Kinga Dunin czyta, Weekend

Na wdowie się kobiecie nie kończy [Ernaux, Rudzka, Fiedorczuk]

Jaki można mieć stosunek emocjonalny do siostry, której się nie znało, która nie istniała w rodzinnym przekazie, której grób niby był koło innych rodzinnych grobów, ale i tak był to temat tabu? Kinga Dunin czyta „Bliskich” Annie Ernaux, „Ten się śmieje, kto ma zęby” Zyty Rudzkiej i „Porodzinę” Natalii Fiedorczuk.

Annie Ernaux, Bliscy, przeł. Agata Kozak, Wydawnictwo Czarne 2022

Egzamin praktyczny na nauczycielkę szkół ponadpodstawowych zdawałam w jednym z lyońskich liceów, w dzielnicy Croix-Rousse.

Trzy krótkie utwory: Miejsce, Pewna kobieta, Druga córka. Pierwsze pochodzą z lat 80. – 1983, 1987. Ostatni z 2016. I jest to bardzo udane połączenie, tworzące wartość dodaną. Autobiograficzne. Łączące literaturę, psychologię i socjologię. Niedawno narzekałam na podobne w zamyśle książeczki Éduarda Louisa, więc nie chcę, żebyście myśleli, że nagle Nobel mnie onieśmielił. Nie, naprawdę przyjemnie się to czyta. No i są to rzeczy wcześniejsze, czyli Louis prochu nie wymyślił. Dla Ernaux to życiowy projekt autoetnograficzny.

O czym? O prowincjonalnym miasteczku, w którym się wychowywała, o ojcu, matce i siostrze. Siostrze, sześciolatce, która zmarła na dyfteryt i której Ernaux nigdy nie poznała, bo urodziła się dwa lata po jej śmierci. Rodzice nigdy o niej nie mówili, dowiedziała się o jej istnieniu z podsłuchanej rozmowy i nigdy nie przyznała się rodzicom, że wie. A oni zawsze chcieli mieć tylko jedno dziecko, które osiągnie w życiu więcej niż oni. (Swoją drogą ciekawe, jakie środki kontroli płodności stosowali w tych czasach, lata 30.–40., i to jako katolicy). Gdyby siostra nie umarła, ona by się nie urodziła.

Jaki można mieć stosunek emocjonalny do siostry, której się nie znało, która nie istniała w rodzinnym przekazie, której grób niby był koło innych rodzinnych grobów, ale i tak był to temat tabu? Co to znaczyło dla jej rodziców? Kim była dla nich autorka, skoro pierwsza córka była aniołkiem, prawie świętą? Kilka zdjęć, ledwie strzępy informacji – to cały materiał, na którym pracuje jej pamięć. I najbardziej eseistyczna część książki.

Intymne laboratorium Annie Ernaux

czytaj także

Socjologiczny jest problem awansu klasowego. Rodzice z warstwy chłopskiej i robotniczej wdrapują się do niższej klasy średniej, są właścicielami sklepiku połączonego z kawiarnią. Matka chce dorosnąć do tego awansu, wiedzieć więcej, dopasować się do normy wyższych klas, co niekoniecznie jej się udaje, jest zawsze trochę sztuczne. Ojciec unika sytuacji, w których mógłby się czuć nie na miejscu, poza tym wciąż pracuje jako robotnik. Ich córka zdobywa wyższe wykształcenie.

To raczej historie o kapitale kulturowym niż o tym materialnym. Pieniądze są problemem, ale większym są style życia, obyczaje, kompetencje kulturowe. I wstyd. Chyba najciekawsze w tym wszystkim jest studium klasowego wstydu, przeżywanego przez rodziców, ale też przez córkę. Kłopotów z relacjami, porozumieniem, związanych z tym napięć – między rodzicami i córką. Jej awans zdaje się nie przysparzać takich kłopotów, właśnie poza tymi związanymi z relacjami z rodzicami.

Może poza socjologią jest tu też psychologia. Autorka mówi, że matka była jedyną ważną kobietą w jej życiu, jednak ich sposób porozumienia się to specyficzna mieszanka irytacji i miłości. Ale stosunki córek z matkami zwykle są skomplikowane, nawet bez tego klasowego dodatku.

W nurcie czasu [Franzen i Ernaux]

*
Zyta Rudzka, Ten się śmieje, kto ma zęby, Wydawnictwo W.A.B. 2022

Trudno o dobre buty dla nieboszczyka.

Poprzednia powieść Zyty Rudzkiej, Tkanki miękkie, była okrutna – dla bohaterów, dwóch okropnych i bardzo nieszczęśliwych dziadów, oraz dla czytelników, którzy chcieli przez tę historię przebrnąć. Oczywiście autorka ma prawo pisać również nieprzyjemne historie i to nie odbiera im sensu, jak zawsze nagrodą dla czytelników jest jej wyjątkowy styl, ale było to – w każdym razie dla mnie – męczące doświadczenie. Z jej nową powieścią jest zupełnie inaczej!

To najprostsza z książek tej autorki, prawie nie musimy się przemieszczać między czasami i różnymi wątkami. Jest jedna bohaterka, a cała akcja zajmuje kilka dni. Mam wrażenie, że tym razem, może, żeby nam wynagrodzić trudy związane z poprzednią książką, autorka stawia mniej wyzwań czytelnikom. Po prostu zostaje sama przyjemność. Chociaż ta historia też nie wygląda na wesołą.

Rudzka: Pokazuję siłę mężczyzn, która jest słaba

Wera i Dżokej długo byli małżeństwem, ale dzieci nie chcieli. Ona duża, on mały. Ona straciła swój zakład fryzjerski, on pracę na torze wyścigowym, nawet do sprzątania stajni już go nie chcieli. On ją zdradził, ale wrócił, położył się do łóżka i umierał. Żyli z wyprzedawania rzeczy z dawnych, jasnych czasów.

Teraz czasy były ciemne. On umarł – to początek opowieści – ona postanowiła mu wyprawić pogrzeb. „Umarł mi chłop, to pociąga wydatki”, a zasiłek pogrzebowy nie wystarczy. Wera musi załatwić wszystkie formalności, także kościelne, choć sama boga do niczego nie potrzebuje, ale on chyba by tak chciał. Zdobyć garnitur, zabierze go byłemu kochankowi, odpowiednie buty, bo to najważniejsze. Sama go do trumny ubierze, a w końcu też i stypę wyprawi. I na tym historia się kończy.

Wera nie ma jednak w sobie nic z ofiary, jest silną, bezczelną babą, która zawsze sobie poradzi. Kochała Dżokeja, opiekowała się nim do końca, ale miała też inne miłości, do kobiet równie gorące. I nie pasuje jej rola zbolałej wdowy.

„Nie będę latała, dzwoniła, że ja teraz świeża wdowa. Jak żona, to i wreszcie wdowa. Ja jestem Wera, a potem długo coś, potem długo różne rzeczy, dopiero na samym końcu, że wdowa. Na wdowie się kobiecie nie kończy. Wdową zostać to wyjść na wolność. Ja płakać nie będę, że na wolność wychodzę”.

To szorstka proza, ale wyrafinowana, zabawna, szparko galopująca przez kolejne zdania, a każde przemyślane, z których wiele może stać aforyzmami, jak choćby właśnie „Na wdowie się kobiecie nie kończy”. Niby przyjemność lektury bardziej wynika z języka niż treści, ale jednak o silnej babie lepiej się czyta niż o beznadziejnych, rozmemłanych facetach.

Zajrzeć do studni

*
Natalia Fiedorczuk, Porodzina, Wydawnictwo Słowne 2022

Magister Adriana Zubel stała w korytarzu przedszkola.

Nie wiem, czy to nie najsłabsze pierwsze zdanie w historii tej rubryki. Porodzina zaczyna się dość drętwo, tak że sprawdzałam, czy kindel nie wyświetlił mi innej książki, bo przecież Fiedorczuk pisze lepiej. Może autorka chciała się dostosować do poziomu większości polskich kryminałów, bo jest to kryminał. I jest dobra zagadka – bez śladu zniknęła cała rodzina, mama, tata, dwoje dzieci.

Potem przez dłuższy czas jest tylko lepiej, mimo postaci zarysowanych może zbyt grubą kreską – ale okej, to jest kryminał. Trzy osoby zaangażowane w śledztwo to: policjant, który niby awansował, ale tak naprawdę został odsunięty na boczny tor, bo komuś nadepnął na odcisk, psychiatrka wyrzucona z pracy, bo nie chciała wystawić żółtych papierów jakiemuś gangsterowi, oraz również wyrzucona z lokalnego pisma dziennikarka z ADHD. Dwie rodziny. Jedna newage’owa, foliarska, trochę menelska, ale pełna miłości. Druga nowobogackich, piękna na zewnątrz, a robaczywa w środku.

Są też przekręty z korzeniami jeszcze w czasach transformacji. Dzieje się, akcja się kręci. I nagle, jakby ktoś przekłuł balonik – puff i wszystko się kończy. Zbyt szybko ucięte wątki, nie wszystko dobrze wyjaśnione. Jakby autorce się znudziło pisanie. Trochę rozczarowujące.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Kinga Dunin
Kinga Dunin
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka
Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka. Od 1977 roku współpracowniczka KOR oraz Niezależnej Oficyny Wydawniczej. Po roku 1989 współpracowała z ruchem feministycznym. Współzałożycielka partii Zielonych. Autorka licznych publikacji (m.in. „Tao gospodyni domowej”, „Karoca z dyni” – finalistka Nagrody Literackiej Nike w 2001) i opracowań naukowych (m.in. współautorka i współredaktorka pracy socjologicznej "Cudze problemy. O ważności tego, co nieważne”). Autorka książek "Czytając Polskę. Literatura polska po roku 1989 wobec dylematów nowoczesności", "Zadyma", "Kochaj i rób".
Zamknij