Drogie nauczycielki, drodzy nauczyciele, dziękuję wam za ten strajk i za przypomnienie mi, jak bardzo szkoła mnie ulepiła. I jak głęboki ma wpływ na nas wszystkich.
Drogie nauczycielki, drodzy nauczyciele!
Wasz strajk przypomniał wielu z nas lata szkolne. Przypomniał te wiele lat spędzonych w ławkach, pod tablicą, na korytarzach. Kiedy po latach o tym myślę, widzę, jak bardzo szkoła mnie ukształtowała. Były momenty fajne i okropne. Wszystkie miały znaczenie.
W czasie strajku przypomniałam sobie pedagogów, których bardzo szanuję – i tych, których niezbyt lubiłam. Panią wychowawczynię, która waliła nas linijką po łapach; panią od plastyki, która ciągle mi powtarzała, że źle maluję drzewo, ale nigdy nie pokazała, jak je namalować dobrze; panią od polskiego, która wystawiła mi jedyne w życiu zagrożenie na semestr, bo notorycznie zawalałam klasówki z ortografii (w tamtych czasach nie diagnozowano jeszcze dysleksji).
Przypomniała mi się inna moja wychowawczyni, która pomagała nam przygotowywać gazetkę szkolną. Dyrekcja zamknęła gazetkę po drugim numerze, ale wychowawczyni stała za nami murem.
czytaj także
Przypomniała mi się pani dyrektor, która wezwała mnie na dywanik za przyjście na szkolną uroczystość w porwanych portkach i dziurawym swetrze. I pani pedagog z poradni, która miała rozpoznać u mnie dysleksję, a rozpoznała, że nieźle piszę wypracowania.
Przypomniały mi się wychowawczynie z przedszkola, które przekonały moich rodziców, że już znam literki i mogę iść rok wcześniej do szkoły. Jak ja jestem im za to wdzięczna!
Strajk przypomniał mi też pana od polskiego, który nauczył mnie, że książki mogą być ciekawe, a epoki literackie da się skumać, jak się kuma matematykę. Kiedy mu powiedziałam tuż przed maturą, że wybieram się na polonistykę (i że na wszelki wypadek będę też zdawała na mechatronikę), i zapytałam, czy mam szansę się dostać, powiedział: „Agnieszko, szanse ma każdy”. Udało się – dzięki jego lekcjom. Od razu do niego wtedy zadzwoniłam. Jakub Szafrański, który przygotowywał fotorelację z przebiegu strajku na Pradze, odwiedził moje liceum. Przywiózł do redakcji zdjęcie mojego strajkującego polonisty i pozdrowienia od niego.
czytaj także
(Na mechatronikę też się dostałam – a dzięki pani od matematyki nie miałam na studiach kłopotów z logiką i statystyką).
Strajk przypomniał mi te kilkanaście lat spędzonych w szkole. Poznałam wtedy wielu przyjaciół, którzy do dziś są dla mnie najbliższymi ludźmi. Lekcje były częścią szkolnego życia, równie ważną jak wagary w parku Praskim, granie w gumę, a potem na gitarach na korytarzu, godziny przegadane w szatni w oparach smrodu przepoconych gumowych trampek.
Strajk przypomniał mi też o znajomych, którzy dziś uczą w szkołach. Justyna imponuje mi tym, jak jest oddana swojej pracy. U Jarka imponuje mi to, że potrafi zainteresować uczniów sprawami, które obchodzą niewielu dorosłych. Jędrek ma super kontakt z młodzieżą. Szymon także – wiem o tym od ucznia, który dziś przychodzi regularnie do redakcji pomagać nam w KP.
Drogie nauczycielki, drodzy nauczyciele, dziękuję wam za ten strajk i za przypomnienie mi, jak bardzo szkoła mnie ulepiła. I jak głęboki ma wpływ na nas wszystkich.
Na studiach poznałam wiele koleżanek, które zostały nauczycielkami. Żałuję, że niektórzy z roku nie zdecydowali się na to, bo przecież byliby w tym świetni. Nie zdecydowali się, bo nie chcieli walczyć z systemem o to, czego i jak mają uczyć – i za ile.
czytaj także
Dzięki wam, nauczycielki, i nauczyciele, dzięki waszemu strajkowi, uda się – głęboko w to wierzę – oddać wam szacunek i zapewnić zarobki, na jakie zasługujecie.
**
A o czym tobie przypomniał strajk nauczycielek i nauczycieli? Napisz do nich list tutaj.