Unia Europejska

Portugalska lewica gra va banque

Odrzucili austerity, zaszczepili najwięcej obywateli na świecie, zatrzymali wzrost cen energii. Kto? Rządzący Portugalią socjaliści. Teraz próbują umocnić swoją władzę… jeśli tylko jej w przyśpieszonych wyborach nie stracą.

Portugalski parlament odrzucił projekt budżetu państwa na 2022 rok. Prezydent Portugalii rozwiązał w konsekwencji parlament i zarządził przyspieszone wybory 30 stycznia 2022 roku. Oznacza to upadek rządu premiera Antonio Costy, z powodzeniem sprawującego władzę od 2015 roku, oraz ostateczny rozpad lewicowej koalicji parlamentarnej.

Rozwód na lewicy

Odrzucenie projektu budżetu przypieczętowało trwający od 2019 roku proces rozluźniania się więzi między lewicowymi partiami tworzącymi koalicję parlamentarną w Portugalii. Jej trzon stanowiła Partia Socjalistyczna premiera Costy, która jako jedyna była reprezentowana w rządzie.

W 2015 roku w celu odsunięcia od władzy centroprawicowej (wbrew nazwie) Partii Socjaldemokratycznej (PSD) zawarła ona pakt z Blokiem Lewicy (BE, portugalski odpowiednik hiszpańskiego Podemos) oraz Unitarną Koalicją Demokratyczną (CDU – blok wyborczy złożony z komunistów i zielonych). PS dysponowała wówczas 86 mandatami w 230-osobowym parlamencie i była w nim drugą siłą po PSD (89 mandatów). Mniejsze partie lewicowe poparły przejęcie przez nią władzy w zamian za obietnicę odejścia od polityki oszczędności, której owocami było 15 proc. bezrobocia i spadek poziomu życia obywateli. Austerity nie spełniała też swojego podstawowego celu – mimo drastycznych oszczędności za rządów centroprawicy dług publiczny urósł ze 114 do 131 proc. PKB.

Socjalizm suwerennych narodów, czyli eurosceptycy na lewo od rzeczywistości

Współpraca między socjalistami a bardziej radykalną lewicą przyniosła efekty dla gospodarki, społeczeństwa i budżetu państwa. W latach 2015–2019 wzrost gospodarczy wynosił średnio 2,4 proc. rocznie, a inflacja niewiele ponad 0,5 proc. W budżecie państwa zamiast kilku procent deficytu pojawiło się 0,2 proc. nadwyżki. Zmniejszył się dług publiczny, a bezrobocie spadło poniżej 6 proc. Dzięki polityce Costy Portugalia została też w mniejszym stopniu dotknięta przez kryzys pandemiczny niż sąsiednia Hiszpania.

Sukcesy rządu odebrały wyborców jego mniejszym koalicjantom. Skoro socjaliści zaspokajali potrzeby lewicowego elektoratu, wyborcy przestali widzieć sens w popieraniu ich mniej znaczących partnerów – od CDU i BE odpłynęło ich łącznie aż 670 tysięcy. Dlatego partie te zaczęły w końcu dystansować się od PS, m.in. organizując protesty domagające się zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia oraz podwyżek płac dla kolejnych grup zawodowych. Rząd mógł jednak trwać, ponieważ w kolejnych latach koalicjanci popierali ustawy budżetowe. Dopiero teraz postanowili się z tego wycofać.

Antonio Costa – skuteczny lewicowiec czy ukryty liberał?

Oponenci zarzucają rządowi Costy nadmierną koncentrację na redukcji deficytu budżetowego, a zbyt małą na ochronie praw pracowniczych, poprawie systemu zabezpieczeń społecznych i zwiększeniu wydatków na ochronę zdrowia. Premier z kolei twierdzi, że wdrożenie tych wszystkich postulatów za kilka lat wymusiłoby powrót do polityki oszczędności.

Dotychczasowa polityka rządu stanowiła kompromis między lewicowym a liberalnym podejściem do gospodarki. Motorem wzrostu gospodarczego były bezpośrednie inwestycje zagraniczne (wprowadzono w tym celu m.in. ulgi podatkowe dla start-upów) i turystyka (do wybuchu pandemii), ale również konsumpcja. Rządowi udało się ją pobudzić dzięki obniżeniu podatku dochodowego dla firm i osób fizycznych oraz obniżce podatku VAT na produkty rolno-spożywcze z 23 do 13 proc., waloryzacji emerytur i znaczącemu podwyższeniu płacy minimalnej. Jednocześnie dochody budżetowe rosły dzięki podwyżce VAT i akcyzy na inne kategorie produktów oraz wprowadzeniu podatku cukrowego.

Z kolei dług publiczny zredukowano dzięki umiejętnemu refinansowaniu przy wsparciu Europejskiego Banku Centralnego. Jednocześnie rząd przywrócił 35-godzinny tydzień pracy zlikwidowany przez poprzedników. Niedoszły projekt budżetu na 2022 roku zakładał obniżkę podatku dochodowego dla klasy średniej, wzrost wydatków na inwestycje publiczne oraz dalszą redukcję popandemicznego deficytu budżetowego.

Costa udowodnił, że potrafi zarządzać sytuacjami kryzysowymi. W lutym tego roku zdecydował się wykorzystać sprawność organizacyjną i autorytet wojska do organizacji procesu szczepień przeciwko COVID-19, dzięki czemu pod koniec października Portugalia stała się krajem z największym odsetkiem zaszczepionych na świecie: aż 86 proc. społeczeństwa przyjęło dwie dawki szczepionki. Wśród osób powyżej 50. roku życia odsetek w pełni zaszczepionych wynosi aż 99 proc. Dzięki temu kraj mógł wycofać się z większości antycovidowych obostrzeń i uratować system publicznej ochrony zdrowia, który jeszcze rok temu był na skraju przeciążenia.

Włochy: Szansa dla lewicy w pięciu punktach [KORESPONDENCJA]

Portugalski premier osiągnął też sukces w zakresie transformacji ekologicznej kraju, co pomogło mu poradzić sobie z drastycznymi podwyżkami cen energii elektrycznej, jakie tej jesieni objęły UE. Gdy sześć lat temu obejmował władzę, ceny prądu w Portugalii były najwyższe w całej Unii w stosunku do siły nabywczej przeciętnego obywatela. Dziś kraj zajmuje pod tym względem ósme miejsce.

Costa dokonał tego po pierwsze dzięki zdynamizowaniu inwestycji w energię słoneczną i wiatrową. Obecnie aż 64 proc. energii w Portugalii produkowane jest z OZE (piąte miejsce w UE), co w ubiegłym roku pozwoliło wygenerować oszczędności rzędu 1,7 miliarda euro. Z tych środków rząd pokrył wzrost hurtowych cen energii elektrycznej, tak by nie obciążał on gospodarstw domowych. Po drugie, portugalski premier zmienił sposób rozliczania kosztów dystrybucji prądu, obciążając nimi raczej duże firmy (podatek 23 proc.) niż gospodarstwa domowe (6 proc.).

Socjalistyczny singiel, prawicowa rodzina czy powtórne małżeństwo na lewicy

Antonio Costa próbuje wykorzystać bieżącą sytuację do zdobycia samodzielnej władzy dla swojej partii. Dlatego chce, by wybory odbyły się możliwie w jak najszybszym terminie, i publicznie obwinia byłych partnerów za zerwanie progresywnej koalicji. By rządzić samodzielnie, musi zdobyć 116 mandatów w parlamencie. W wyborach sprzed dwóch lat 36,6 proc. głosów zdobytych przez socjalistów dało im tych mandatów 108. Obecnie sondaże dają Partii Socjalistycznej 38 proc., więc jeśli partia poprowadzi kampanię skutecznie, może swój cel osiągnąć.

Zagrożeniem dla planów Costy może być skuteczna ofensywa partii centrowych i prawicowych oraz ich powyborcza konsolidacja. Główny rywal socjalistów, PSD, nie ma szans na wygranie wyborów, w sondażach nie zyskuje więcej niż 30 proc. poparcia. Jednak największy potencjał wzrostu wśród portugalskich partii politycznych odnotowują: altprawicowa CHEGA inspirująca się polityką Donalda Trumpa i brazylijskiego prezydenta Bolsonaro oraz reprezentująca środowiska biznesowe Inicjatywa Liberalna (IL). Obydwie partie dwa lata temu wprowadziły do parlamentu po jednym deputowanym, a mają odpowiednio 9 i 5,5 proc. poparcia. Jeżeli mandaty w parlamencie zdobędzie także chadeckie Centrum Demokratyczno-Społeczne – Partia Ludowa, wówczas możliwe będzie powołanie do życia centroprawicowej koalicji. Jej polityka ekonomiczna najprawdopodobniej skupiałaby się na obniżaniu podatków i cięciach wydatków socjalnych.

Lewica lewicy nierówna

Możliwy jest jeszcze trzeci wariant, w ramach którego socjalistom do uzyskania większości niezbędne będą głosy dotychczasowych lewicowych partnerów lub ekologicznej partii Ludzie-Zwierzęta-Natura (PAN). Wówczas lewica może zdecydować się na ponowne „małżeństwo z rozsądku”, jednak tym razem ceną byłyby najprawdopodobniej stanowiska w rządzie dla przedstawicieli mniejszych partii. Wobec tego, że większość ugrupowań parlamentarnych skłania się ku styczniowemu terminowi wyborów, już za trzy miesiące dowiemy się, który wariant wygra.

**
Maciej Pawłowski – ekspert ds. migracji, gospodarki i polityki państw basenu Morza Śródziemnego. W latach 2018–2020 analityk PISM ds. Europy Południowej. Autor publikacji w polskiej i zagranicznej prasie na temat Hiszpanii, Włoch, Grecji, Egiptu i państw Maghrebu. Od września 2020 roku mieszka w północnej Afryce (Egipt, Algieria), gdzie pisze doktorat na temat wpływu Kościoła katolickiego na życie migrantów z Sudanu Południowego mieszkających w Egipcie.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij