Kraj

W 2019 roku w polskich szpitalach wykonano 1100 zabiegów przerwania ciąży. Dlaczego tak mało?

Fot. Hey Paul Studios/Flickr.com

Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny przedstawia najnowsze dane na temat terminacji ciąży w Polsce. Aż 1074, czyli 98 proc. zabiegów wykonano z przyczyn embriopatologicznych. Mało aborcji jest przeprowadzanych z powodu czynu zabronionego. Każdego roku ok. 150 tys. osób na własną rękę podejmuje próby przerwania ciąży.

W 2019 roku w polskich szpitalach wykonano 1100 zabiegów przerwania ciąży − informuje Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

Aż 98 proc. terminacji ciąży wykonano w związku ze stwierdzeniem ciężkich i nieodwracalnych wad płodu.

Główną przyczyną aborcji były wady genetyczne − 67 proc., pozostałe wynikają z wad jednego lub wielu układów. Z powodu rozpoznania zespołu Downa wykonano 25 proc. aborcji.

Dane pokazują, że − choć aż 20 proc. Polek doświadczyło gwałtu − odsetek przerwań ciąży z powodu czynu zabronionego jest niski.

Co jeszcze mówią dostępne dane?

Że w obawie o swoje życie i zdrowie kobiety wolą szukać pomocy za granicą niż ryzykować odmowę lekarzy.

Czy te statystyki odzwierciedlają rzeczywistość? Nie!

Aborcja, według badania CBOS z 2013 roku, jest doświadczeniem co trzeciej kobiety.

„Szacujemy, że każdego roku ok. 100−150 tys. kobiet i osób transpłciowych szuka na własną rękę sposobów na bezpieczne przerwanie niechcianej ciąży”, tłumaczy dyrektorka Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Krystyna Kacpura.

Dlaczego zatem przeprowadzanych oficjalnie aborcji jest tak mało?

Ściągawka z praw reprodukcyjnych dla kandydata Szymona Hołowni

Dlatego że państwo, naruszając prawa reprodukcyjne, „stosuje przymus rodzenia nie tylko poprzez odmowę dostępu do aborcji, lecz także poprzez uniemożliwienie podjęcia decyzji” − jak tłumaczy prawniczka Federacji Kamila Ferenc.

90 proc. publicznych szpitali nie wykonuje legalnego i refundowanego świadczenia, jakim jest terminacja ciąży. Żeby znaleźć szpital, który dokona legalnej aborcji, kobiety muszą często podróżować do innych województw.

Ale i tam mogą spotkać się z odmową przyjęcia ze względu na rejonizację (której nie ma) albo z oczekiwaniem, że dokonają kolejnego badania, którego przeprowadzenie sprawi, że na wykonanie zabiegu będzie za późno.

Wreszcie, kiedy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, do jej terminacji potrzebne jest zaświadczenie od prokuratury, którego kobiety często nie otrzymują.

Tymczasem wymuszanie kontynuowania ciąży jest przemocą, może być torturą.

Odmowa dostępu do legalnej aborcji może być torturą − ocenił Komitet ONZ

***
Źródło: Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij