są zagrożeniem, tylko narracja, której pan również ulega

Co robić, gdy przemoc pojawia się w domu? Albo – co gorsza – trzeba z niego uciekać?

Nie mam niestety dobrej odpowiedzi na to pytanie. Organizacje takie jak KPH, starają się udzielać takim nastolatkom pomocy psychologicznej i każdej innej – jeśli tylko istnieje taka możliwość. W Polsce jednak nie ma ani jednego miejsca, do którego młodzież mogłaby bezpiecznie się udać. Brakuje hosteli interwencji kryzysowej dla osób LGBT. W karcie warszawskiej, podpisanej przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego, istnieje obietnica o utworzeniu hostelu interwencyjnego, ale wciąż w tym temacie nic się nie zadziało. Najczęściej więc osoby uciekające lub wyrzucone z domu szukają pomocy u przyjaciół.

Deklaracja LGBT+ to gwarancja bezpieczeństwa [rozmowa]

Wiemy, że sytuacja młodzieży jest dramatyczna. Co dalej? Czy w pierwszej kolejności potrzebna jest edukacja, pozwalająca zmienić społeczną mentalność, czy raczej wymuszenie zmian systemowych i prawnych?

Myślę, że należy działać na wszystkich płaszczyznach równocześnie. Rzeczywiście brak wiedzy jest palącym problemem, bo np. nauczyciele nie mają kompetencji, wsparcia i narzędzi, by pomagać młodzieży LGBT. Nie wiedzą też, jak reagować na przemoc. KPH i inne organizacje starają się dostarczać takie materiały, ale też wysyłać listy interwencyjne do szkół. Głośną sprawą była też ta dotycząca Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Warszawie, oskarżonego o prześladowanie ucznia z powodu jego orientacji seksualnej. Sąd orzekł, że doszło do naruszenia dóbr osobistych skarżącego, ponieważ szkoła wiedziała o dyskryminacji i nie podjęła żadnych działań. To ważne, bo na taką decyzję sądu można się teraz powoływać przy innych przypadkach.

Szkoła musi przeprosić ucznia za homofobię. Pierwszy taki wyrok w Polsce

Edukację trzeba zapewnić systemowo – dla nauczycieli i młodzieży. Powinna ona pokazywać różnorodność orientacji psychoseksualnych i tożsamości płciowych, budowy postawy tolerancji i szacunku. Co więcej – systemowo trzeba też  zająć się problemem przemocy rówieśniczej oraz systemu opieki zdrowotnej. Psychiatria dziecięca powinna stać się priorytetem dla rządu, podobnie jak wprowadzenie zakazu stosowania terapii konwersyjnych. I za tym powinny iść zmiany legislacyjne, już wykraczające wyłącznie poza środowisko szkolne, szpitale i poradnie. W Indeksie Edukacji Inkluzywnej LGBTQI, raporcie przygotowanym przez organizację IGLYO, Polska otrzymała 0 pkt. Oznacza to, że nie ma żadnej legislacji wspierającej osoby LGBT. Widać więc, jak dużo jest jeszcze do zrobienia. Moim zdaniem konieczna jest również legalizacja równości małżeńskiej czy związków partnerskich, bo wiemy – na przykładzie innych krajów – że skutkuje to wzrostem akceptacji społecznej dla osób LGBT i zmniejszeniem skali homofobii oraz transfobii.

***

Joanna Skonieczna w KPH pełni rolę koordynatorki ds. równego traktowania i przeciwdziałania dyskryminacji dzieci oraz młodzieży w szkołach, na uczelniach, w przychodniach i szpitalach. Jest odpowiedzialna za takie projekty, jak Tęczowy Piątek oraz MOVE.

***

Gdzie szukać pomocy?

– Telefon zaufania Lambdy Warszawa (czynny od poniedziałku do piątku w godzinach 18:00–21:00) tel. 22 628 52 22, email: [email protected]

– Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, bezpłatna i anonimowa pomoc (codziennie w godzinach 12.00-2.00) tel. 116 111

– Pomoc psychologiczna Kampanii Przeciw Homofobii, mail: [email protected]

– Pomoc psychologiczna Fundacji Trans-Fuzja: [email protected]

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Paulina Januszewska
Paulina Januszewska
Dziennikarka KP
Dziennikarka KP, absolwentka rusycystyki i dokumentalistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Laureatka konkursu Dziennikarze dla klimatu, w którym otrzymała nagrodę specjalną w kategorii „Miasto innowacji” za artykuł „A po pandemii chodziliśmy na pączki. Amsterdam już wie, jak ugryźć kryzys”. Nominowana za reportaż „Już żadnej z nas nie zawstydzicie!” w konkursie im. Zygmunta Moszkowicza „Człowiek z pasją” skierowanym do młodych, utalentowanych dziennikarzy. Pisze o kulturze, prawach kobiet i ekologii.
Zamknij