Co roku ponad pięć i pół miliona kobiet i noworodków umiera podczas ciąży, porodu, bądź w pierwszym miesiącu życia dziecka. Niemal wszystkim tym tragediom można zapobiec.
BOSTON – Przygnębiająca historia gwiazdy tenisa Sereny Williams, która doświadczyła zagrażających życiu komplikacji po urodzeniu córki, przypomina, że poród może być śmiertelny dla każdej kobiety i każdego noworodka. W przypadku Williams doszło do zatorowości płucnej, czyli skrzepu krwi w płucu. Kiedy upomniała się o siebie, otrzymała niezbędną, ratującą życie pomoc. Miliony kobiet na całym świecie jej nie otrzymują.
Co roku ponad 5,6 miliona kobiet i noworodków umiera podczas ciąży, porodu, bądź w pierwszym miesiącu życia dziecka. Jednym z najpoważniejszych czynników wpływających na liczbę zgonów okołoporodowych jest niska jakość opieki zdrowotnej, zwłaszcza w ciągu dwóch dni po porodzie. Cierpienia, które temu towarzyszą, są wyniszczające dla rodzin i całych społeczności. Tragedię pogłębia fakt, że można im niemal całkowicie zapobiec. Właściwa opieka zdrowotna wyeliminowałaby 99% przypadków śmierci rodzących matek i 80% śmierci noworodków.
Wiemy, co zabija kobiety i noworodki w trakcie porodu i tuż po nim. Największym zagrożeniem dla kobiet są krwotoki, sepsa, dystocja barkowa i rzucawka. Dla noworodków największe ryzyko stanowi asfiksja (niedobór tlenu), przedwczesny poród i infekcje. Od dziesięcioleci wiadomo, jak zapobiegać wszystkim tym problemom, jak je diagnozować i leczyć. W wielu przypadkach o życiu lub śmierci decyduje kilka prostych czynności: umycie rąk, ogrzanie dziecka przez kontakt ze skórą matki lub leczenie nadciśnienia.
czytaj także
Na całym świecie porody odbywają się coraz częściej nie w domu, ale w placówkach opieki zdrowotnej, gdzie wykwalifikowany lekarz zapewnia większe bezpieczeństwo. To powinno oznaczać lepszą opiekę i lepsze wyniki. A jednak zachęcanie kobiet do rodzenia w szpitalach, a nie w domu, nie zawsze prowadzi do zmniejszenia śmiertelności. W zbyt wielu miejscach na świecie szpitale nie są w stanie zapewnić nawet podstawowej opieki, takiej jak monitorowanie ciśnienia krwi u rodzącej. Kobiety zaś często muszą rodzić w wieloosobowych salach, gdzie nie ma prywatności, warunki higieniczne są opłakane, a personel medyczny bywa opryskliwy.
Postęp – czyli ograniczenie śmiertelności i zachorowalności matek i noworodków – wymaga poprawy jakości i wydolności opieki w podstawowych placówkach zdrowotnych oferujących usługi położnicze. Jak tego jednak dokonać?
Przez ostatnie trzy lata przeprowadziliśmy jedno z największych badań pilotażowych matek i noworodków w indyjskim stanie Uttar Pradesh. Chcieliśmy zbadać, czy jesteśmy w stanie zmniejszyć liczbę zgonów przez poprawę jakości opieki na „pierwszej linii frontu”. W tych placówkach, w których rodzi większość miejscowych kobiet, odbiera się średnio 3-4 porody dziennie, w większości rękami pielęgniarek. Nasze badania wykazały, że w przeciętnej placówce tego typu właściwe mycie rąk następowało przy mniej niż 1% porodów, a tylko 25% kobiet otrzymywało właściwe leki hamujące krwawienie w połogu. Ogólnie, nie wykonywano jedenastu spośród osiemnastu kluczowych czynności związanych z porodem.
Aby poprawić opiekę i jej efekty, nie karaliśmy ani nie zwalnialiśmy pracowników. Problemy zazwyczaj wynikały z braku organizacji i koordynacji, które zapewniłyby pracownikom niezbędne materiały, szkolenie i nadzór. Żadna z metod nie wydawała się skuteczna na większą skalę. Według naszej teorii pomocne byłoby przeszkolenie pracowników w zakresie kluczowych praktyk. Wyszkoliliśmy zatem grupę pielęgniarek i lekarzy, którzy następnie przeszkolili położne i kierowników placówek w zakresie świadczenia podstawowej opieki, zdefiniowanej w tzw. Procedurze bezpiecznego porodu Światowej Organizacji Zdrowia. Procedura ta obejmuje używanie właściwych materiałów, zapobieganie zakażeniom, diagnozowanie i leczenie wysokiego ciśnienia krwi w celu zapobieżenia rzucawce oraz podawanie leków zapobiegających krwotokom.
czytaj także
Wynikiem tych działań był znaczący postęp, nadal jednak niewystarczający. Potwierdziliśmy, że opieka uległa zauważalnej poprawie. Położne, które wcześniej wykonywały zaledwie siedem spośród osiemnastu znanych ratujących życie czynności okołoporodowych, teraz wykonywały ich trzynaście. Wykazaliśmy, że znaczącą poprawę opieki można osiągnąć niewielkim kosztem. Nasze wyniki wskazywały jednak na to, że trzeba zrobić więcej, aby radykalnie ograniczyć śmiertelność.
To trudne zadanie, a na efekty trzeba długo czekać. Skuteczne systemy opieki zdrowotnej muszą być w stanie załatać niemal wszystkie dziury w świadczonych usługach, w tym braki materiałów i wyposażenia, podstawowych umiejętności i zdolności, komunikacji i powiązań z wyspecjalizowanymi placówkami dla chorych matek i niemowląt. Relacje między dyrektorami takich klinik a osobami świadczącymi podstawowe usługi, oraz między tymi osobami a rodzinami, którym służą, muszą być oparte na wzajemnym szacunku i wsparciu. Nie ma żadnej drogi na skróty – tak mają się rzeczy na całym świecie, poczynając od Florydy, gdzie rodziła Williams, do Uttar Pradesh, gdzie przeprowadziliśmy interwencję Lepszy Poród (ang. BetterBirth).
Zanim skończysz czytać ten artykuł, kolejne trzy kobiety zakażą się HIV
czytaj także
Jak dojść to takiego standardu opieki? Sądzimy, że odpowiedź na to pytanie nie będzie odbiegać od tego, czego próbowaliśmy dokonać w naszym projekcie. Musimy wdrożyć mechanizmy, które pozwolą na określenie luk i braków w każdej placówce, i przeszkolić jej kierownictwo i pracowników tak, aby potrafili im zaradzić. Jak zaobserwowaliśmy, podczas gdy nasza podstawowa lista zadań zdefiniowała cele służące poprawie i narzędzia służące organizacji oraz przypominaniu personelowi medycznemu o kluczowych czynnościach, przyspieszenie zmian wymaga dodatkowych środków, w tym finansowych, a także woli politycznej i zaangażowania kierownictwa, personelu i społeczności, które powinny głośno domagać się poprawy warunków w placówkach położniczych.
Jesteśmy bliżej niż kiedykolwiek wyeliminowania problemów, które powodują większość przypadków śmiertelnych wśród rodzących matek i noworodków. Wiemy, że komplikacje porodowe mogą wystąpić u każdej kobiety na świecie. Dobra wiadomość jest taka, że wiemy, czego potrzeba, aby poród stał się bezpieczniejszy. Aby lepiej zadbać o zdrowie i dobrostan matek i ich nowonarodzonych dzieci, musimy przełożyć tę wiedzę na rzeczywistość każdej porodówki na świecie.
czytaj także
**
Katherine Semrau jest dyrektorką programu Ariadne Labs BetterBirth Program, asystentką na wydziale medycyny na uniwersytecie Harvarda oraz epidemiolożką współpracującą z Wydziałem Badania Światowych Różnic w Opiece Zdrowotnej przy szpitalu Brigham and Women’s Hospital. Atul Gawande jest dyrektorem wykonawczym Ariadne Labs, profesorem w Szkole Zdrowia Publicznego im. T.H. Chan na Harvardzie (T.H. Chan School of Public Health), oraz chirurgiem w szpitalu Brigham and Women’s Hospital.
Copyright: Project Syndicate, 2018. www.project-syndicate.org. Z angielskiego przełożyła Katarzyna Byłów-Antkowiak.