Miasto

Nie martwcie się, mieszkańcy Gdyni. Deweloper zbuduje wam park

Portal informacyjny Gdynia.pl, będący ustami magistratu, wskazuje, że nowa inwestycja ma „pobudzić tę część centrum”. Problem w tym, że ta okolica jest już pobudzona, a brakuje w niej miejsca, w którym można by się wyciszyć.

Gwałtowne przyspieszenie rozwoju gospodarczego, z jakim mamy do czynienia od połowy lat 90., postawiło przed miastami nieprzewidziane wyzwania w postaci uwzględnienia terenów zielonych w planach zagospodarowania przestrzeni publicznych. Niestety, na liście priorytetów włodarzy miast zysk z postawienia wielopiętrowca znajduje się wyżej niż jakość życia mieszkańców.

Gdańsk. Lewicowo-prawicowa koalicja przeciwko obecnej prezydentce

Realizacja idei miasta 15-minutowego, gdzie usługi i tereny zielone są łatwo dostępne dla mieszkańców, pozwoliłaby tworzyć przyjazną, bezpieczną przestrzeń, przy jednoczesnym zwiększaniu różnorodności zabudowy i digitalizacji w postaci odwołania do koncepcji smart city. Dałoby również miastom szansę kształtowania bardziej jakościowej polityki wizerunkowej, co ma istotne przełożenie na turystykę, dbałość o obecnych mieszkańców i ewentualne przyciągnięcie nowych.

Zamiast betonozy i bloków, w których sąsiedzi zaglądają sobie w okna, wizja rozwoju mogłaby przeciwstawiać się kryzysowi klimatycznemu. Władze miejskie mogą zdecydować, ile potencjalny inwestor ma pozostawić powierzchni biologiczno czynnej przy budowie, dzięki podpisywaniu umów zawierających konkretne zobowiązania. Współodpowiedzialne są również za pielęgnację dotychczas zagospodarowanego, należącego do miasta terenu i tworzenie nowych miejsc rozwoju przyrody.

Magdalena Biejat powalczy o Warszawę. Co ma do wygrania?

Można dostać park, a nie tylko skwer, jako dodatek do nowego osiedla. Oddawanie kolejnych przestrzeni miejskich pod prywatne inwestycje wraz z obietnicą budowy skwerów jest rodzajem greenwashingu, który ociepla wizerunek deweloperów i wprowadza mieszkańców w błąd. Nie istnieje przecież zależność wskazująca, że przyroda może istnieć tylko w pakiecie z nowymi blokami.

Kawałek zieleni za kolejne bloki. Mamy deal?

Jakimi zasobami zieleni dysponuje Gdynia? Po zachodniej stronie znajduje się Trójmiejski Park Krajobrazowy, od wschodu plaże z różnorodną linią brzegową. Dobrze zagospodarowany Klif Orłowski jest jednym z popularniejszych punktów na turystycznej mapie, a także miejscem rekreacji dla gdynian. Jednak, choć miasto się rozbudowuje, terenów zielonych nie przybywa.

Ulica Władysława IV to jedna z głównych ulic Gdyni, z gęstą zabudową bloków. Do tej pory mieszkańcy okolicy mieli zaniedbany skwer, wymagający rewitalizacji, lecz spełniający swoją podstawową funkcję. Mogli tam choćby pójść z psem na spacer. Obok znajdował się parking.

Latem zeszłego roku rośliny zostały całkowicie usunięte, ponieważ lokalny deweloper miał inny plan na to miejsce. Ruszyły przygotowania do budowy budynku mieszkalno-usługowego, posiadającego siedem nadziemnych kondygnacji i podziemną halę garażową, przeznaczoną wyłącznie dla właścicieli. Nowy blok znajduje się w niewielkiej odległości od starszych kamienic i nie jest od nich oddzielony chociażby linią drzew, które przysłoniłyby okna sąsiadów.

Darmowa komunikacja, elektryczne autobusy – jak NIE organizować komunikacji miejskiej

Portal informacyjny Gdynia.pl, będący ustami magistratu, wskazuje, że inwestycja ma „pobudzić tę część centrum”. Problem w tym, że ta okolica jest już pobudzona, a nie posiada w najbliższej odległości miejsca, w którym można by się wyciszyć. Inwestor miał obiecać stworzenie „ogólnodostępnego parku”, czyli 37 około 6-metrowych drzew i 30 nieco niższych. Do tego czasu mieszkańcy okolicy muszą zadowolić się hałasem remontu i ewentualnym 15-minutowym spacerem do najbliższego parku Rady Europy. Póki istnieje.

Gdynia. Opozycja chce uratowania zieleni w centrum

Park Rady Europy jest zielonym skwerem graniczącym z nadmorską mariną w okolicach słynnych wieżowców Sea Towers. Przed wojną znaczna jego część należała do rodziny Skwierczów, która następnie została wywłaszczona przez władze komunistyczne. Właściciele upomnieli się o zwrot powierzchni, zasłaniając się brakiem dotychczasowej realizacji celów publicznych. Gdynia po 42 latach ogłosiła, że zbuduje w tym miejscu Forum Kultury, przygotowując plan zagospodarowania terenu. W następstwie wieloletniego procesu sąd przyznał rację właścicielom, którzy nie wyrazili zgody na odkupienie miejsca przez magistrat, ponieważ nie spodobał im się przedstawiony pomysł zbudowania zabetonowanego placu.

Koniec rządów Majchrowskiego w Krakowie. O jego fotel powalczy 9 kandydatów

Miasto nie przygotowało innej propozycji z powodu rzekomego braku wystarczających środków finansowych. Zostawiono tym samym pole do manewru lokalnemu deweloperowi, który skupił już 80 proc. udziałów terenów parku od spadkobierców właścicieli. Urząd Miasta Gdyni ma pracować obecnie nad zmianami w planie miejscowym, zakładającym dotąd wcześniej zaplanowaną funkcję kulturową. Nowy plan, uwzględniający oczekiwania i zysk nowego właściciela, miał zostać upubliczniony w 2022 roku, lecz do tej pory się to nie wydarzyło. Nie będzie to przestrzeń zielona. Pieniądze z puli miejskiej zostały wydane na obronę inwestycji, która nigdy nie powstała. Miejsce pozostaje zaniedbane, zarośnięte i może wkrótce zostać pozbawione swojej funkcji publicznej, wymagającej odpowiedniego zagospodarowania zielenią i uporządkowania terenu pod rekreację.

Na odkupienie terenów jest już za późno. Pomysł na uratowanie zieleni w centrum Gdyni ma jednak porozumienie Koalicji Obywatelskiej, ruchów miejskich i całej gdyńskiej lewicy, które startują na wspólnych listach w najbliższych wyborach samorządowych.

– Sprawy zaszły za daleko. Jednak mamy pomysł i narzędzia do tego, by park Rady Europy tu pozostał, a nawet stał się większy i atrakcyjniejszy. Po pierwsze, chcemy przekonać wojsko do oddania ponad 4 tys. metrów kwadratowych nieużytkowanego terenu tuż przy Alei Topolowej i placu zabaw. Będziemy o tym rozmawiać z Ministerstwem Obrony Narodowej do pierwszych dni po wyborach – poinformował kandydat szerokiej koalicji na prezydenta Tadeusz Szemiot podczas konferencji prasowej.

Wybory samorządowe 2024. Koalicja ma pomysł na zmiany w centrum Gdyni

Koalicja ma w planach również przekształcenie i urozmaicenie placu Wolnej Ukrainy, znajdującego się nieopodal Teatru Muzycznego, gdzie obecne władze zlikwidowały parking, ale nie urządziły na jego miejscu ogrodu czy skweru. Obecnie znajdują się tam asfaltowe pasy i pozostałości po miejscach parkingowych, które są poprzecinane pojedynczymi drzewami i ławkami.

Czy kobiety są bezpieczne w Płocku? „Wypełniamy obowiązki ekstraklasowo”

– Dodatkowo chcemy dokonać wymiany prawie 3 tys. m kw. miejskiego gruntu, leżącego tuż przy skwerze, w granicach obecnego parku Rady Europy, na grunt bliżej placu Wolnej Ukrainy. Z punktu widzenia dewelopera to atrakcyjna wymiana, a dla miasta dobry argument w negocjacjach z nim, by większą część terenu przeznaczył na ogólnodostępny obszar rekreacyjny – mówił Łukasz Piesiewicz z organizacji Miasto Wspólne, który od lat angażuje się w ratowanie nadmorskiego obszaru zielonego.

Aktywiści mają zamiar skorzystać także z określonego w planie miejscowym obszaru tzw. Forum Morskiego, czyli zwartego obszaru wchodzącego w marinę. Tu kwestią do rozwiązania miałyby być miejsca do szkoleń jachtowych dla dzieci i młodzieży. Rozbudowujący się deweloper, stawiając na funkcje hotelowe, ma zabudowywać tereny przy marinie, co w konsekwencji może oznaczać zniknięcie budynków Polskiego Związku Żeglarskiego i miejsc szkolenia morskiego.

Według sondaży koalicja ma sporą szansę na odsunięcie od władzy urzędującego od 1998 roku Wojciecha Szczurka. Analiza Ogólnopolskiej Grupy Badawczej (OGB) wskazuje, że ponad jedna trzecia urzędujących prezydentów dużych miast przegra najbliższe wybory samorządowe. Wśród nich z 55-proc. prawdopodobieństwem znajduje się również włodarz Gdyni, który w ostatnich wyborach zdobył 67,88 proc. głosów w pierwszej turze.

**
Projekt realizowany z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego z Funduszy Norweskich.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Bartosz Treder
Bartosz Treder
Dziennikarz
Dziennikarz, absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz psychologii na Uniwersytecie Gdańskim. Członek Działu Krajowego Lokalnego w Projekcie Spięcie.
Zamknij